Megaman Zero Game

Mighty

- Tutaj zaczniemy poszukiwania.

Rzekł do swych towarzyszy

- Jeśli ktoś ma lepszy pomysł gdzie znajdziemy tego hackera to sugestie mile widziane.

Chciał się uśmiechnąć ale w ostatniej chwili po prostu mrugnął przed siebie

Phanti

O dziwo. Nie musieliście go szukać. Bo Twoja zbroja wykryła że jakieś 750 metrów od Ciebie rozbity obozik ma osoba pasująca do opisu!

Mighty

Pokazał towarzyszom znak do infiltracji obozu machnięciem dłoni,
a sam powoli zakradał się w kierunku obozu.

Phanti

Ciężka czy Lekka zbroja? Załóżmy że lekka. Skradasz się. Twój Radar wykrywa że szpieg jest już w odpowiedniej pozycji. Okno w budynku nad obozem. Reszta w gotowości bo nie potrafi się skradać.

<Rozkazy? - Usłyszałeś w komunikatorze od szpiega>

Mighty

- Co widzisz?

Przyczaił się i spytał szpiega przez komunikator.

Phanti

<8 dość mocno uzbrojonych żołnierzy. Wygląda na to, że był z nimi zwiadowca ale teraz jest na...e... zwiadzie. No i sam lider grupy>

Mighty

Nadaje przez komunikator

<Plan jest taki, wznoszę się do góry i przez jakiś czas krążę nad przeciwnikami tym samym ich dezorientując,
a wy robicie resztę.>

Biegnie w lekkiej zbroi i z impetem odbija się repulsorami w stronę nieprzyjaciela,
kiedy już uniesie się nad nimi przełącza się na ciężką zbroję.

Stara się latać tak żeby w miarę sprawnie mógł kontrolować swój lot.
Jeśli jest to niemożliwe to w pewnym momencie opuszcza się na nieprzyjaciela by przygnieść go swym ciężarem.

Phanti

Ok. Nie potrafisz still fly. Remember. Więc opuściłeś się ale nie trafiłeś przeciwnika. Wylądowałeś na ziemi. Za to w związku z tym że jesteś ciężkim cholerniakiem w tej zbroi, to lądowaniem zrobiłeś lekką falę uderzeniową. Sobie ofc nic. Jednak War Monger rlz. To ich jednak zdezorientowało, i Twój oddział po chwili miał już wszystkich rozbrojonych. Najsik.

Mighty

- Znaleźć mi tego hackera wśród nich.

Bierze pierwszego lepszego, chwyta jego łebek w swoją łapę i przyciska mocno do ziemi.

- Gdzie jest hacker który odpowiada za smażalnie naszego systemu? Byłbym wdzięczny gdybyś mówił po dobroci,
gdyby jednak przyszło Ci coś głupiego do głowy to mogę zrobić tak.

Zaczyna mocniej ściskać jego głowę

Phanti

-AAA!... AAA...! - Zawołał - Nie ma go z nami! Jesteśmy przynętą! PRZYNĘTĄ TYLKO PRZYSIĘGAM! On ukrywa się w górach...!!!! W GÓÓRAAACH....!

Cóż. Rzeczywiście. Nie było nikogo kto pasowałby do opisu.

Display w Twojej zbroi zaczął pykać.

<Ostrzeżenie. Wykryto rosnące jednostki energii w ciałach przeciwników. Zachować wzmożoną czujność...>

- Litooości... - Zawołał ten którego przyciskałeś ponownie - Jesteśmy tylko marionetkami...!

Mighty

- Ktoś chyba wobec was ma i tak inne plany.

Przerzucił go gdzieś za plecy

- Bądźcie czujni, chcę się tutaj jeszcze rozejrzeć.

Jak powiedział tak robi, szuka czegoś co może potwierdzić informacje tego gościa,
ewentualnie plądruje za czymś ciekawym.

Phanti

W tym czasie jednostki Ciała gwałtownie urosły... Trzeba było posłuchać zbroi i naprawdę zachować czujność... Ciała przeciwników eksplodowały z wielką mocą.

Cóż, Ciebie tylko lekko ogłuszyło i odrzuciło od miejsca wybuchu. Ale nie zrobiło Ci krzywdy. Good'ol armor...

Mighty

Przeszukuje dalej pobojowisko.

Phanti

No cóż. Przezyles tylko ty. Ani Twoi towarzysze, ani wrogowie. All dead.

Za to... przetrwalo jakies ciezko opancerzone radio.

- Prosze, prosze. - Odezwal sie glos z radia - Widze ze ktos przezyl moja mala pulapke.

Mighty

Pokazuje towarzyszom aby zabezpieczyli to radio, a sam oddala się od niego ale tak by mógł słyszeć nadawany komunikat.