Megaman Zero Game

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Aha...-

Ucieka z tamtąd.

Naras

Shinku Ankoku

Ledwo się podniosłeś a usłyszałeś jak coś wyskoczyło z wody i olbrzymim hukiem wylądowało na dachu, na którym pojawiły się pęknięcia. Mimowolnie odwróciłeś się- koleś wielki na 4 metry i w barach szeroki na trzy, po środku torsu miał wielki wiatrak... wyglądał niemal identycznie jak Airman, którego dane ci było widzieć jedynie na monitorze bazy danych Neo Arkadii.
Był jednak zgniłozielony, większy, a do jego ciała były podłączone różne rurki i mniejsze wiatraczki. Prócz tego trzymał opartą o ramię olbrzymią czarną kotwice, którą chyba zabrał z wraku tytanika. Na prawym ramieniu miał namalowaną czaszkę z skrzyżowanymi kośćmi. Wygląda na to, że Wily odpicował stary antyk i przerobił go na wersje przystosowaną do wody. Żółte ślepia, które wcześniej zauważył Vesnar wpatrywały się teraz w ciebie. Plan by stąd uciekać wydawał ci się najgenialniejszą myślą tego stulecia.

Odpaliłeś dash by mu uciec ale nagle wydawało ci się, że poruszasz się jakoś za wolno. Vesnar, który leciał przodem nagle szybko się cofnął i złapał się ciebie czym mógł.
Vesnar-ŁAA! ON NAS ZASYSA! ZRÓB COŚ!
Odpaliłeś jetpack by wyrwać się z wiru i przeskakując z dachu na dach oddalałeś się od niego. Nie wiesz czy cię goni.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Noż kur*a! Nic nie może pokonać Airman'a! NIC!-

Krzyczał wciąż uciekając.

-Zobacz czy jest za nami! Jeśli ja to zrobię to w coś jebniemy przez przypadek!-

Oczywiście stara się go wyminąć jeśli wyskoczy nagle przed nim.

Naras

Tsunamiman

Odpalił jetpacka i wyrwał się z twojego wiru po czym zaczął uciekać aż się kurzyło (pomimo iż dookoła woda... Następnym razem będziesz straszyć strusie na betonie?). W każdym razie nie jesteś w stanie dogonić intruza i musisz pogodzić się z tym faktem. Jeśli szef się o tym dowie nie będzie szczęśliwi.
Usłyszałeś jak intruz krzyczał uciekając.
Intruz- Noż kur*a! Nic nie może pokonać Airman'a! NIC!

Później znowu coś wykrzykiwał ale był już za daleko by usłyszeć o co mu mogło chodzić. Z drugiej strony ciekawe kim jest ten Airman, o którym mówił?

Tsunamiman

(Na moją postać da się zamontować Dash?)

<Cholera...>
Zapamiętuje "Airman", być może jak przekaże o tym liderowi to ten namierzy intruza... W każdym razie na chwilę obecną wracam pod wodę i dalej pilnuje wieży. Następnym razem gdy ktoś się zjawi zaatakuje go zanim wejdzie do środka!

Shinku Ankoku

Vesnar- Nie widzę go.
Tajemnicza wersja Airman'a nie wyskoczyła ci przed nosem mimo twoich obaw. Masz szczęście, że nie utknąłeś z nim w pokoju bez wyjścia jak ten, który kiedyś pokonał oryginał.
Już znacznie oddaliłeś się od wieży, znalazłeś się na granicy między Strefą Wilków Morskich a ruinami, gdzie niektóre budynki nie były tak podtopione.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Odetchnął z Ulgą.

-Dobra. Mówiłeś, że wiesz gdzie mam szukać owych E-C. Po tych przeżyciach załatwmy to szybko-

Naras

Shinku Ankoku

(Co? Jaka Ulga? Nie masz żadnej towarzyszki Ulgi!
...
A "ulga"! Nie załapałem z początku.)

Vesnar latając dookoła wesoło- O czym ty bredzisz, mówiłem coś takiego? Nie przypominam sobie.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Mówiłeś, że masz trop. Powiedziałeś to gdy studiowałem notatkę. Prawdopodobnie mogę cię przerobić na E-C albo wymienić na lepszego Elfa. Bądź więc taki dobry i powiedz wujkowi Shinku gdzie teraz iść albo będzie źle.-

Po cholerę on trzyma tego elfa. Już nie pamięta nawet. Chodziło chyba o jakieś uratowanie świata... Albo znowu wtedy zjadł coś nieświeżego przed snem.

Naras

Shinku Ankoku

Zapalił się jak nigdy, przestał krążyć i patrzył na ciebie z dziwnym obłędem w oczach, na jego małej główce pojawił się nieproporcjonalnie duży uśmiech ukazując szereg kłów.
Vesnar- To wszystko? Skończyłeś?
Jego mina zrzedła... jakby się zawiódł. Po czym bez emocji odpowiedział.
-Ruiny obok portu. Port to wszystkie obszary Strefy Północnej, które są aktywne. Mała Atlantyda się do nich nie zalicza, ruiny o których mowa to jeden z budynków na granicy Strefy Wilków a całym tym zrujnowanym obszarem. Mało tego można jeszcze zwęzić obszar poszukiwań do ruin na granicy przy brzegu bo pewnie tamten koleś nie chciał ciągnąć ciężkiego skarbu zbyt długo w głąb zabudowań by nikt go nie zauważył.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Oh...-

Przez moment to było jedyne co powiedział. Prawda, Vesnar oszczędziły mu wiele zachodu gdyby powiedział to wcześniej, jednakże... To w końcu jego elf.

-Nie wiem, czy cię to obchodzi... Ale przepraszam. Straciłem panowanie nad sobą, a nie powinienem. Nie zamierzam przerobić cię na E-C... nigdy..-

Westchnął.

-Chodźmy z tąd, ciarki mnie przechodzą tutaj...-

A więc udaje się w kierunku owej granicy pomiędzy Strefą Wilków a tymże obszarem, przy brzegu. Jakie są tam budynki?

Naras

Shinku Ankoku

Przez moment Vesnar zdawał się być nieobecny. Widziałeś, że nie jest szczęśliwy... Nigdy nie widziałeś go, żeby coś prawdziwie sprawiło mu radość. Nagle jakby wrócił do świata odezwał się.
Vesnar- Chciałem się po prostu przejść... To miejsce mi się podoba i chciałem byś tutaj łaził, bym ja mógł je zwiedzić. Myślałem, że jak ci powiem to żeby uniknąć zagrożenia tutaj nie pójdziesz. Wiesz? Ja nie mogę się od ciebie zbytnio oddalać bo zaraz mnie coś ciągnie w twoją stronę...

Obrałeś kurs i ruszyłeś.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-... Wiesz, zawsze mogę tutaj wrócić. Będę chciał znaleźć tą podróbkę Airmana a on może zmienić pozycję. Ba, może nawet będę musiał zwiedzić tą całą Małą Atlantydę!-

Powiedział to ze szczerym uśmiechem na ustach.(PIsać w nowych temacie czy tutaj?)

Naras

Shinku Ankoku

Vesnar- Już się napatrzyłem i nie chce tu wracać...

Dochodzisz do umownej granicy i widzisz grupę budynków, które warto sprawdzić. Widziałeś ruiny baru, sklepu, jednego domu mieszkalnego i ruiny nie do rozpoznania. Zaczynasz od?

Yasahiro

Shinku Ankoku

Zaczynam od baru. Przeszukuję cały budynek.

Naras

Shinku Ankoku

Vesnar- Ciągnie moczymordę do wodopoju.

W barze było pełno jedynie od pustych butelek, a gdy odnalazłeś klapę od piwnicy smród, którego nigdy wcześniej nie dane ci było poczuć, mało nie zwalił się z nóg. Mogłeś śmiało stwierdzić, że gdybyś tam wrzucił zapałkę to eksplozja byłaby spektakularna.
Nie mogąc dłużej wstrzymywać oddechu zamknąłeś klapę i biegiem opuściłeś budynek by napełnić swoje płuca powietrzem zdatnym do użytku.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Przeszukuje ruiny nie do poznania.