Megaman Zero Game

X

Nie... nic takiego nie ma. Masz chyba po prostu szczęście.

Olekman

Szczęście w wypadku Qasima zawsze miało drugą stronę. Ale nie bał się zaryzykować. Podszedł do kamienia, wziął go i przyjżał mu się z bliska.

X

Fioletowy... chyba Ametyst. Czyli półszlachetny. Wygląda jak na pierścionek

Olekman

(Swoją drogą, ametysty są odpowiednikami mojego znaku zodkiaku ^^)
Z pewnością kamyczek jest coś warty. Schował go do kieszeni i ruszył dalej. Może kogoś spotka?

X

[A mojego to Opale.]

I co spotkałeś? 3 Pantheony. Z działkami.

Olekman

Bez namysłu Qasim skoczył za najbliższą osłonę/budynek/czy też kryjówkę. Nie chce obecnie walczyć.

X

No i przeszli obok Ciebie... zrobiłeś sie też nieco zmęczony... i głodny

Olekman

Piasku jeść nie będzie. Przespać się można w jakimś budynku. A więc licząc na swoje ostatnio jakże aktywne szczeście szuka jakiegoś budynku którym będzie mógł się przespać bez obaw o zawalenie się sufitu.

X

Szybko znalazłeś... zasnąłeś i obudzisz sie za... teraz. Już noc minęła ^^

Olekman

Więc ruszył dalej. Może ponownie spotka handlarza, albo chociaż znajdzie budkę z hamburgerami.

X

Handlarz był tam gdzie wcześniej. Leżał koło wózka i drzemał, z kapeluszem na twarzy.

Olekman

Ciekawa sytuacja jak dla złodzieja. Jednak postanowił nie narażać się handlarzowi, gdyż to mogło okazać się niezbyt pozytywne na przyszłość.
Podszedł do niego i szturchnął go parę razy w głowę.

X

-Co kur** mać... witam... czego chcesz?-Zapytał poirytowany wstając i poprawiając kapelusz na głowie.

Olekman

-Masz jakieś żarcie na sprzedaż?-

X

-Tak, mam... troche mięsa, chleba, cukru. ciasto mam nawet... co chcesz?