Megaman Zero Game

Trey

014

Skoro był najedzony, to pora by znaleźć coś innego. W sumie to nie wiedział co chce znaleźć. Aczkolwiek informacji nigdy nie za wiele.

Phanti

Widzisz Robo-psa w oddali. Hau.

Trey

Podszedł bliżej i zaczął się mu przyglądać. To był chyba jego pierwszy raz, kiedy zobaczył coś takiego, w końcu zbyt wiele nie pamięta.

Phanti

Piesek okazał się być jakimś wilkiem...Który zaczął na Ciebie warczeć.

Trey

Dla większego bezpieczeństwa trzyma w dłoniach noże. Ot co. I dalej się mu konstruktywnie przygląda.

Phanti

A on z gracją drapieżnika zaczyna na Ciebie biec.

Trey

Dla wyrównania szans z gracją chuderlaka przymierza się do uniku, w razie skoku, albo do kontry w razie taranowania.

X

Robo-wilk wykonał krótki skok, który zgodnie z sugestią Impacta został uniknięty przez jego własny skok w bok. Musiał jednak szybko się wycofywać, gdyż wilczek zaczął po prostu za nim biec usiłując go złapać za kostkę bądź stopę.

Trey

Zważywszy na zaistniałą sytuacje, jego od dawna nie używane szare komórki zaczęły funkcjonować. Dumały, dumały... i wydumały! Co prawda było to ryzykowne... Ale co tam, nie miał dobrej broni na zabawę z takim mechatworzywem. Nęcąc swą kostką postanowił dać mu okazje do chapnięcia. I wtedy też jego zamiarem było by odsunięcie nogi i wbicie noża w tworzywowe cielsko bestii.

Phanti

Akcja Ci się udała. Whoooopeee...czy jakoś tak. A Wilk..dedł.

Trey

I ruszył dalej, masując sobie bark.

Phanti

Iiii...ślepa uliczka. Hm..Jakaś taka ciemna. Podejrzane...

Trey

-Whoop? - rzucił niemrawo. Skoro jest to ślepa uliczka, to można tutaj rozbić się na dłużej. Wypoczynek dobrze mu zrobi.

Phanti

No to się rozpijasz...eee...rozbijasz. Ile czasu chcesz odpocząć?

Trey

Godzinke, dwie.