Megaman Zero Game

jediyan

Teleportuję się raz jeszcze z dala od niego ale aby mieć go na oku.

X

No coż, teleportowałeś sie na budynek a on sie rozglada.

jediyan

Teleportuję się do szpitala w bazie CMD.

Xenfals

Gdy Raven doszedł do południowej części miasta zaczął rozglądać się po okolicy w poszukiwaniu śladów życia, ludzkiego bądź robotycznego, w okolicy by znaleźć cowboya.

Dada

Pierwsze co Ci się rzuca w oczy to jakiś człowiek w oknie... pali papierosa... widzi Ciebie, chociaż nie reaguje... chyba jest pewny że go nie zabijesz...

Xenfals

Raven stojąc nieopodal przypomina sobie rysopis cowboya i próbuje porównać go z człowiekiem w oknie. Poznając go staje bliżej okna i mówi:
-Potrzebujesz pracy? Potrzebuję kogoś, kto zajmie się dość "nietypowym" problemem.-

Dada

Niestety to nie jest ten człowiek którego poszukujesz...
-Taaak? Słuuuchaaaam...
Powiedział patrząc Ci się w oczy... wydaje Ci się że jest pijany...

Xenfals

-poszukuję człowieka wyglądającego jak Cowboy... Za informację jego pobytu zapłacę 20 E-C. Co Ty na to? Wiesz coś?-

Ramroyd

-Cooooowbooooy??

Koleś chwilę milczy...

-Nieeee kojaaaarze...

Xenfals

-Człowiek w dziwnym kapeluszu, dwa złote rewolwery. Na pewno nie kojarzysz?- zapytał dość ufnym głosem zabójca.

Dada

-Dziwnym?? Kapeluszu?? *hic*, chyba go widziałem... ale nic nie ma za darmo...
Powiedział, po tych słowach zaczął się chwiać na lewo i na prawo...

Xenfals

-Tak tak.. Masz 20 E-C- rzekł i dał pijakowi 20 crystalów.
-Teraz mów co wiesz-

Dada

-Szedł tędy*hic*<wskazuje palcem na południe> To jest dłuuuuga droga do portu, mówiłem mu żeby użył TS'a a on nie! Idiota... Coś tam mówił że ma jakiś statek... i gdzieś ma płynąć... chyba do Outlands... czy jak to się nazywało...
Powiedział, dosyć wooolno

Xenfals

-Tyle mi było trzeba- powiedział poważnie Raven i po walce w swoich myślach doszedł do wniosku, że nie zabije pijaka. Może żyć. Odwrócił się i pobiegł na południę by dogonić cowboya.

Dada

Biegniesz tak z pół godziny i jesteś blisko wyjścia z miasta... lecz teraz czujesz się zmęczony. W końcu ty nie jesteś jakimś robotem co może biec i biec...