Megaman Zero Game

Boogay

Spoglądam z dachu w miejsce gdzie spadł.

Dada

Rapid

Dziwne... Nie ma ciała! CR?

Boogay

Zeskakuje z budynku, rozglądając się dookoła, będąc cały czas gotowym do wykonania uniku jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Dada

Rapid

Zeskok z budynku byłby za bardzo ryzykowny. Spojrzałeś się do tyłu a tam widzisz owego reploida...
-Yo!

Boogay

-Wi..tam -powiedziałem zaskoczony

Dada

Rapid

-Zaskoczyło mnie to, dlaczego nie wbiłeś mi katany w plecy... większość mi tak robi, już bym skończył... z 12 żywot... Ach, już się przyzwyczaiłem do 'ginięcia', ale tak łatwo nie ginę, wierz mi...
Powiedział... nadzwyczaj spokojnie.

Boogay

Złapałem za katanę, po czym pędem zacząłem na niego biec, by mu ją wbić czołowo.
-Co masz na myśli, że jesteś przyzwyczajony? -spytałem podczas ataku

Dada

Rapid

-Bo znając moje szczęście to zaraz zginę albo co... i wiem jak to 'boli'... Ale patrząc na Ciebie, mi się zdaje, że nie polegnę tak szybko
Powiedział kiedy on zrobił porosty unik w bok i podłożył Ci nogę, przejechałeś się po podłożu.

Boogay

-Też tak sądzę -powiedziałem, po czym szybko wstałem, podszedłem do mojego przeciwnika i starałem się zadać mu cios kataną.

Dada

Rapid

Jedno Cięcie zostało zablokowane...
-Weź mnie czymś zaskocz! Może jakiejś Combo?

Boogay

Więc na początku wykonałem normalny zamach mieczem, po czym kopnąłem ziomka, a następnie wykonałem cięcie z obrotem, a gdy byłem odwrócony plecami do niego, starałem się go zaatakować mym mieczem poprzez złapanie go rękojeścią do przodu, i pchnięciem ostrza od strony pleców.

Dada

Rapid

Pierwsze kopnięcie i Cięcie udało Ci się, lecz Cięcie które miałeś wykonać tyłem plecami już nie(15HP).
-No no... brawo
Odskoczył do tyłu...
- Pokaż jeszcze coś...

Boogay

Podbiegam do niego, starając się wbić mu katanę prosto w brzuch, po czym zaczynam nią wykonywać kilka szybkich dźgnięć, by w końcu wysadzić ziomkowi kopniaka z wyskoku.

Dada

Rapid

Zręcznie unikał tych ciosów...
-Hu Ha!
Zrobił salto w powietrzu, mające za zadanie uderzyć Cię w twarz... lecz miałeś ogromne szczęście. Odsunąłeś się w pore...
-No no...

Boogay

Znów staram się mu wbić katanę, lecz przy nieudanej próbie szybko ją obracam i łapię rękojeścią do przodu, a potem staram się ją go walnąć, puścić miecz i złapać go drugą ręką, potem zadać kolejne cięcie.