Megaman Zero Game

Naras

Blaze Valente

Lorik zajęty był instruowaniem kolejnych rekrutów ćwiczących pod jego skrzydłami ale gdy cię dostrzegł zapytał niechętnie:
-A ty w jakiej sprawie żołnierzu?

Wyłożyłaś o co chodzi a on zmierzył cię wzrokiem tak dokładnie, że przez moment pomyślałaś, że widzi przez ubrania.
Lorik- O rany... wolałbym nie wysyłać niedoświadczonego rekruta jak ty. Aczkolwiek wyglądasz na twardą osobę. To być może będzie robota na cały dzień trzeba pojechać po coś do Północnej Części miasta i wrócić. Spodziewamy się najgorszych możliwych scenariuszy... Nadal chcesz spróbować?

Lady-K

Blaze Valente

-Tak , chcę się tego podjąć. Dałabym z siebie wszystko ,aby wykonac to zadanie. Napewno też nauczyłabym się czegoś.

Naras

Blaze Valente

Lorik- Zamelduje gdzie trzeba. Udaj się do ciężarówki czekającej przed bazą.

Jak powiedział tak też zrobiłaś.
Ciężarówka była widocznie zmodyfikowana na potrzeby misji, została głównie wzmocniona metalowymi płytami. Przy niej czekała dziesięcioosobowa grupa na tle, której wyróżniał się tajemniczy osobnik skrywający się w płaszczu z kapturem i mający zakrytą twarz szalikiem. Pozostali byli żołnierzami z różnym ekwipunkiem, dwóch miało apteczki dwóch zestawy naprawcze. Jeden, mający na plecach wspaniałą strzelbę, zwrócił się do ciebie.
Dowódca- Jestem Worgan. Ja tutaj dowodzę, wskakuj do ciężarówki i nie wychylaj się stamtąd póki nie pozwolę.

Przyjrzałaś się dowódcy jest to reploid, nie jest specjalnie wielki ale i do małych nie należał. Jego średni pancerz ma na sobie ślady wielu walk.
Dowódca- Okej, zbieramy się. Tyle osób starczy.

Szczęśliwie i bez przeszkód dojeżdżacie do Małej Atlantydy. Pisze pierwszy.