Megaman Zero Game

Roland

Roland próbuje wytrzymać choć jeszcze chwilę... patrzy na to... jeśli nic nie ma ciekawego, to wychodzi z piwnicy...

Dada

Daisuke Dellat

Ściana jest za daleko od Variablesa... Więc ten trik Ci sie nie uda

Roland Deshain

Wychodząc z piwnicy widzisz, że ktoś w drzwiach stoi! Ciekawe kto to... i po co on tu. Nie widzisz dokładnie, bo światło razi Ciebie w oczach. Jaka twoja pierwsza reakcja?

Silvan · Gość

Daisuke Dellat

Biegnę do Variablesa, kręcę bronią nad głową, skaczę i wtedy wbijam mu katanę w głowę, jak nie zadziała to obracam się na mieczu wbitym pewnie w ziemię i sprzedaję mu kopa by się wywalił, wtedy odcinam mu drugą rękę

Roland

Roland zasłania twarz ręką, by ochronić się przed rażącym światłem.
*...co do...* - pomyślał zrazu...
-...ee... dzień dobry?
Próbuje zidentyfikować postać...

Dada

Daisuke Dellat

Kiedy byłeś w powietrzu dostałeś pazurami w tors...Nie zdołałeś się wybronić (6HP)

Roland Deshain

-Raczej to pytanie powinienem zadać tobie!
Powiedział stanowczo jak się okazuje człowiek...

Silvan · Gość

Daisuke Dellat

Biorę jakieś kamienie i rzucam w Variablesa, wtedy zaczynam biec cały czas rzucając, i zaskoczonego, albo coś atakuję kataną w rękę

Roland

-Kim pan jest i czego tu chce...? Pan wie co tam jest na dole?

Dada

Daisuke Dellat

Twoje rzuty były wyblokowane... i twój atak też został zablokowany przez niego. Napieracie się na siebie... masz zdecydowaną wyższość w sile...

Silvan · Gość

Daisuke Dellat

Kopię go w nogi by się wywalił na brzuch, wtedy staję na jego plecach i wbijam ten miecz w jego &*)^%$%*^$ głowę

Dada

Roland Deshain

-Właśnie nie i chciałbym to od Ciebie usłyszeć! Coś ty tam robił hę?
Zapytał się stanowczo.

Daisuke Dellat

W końcu zabiłeś tego Variablesa...
(W sumie: 650 exp 40 E-C, pomnożyłem)

Silvan · Gość

Daisuke Dellat

Zabieram to co się jeszcze da czyli, akumulator, Zbroję i te jego ręce ze szponami, ale ramiona odcinam by było mi łatwiej nieść, jak już to zabiorę to idę do TS

Roland

-Jakoś... jakoś wszedłem tutaj, do budynku, i na dół zszedłem, ale po tym, co tam zobaczyłem, zrezygnowałem z dalszej penetracji tych piwnic... Momencik, proszę...
Roland robi pospiesznie notatkę...
-...więc właśnie pytam skąd PAN się tu wziął bo mnie intryguje ta sprawa...? - zapytał śmiało i błysnął okiem unosząc brew.

Dada

Roland Deshain

-Mnie przyciągnęła jakaś bardzo... bardzo dziwna atmosfera... Sam nie wiem co tu robie... Ale wąchając tu co tu sie dzieje to mi si...
Zebrało go na mdłości i wyszedł z krawędzi budynku... i zwymiotował.

Roland

-mhm... - czeka aż tamten skończy... - co proponujesz z tym zrobić...? - rzekł uspokojony już nieco Roland.

Dada

Roland

-Jedyne co można zrobić to...<kaszle> spalić te ciała...
Powiedział zastawiając sobie nos ręką...