Megaman Zero Game

Ramroyd

Rablo szybko zdejmuje tą pułapke.

-Niech to nie spodziewałem się tego po nim. Heh no cóż.

Powiedział lekko zły ale szybko mu przeszło więc zarzucił gitare na plecy i ruszył przez ulice rozglądając się.

X

Dado zauważasz że jesteś własnie w środku pola minowego.

Diana sie przestraszyła. Wzieła husteczke ze swojej kieszeni i przykryła Ramroydowi twarz, po czym pomodliła sie za niego. Po tym wszystkim ruszyła w dalszą droge.

Ramroyd widzi żołnierza-nowicjusza.

Dada

<Co za shit...>
Pomyślał i sie nie rusza z miejsca

Diana spotykasz... Lucjana...

X

Nie ruszasz sie... i tak sobie stoisz...

Diana idzie dalej...

Ramroyd

(Jestem RABLO!!!!!!!!!!)

Rablo podchodzi do żołnierza

-Witaj człowiecze czy wiesz może co się tu ostatnimi czsy wyrabiało niezbyt się orientuje.

X

-Nic specjalnego... a ty po jakiej stronie jesteś?

Dada

Diana idzie idzie idzie i widzi znajomych braci... Micka i Nicka wyraźnie sie kłócą...

X

Diana chowa sie gdzieś i powoli sie zbliża...

Ramroyd

-Pytasz samotnego wędrowca po czyjej stronie jest. To proste. Po niczyjej. Nie lubie walki i nie zaatakuję pierwszy.

Dada

Schowałaś sie i słyszysz rozmowe
- aaleś cienas nikogo nie spotkałeś a ja zabiłem Ramroyda
- Weź znowu nie zaczynaj...
- Wyskakuj z E-C
- A jeżeli nie?
- To ci przy%&*#
- Nie dam ci
- Oż ty...

X

-No to dobrze...

I poszedł w swoją strone.

Diana stara sie nie denerwować, ale średnio jej to wychodzi.

Ramroyd

Rablo patrzył za nim i postanowił jeszce odpocząć. Usiadł sobie pod murkiem, zabrał gitare i zaczął grać co mu na duszy leży.

Dada

Dada stoi stoi....

Mick przywalił Nick'owi i poleciał daaaleko...
-No mam nadzieje że zmieni zdanie...
Nick wychodzi z gruzów
- Ej ziom spokooojnie przecież żartowałem...
- Aja nie chcesz jeszcze ?
- Zastanowie sie...

Arxel

*Strzelam dalej w tego samego*

X

Diana nadal cicho siedzi... Mick jest bardzo blisko jej... troche sie trzęsie...

I tak se stoisz...