Megaman Zero Game

Arxel

-Staram sie być podobny do ciebie Krzyknął i wrócił do treningu

Rashef

Jakimś sposobem udało mu się dotrzeć we wskazane miejsce bez spotkania z wrogimi jednostkami, domek wygladał identycznie jak w pokazanej mu wizji. 'to musi być tu, pomyślał'. Odsapnąwszy lekko podszedł do drzwi i zapukał oczekując jakiejś odpowiedzi.

Arxel

Słyszysz baaardzo głośny wybuch. Po chwili drzwi otwiera ci młody, srebrnowłosy chłopak. - A ty jesteś?

Rashef

-Uhm. Witaj. Mam na imię Rashef i zostałem tutaj skierowany w celach treningu przez... 'Shimata, nie spytałem o imię - pomyślał' eee, kurcze, zapomniałem spytać o imię ale wygladał trochę diabelsko i napewno jest potężny. Ah! Mówił też o tym że będę trenować pod okiem mistrza Sejiego Cervantesa. /dodał żeby upewnić swojego rozmówcę/

Arxel

(Chłopiec jest cały oprócz głowy ubrany na czarno)

- Chodzi ci o Toma. A co do treningu to... zapraszam. Tylko będziesz musiał poczekać aż skończę pojedynek z bratem.

Rashef

Wszedł powoli do środka, zrzucił plecak z ramion i połozył go pod ścianą i czekając w bezpiecznej odległości aż ktoś mu wytłumaczy co i jak obserwował pojedynek pomiędzy chłopcem, który otworzył mu drzwi a jego bratem.

Arxel

Po wejściu widzisz... coś co wygląda na koloseum. A ty jesteś na trybunach. W dole widzisz jak bracia ze sobą walczą. Mniejszy jest szybszy ale zwinniejszy. Większy używa cięższych broni ale jest wolniejszy. Pojedynek kończy sie gdy młodszy z chłopców po salcie ląduje za plecami brata i przykłada mu broń do potylicy. Po chwili obok ciebie pojawia się chłopak, który wygrał(ten srebrnowłosy). - Jestem Seji Cervantes. Miło mi cię poznać. Jeśli się nie mylę mam być twoim trenerem prawda?

Rashef

- E ? /lekko się zdziwił, spodziewał się kogoś starszego, najwyraźniej pozory mylą/ *khem* /kaszlnął po czym rzekł/
- Zgadza się. Od czego mam zacząć ?

Arxel

- No cóż. Najpierw pokażę ci twój pokój. A potem rozpoczniemy trening praktyczny.

Rashef

Kiwnął głową w geście 'rozumiem' po czym podążył za Sejim. Po drodze cały czas zastanawiał się czy tylko mu się zdawało że z zewnątrz ten budynek wygląda na o wiele mniejszy.

Arxel

- Bo jest. Tylko, że za pomocą telepatii zmieniamy jego kształt. Powiedział. Po jakimś czasie doszliście do czerwonych drzwi. - To twój pokój. Kiedy sie już rozpakujesz to wróć na arenę.

Rashef

Rozpakował swoje rzeczy i ruszył na arenę. Gdy już tam doszedł podszedł powoli do Seji'ego i powiedział
- Fajnie tu macie, tak przestronnie... W każdym razie możemy zaczynać.

Arxel

wyszliście na arenę. Seji rzucił ci jakiś dziwnie wyglądający pistolet po czym stanął przed tobą - Spróbuj mnie trafić Powiedział.

Rashef

Złapał pistolet.
- Od razu taki trening ?
Wycelował pistoletem w Seji'ego i oddał kilka strzałów po czym skoczył do tyłu i przykucnął. Starał się go trafić, ale zważywszy na jego szybkość nie było to łatwe zadanie. Po chwili strzelania bez skutku postanowił oddawać co jakiś czas strzały z wyprzedzeniem by ewentualnie trafić go w miejscu, w którym mógłby się dopiero co pojawić.

Arxel

Seji poruszał sie szybko. Bardzo szybko. Wyglądał jak smuga światła. Z łatwością unikał twoich strzałów. Po chwili poczułeś jak coś przeszywa twoje ramię. Po chwili pojawił się przed tobą Seji z dziwnym nożem w ręce.