Megaman Zero Game

Naras

Lambda

Z widokiem z góry był problem- brak okien. Jedyną dziurą z widokiem na zewnątrz była ta wybita w tarczy zegarowej. Ale starczyło byś określił mniej więcej położenie drugiego obszaru zaznaczonego na mapce (tego do którego możesz iść "z buta").
Jednak pozostałe były z innej strony i musiałbyś:
A) Zrobić drugą dziurę po drugiej stronie wieży (pytanie jak?), ignorując przy tym fakt, że temu budynkowi i tak niewiele trzeba by się wywalił.
B) Wyjść przez dziurę w tarczy zegarowej na gzyms, okrążyć wieże modląc się, że nie spadniesz ze swoim brakiem zdolności akrobatycznych i zręczności po czym (jak przeżyjesz) rozejrzeć się. O... I jeszcze musisz wrócić po tym samym gzymsie do dziury.

Szczerze mówiąc żadna z tych opcji nie wydawała się możliwa.
Nie widzisz żadnych niebezpieczeństw z obecnego punktu widokowego, poza faktem, że jak się jeszcze trochę wychylisz to stąd po prostu spadniesz... I tutaj dochodzimy do tego, że jedynym drugim wyjściem poza schodami jest dla ciebie zeskok w dół, którego szanse na przeżycie to jakieś 5% w tym 0% na to, że wyjdziesz z tego bez uszkodzeń.

Trey

Lambda
(A pomyśleć że rozważałem branie Wspinaczki =D)

Z braku lepszych alternatyw postanowił powrócić tą samą drogą, którą wrócił. I dalej udać się do kolejnego punktu.

Naras

Lambda

Zszedłeś na dół, znowu się umoczyłeś, wypłynąłeś, zacząłeś wyżymać cichu i nagle usłyszałeś jak coś wyskakuje z wody i twardo ląduje za tobą. Odwróciłeś się trzymając w ręku swoją mokrą płachtę.

Reploid 4 metry wzrost, 3 metry w barach. Cały w zgniłozielonym ciężkim pancerzu. Trzyma wielką kotwice na ramieniu a jego żółte ślepia patrzą wściekle na ciebie. Po środku torsu ma wbudowany spory wiatrak. Na jego ciele porozmieszczane są rurki i pomniejsze wiatraczki stworzone do poruszania się pod wodą. Na prawym ramieniu miał wymalowaną białą czachę z skrzyżowanymi kośćmi.
(Przeciwnik bazuje na Airman'ie)

Pirat -Nie ujdziesz stąd żywy!

To raczej nie jest przeciwnik dla ciebie.

Trey

Lambda

No i klops. Przeczucie go nie zawiodło. Przeciwnik jest... całkiem nietypowy. Bazy danych jednoznacznie wskazywały na jakiś "archaiczny" model robota bojowego. Składnia zdania wykazuje dozę świadomości, jednak nie wiadomo czy jest na poziomie reploidów czy ludzi. W takich chwilach Lambda żałował, że nie poznał głębiej historii, czy że nie interesował się mechaniką. Ale cóż, tak to już jest.
Nie był pewien swej sytuacji, ale był świadomy że to te coś posiada przewagę. Sądząc po samych gabarytach, walka była by wysoce niebezpieczna. Ucieczka była by rozsądna, jednak jeżeli to coś posiada kolegów... no cóż, trzeba się wysilić.

Wyprostował się. Czerwone światło padające z "oka" hełmu przyjrzało się każdemu detalowi robota. W końcu przemówił metalicznym głosem:
- Procedura nie znana. Brak wystarczających danych. Pytanie: Kim jesteś?

Naras

Lambda

Tsunamiman odpowiedział wymachując bojowo nad głową swoją kotwicą- Jestem Tsunamiman! Członek załogi kapitana Szkarłatnego Haka! Chodzące tsunami! I teraz z siłą tsunami zmiotę ciebie z powierzchni ziemi! Błagaj o litość!

Nagle rzucił ci się w oczy fakt, że cień wieży zegarowej pada dokładnie na ciebie i Tsunamimana. W ogóle to jest nawet przekrzywiona w waszą stronę.

[Pirotechnika]
Gdybyś tylko miał zapalniczkę by odpalić dynamit... Zwaliłbyś mu tą wieże na łeb.

Trey

Lambda

Nie zrażony groźbami, kontynuował swoją szopkę:
- AB-144 jest pod wrażeniem. Twoja siła musi być imponująca. Czy załoga kapitana Szkarłatnego Haka jest równie imponująca?
Nie ruszył się z miejsca. Zgrywa po prostu zafascynowanego robota.

Czy ciało Lambdy może w jakiś sposób dokonać zwarcia jakiegoś elementu, doprowadzając do zapłonu?

Naras

Lambda

Nie wygląda na to byś mógł robić za zapalnik.
Tsunamiman- Nie ma lepszych od załogi Szkarłatnego Haka i nie ma lepszego od samego Szkarłatnego Haka!

Wygląda na to, że udaje ci się go po prostu zagadywać... Może jak pociągniesz to dostatecznie długo to zapomni co chciał zrobić?
Hmm... chyba nie ma na to szans

Trey

Lambda

No to klopsiki. Ale mówi się trudno. Reploid postawił wszystko na jedną kartę:
- Czy AB-144 może dołączyć do załogi Szkarłatnego Haka? - zapytał, przekrzywiając głowę w bok.

Naras

Lambda

Tsunamiman- WY-KLU-CZONE! Szkarłatny nie potrzebuje takiego chuchra jak ty!

Wskazał na ciebie swoją kotwicą... Ranny ten koleś macha nią nieco powoli ale strasznie sprawnie. Nagle tupnął tak, ze na dachu na którym stoicie pojawiły się pęknięcia.
-Chyba, że mnie pokonasz! Wtedy Szkarłatny może pozwoli ci zająć moje miejsce! ALE TY MNIE NIE-PO-KO-NASZ!

Trey

Lambda

- Czy Tsunamiman potrzebuję pomocy? - kontynuował, nadal nie ruszając się z miejsca.

Naras

Lambda

Tsunamiman- To TY potrzebujesz pomocy! Ha, ha, ha!
Zaśmiał się dumnie z tego jak ci dogadał.
Nagle usłyszałeś plask uderzenia mechanicznej dłoni o mechaniczną twarz. Odwróciłeś głowę w bok i zobaczyłeś całą grupę różnorakich gości: ludzi i reploidów różnych płci i postur.
Wśród nich wyróżniał się 2 metrowy reploid odziany w szkarłatny płaszcz. Jego głowę zdobił kapitański kapelusz z wielkim czarnym piórem. Zamiast lewej dłoni miał lśniący hak. Czarna opaska zasłaniała jego lewe oko. (Postać bazuje na Piratmanie)
Chyba ty i Tsunamiman jesteście obserwowani od jakiegoś czasu i teraz postać w szkarłacie strzeliła facepalma widząc co tu się wyprawia. Tsunamiman spojrzał tam gdzie ty i zaniemówił. Postać wyglądająca jak kapitan ruszyła w waszą stronę a za nią reszta bandy. Jego obstawa liczyła jakieś 13osób.

To może być dobra pora by stąd uciekać! Jak sądzisz? Bo chyba się z nimi nie zaprzyjaźnisz, co?

Trey

Lambda

Szczerze? Fajnie było by mieć przyjaciół wśród piratów. A to by coś ze szmuglu się dostało, a to rozszabrowało kogoś. To zawsze jakaś urocza grupa! No ale dobra, ile można ryzykować. Lambda szczerze wierzył w swoje wspaniałe umiejętności konwersowania, ale trzeba wiedzieć, kiedy skończyć. I teraz ten czas nadszedł. Zaczął się cofać do tyłu. Powoli. Ale coraz szybciej, jeżeli ktokolwiek z grupy też przyspieszał krok. Tak dla ostrożności... i by zachować twarz!
O ile odwrót mu się uda, zamierza rzucić na do widzenia:
- Jeszcze kiedyś pogadamy, kamracie!

Naras

Lambda

Kapitan spojrzał na ciebie- A ty myślisz, że gdzie idziesz? Tsunamiman dawaj go tutaj!
Tsunamiman spojrzał na ciebie a jego wiatrak na piersi zawirował. Nagle powstała trąba powietrzna ciągnąca cię do tego wielkiego bydlaka. Nie miałeś jak stawić mu oporu więc po chwili oderwałeś się od ziemi i poleciałeś. Tsunamiman złapał cię wielką łapą za nogę i trzymał głową w dół. Twoja płachta opadłą zasłaniając twoją głowę.
Repolid kapitan uniósł ją by się tobie przyjrzeć.
-A to co?- zapytał widząc jak twoja maska trochę zjechała w dół. Reploid pomógł zsunąć się jej do końca odsłaniając twoją prawdziwą twarz i biało-pomarańczowe włosy.
Jakiś dziewczęcy głos w grupie zawołał:
-Też lubisz cosplay?
Kapitan zignorował to pytanie- No dobra starczy tej zabawy w głupiego i głupszego. Coś ty za jeden i czego szukałeś w tej wieży?

Po głosie rozpoznałeś, że nie jest to typ z którym można się droczyć. Być może dobrym znakiem dla ciebie jest fakt, że zamiast cię po prostu zabetonować i wrzucić do wody, gadają z tobą.
Nagle cię olśniło. Przecież masz informacje o najemnikach, którzy poszukują pirackich kryjówek... Być może jeżeli podzielisz się tą wiedzą w dobrym momencie to wkupisz się w ich łaski?

Trey

Lambda

Jeżeli kiedykolwiek zastanawiał się, jak może czuć się niesforne dziecko, przyprowadzane do porządku... to już wiedział. Na szczęście obyło się bez bólu, więc sobie tak zwisał... i zwisał. A jego wielkie oczy badały zebranych. Na szczęście był świadomy, że nie należy zwlekać z odpowiedzią przy takich osobnikach i rzekł - już normalnym głosem:
- Tak więęc... Znalazłem pewną mapę, która wskazywała kilka miejsc na tym terenie. Jako, że nie miałem niczego lepszego do roboty, postanowiłem je sprawdzić. I tak trafiłem tutaaaj. - przeciągnął ostatnie słowo z powodu zawirowań w główce. Wiszenie nie jest dobre dla zdrowia, o nie.

Naras

Lambda

Kapitan odpowiedział z kpiną- Mapę skarbów, jak mniemam. I co znalazłeś coś?

Jego oko świdrowało cię dokładnie, wiedziałeś, że byłeś poddawany wyjątkowo szczegółowej ocenie. Westchnął i nim odpowiedziałeś na pytanie dał ręką znak by Tsunamiman cię puścił. Spadłeś niezgrabnie na ziemię po czym się podniosłeś.
Szkarłatny Hak-Jeśli się jeszcze nie domyśliłeś to jestem Szkarłatny Hak. O co chodzi z tą mapą? Szukasz czegoś konkretnego? Skrzyń pełnych E-C? Bo jeśli tak to obawiam się, że ten skarb już zwinęliśmy.

Cała banda zaśmiała się złowieszczo. Nie wiedziałeś o czym mówi Hak ale czułeś, że w grę wchodzi brutalna historia z morderstwami i rabunkami.