Megaman Zero Game

Dada

Strzeliłeś i automatycznie upadł i uderzył o ziemię. Drugi nie reaguje... idzie dalej. Zaczyna się robić coraz dziwniej... Kiedy ty się dziwiłeś usłyszałeś dziewczęcy śmiech...

Trey

-hm? Co to ma być?
<-Poje**** go..
=no, masz racje...
-zara znów będzie świrować...
=to zaczyna być irytujące...>

Odwrucił się zeby zobaczyć czy nikogo za nim niema po czym strzelił 2 w noge...

Dada

Strzelasz w drugiego i w taki sam sposób, prawie że identycznie upada na ziemię... i słychać znów jest ten dziewczęcy głos... po czym słyszysz głos
-Ty to jesteś jednym z niemądrych hihihi

Trey

-nieno odbija mi, znów jakieś głosy...

< -Ooo zaczyna się - -"
=trza coś zrobić...
-a niby co? to on jest tutaj świrem...>

Podchodzi do jednej z postaci i przygląda się jej...

Dada

Widzisz że to takie mechaniczne kukły... zakryte długim płaszczem, nic szczególnego. Chociaż... widzisz oprócz tego materiał wybuchowy zamieszczony przy pasie... Na liczniku jest 0:00:10... cokolwiek to oznacza trzeba wiać... 0:00:09...

Trey

-no nie... znowu się poparze...

Podrywa się do lotu i ucieka na dosyć bezpieczną odległość... jesli będzie trzeba to się teleportuje...

Dada

Miałeś dużo czasu na reakcje i spokojnie odszedłeś na bezpieczną odległość... Obydwa Ciała wybuchły robiąc niezbyt duże i hałaśliwe "bum". Chyba miały za zadanie zmieść przeciwnika w odległości 10m...Jednak to się nie powiodło.
-Ach... a było tak blisko... hihihi
Znów usłyszałeś ten głos... nie wiedząc z której strony on przybywa

Trey

-Hahahahaha ja się kiedys zabije...
< =Tak, niedługo>
Siada na ziemi...

Dada

Usiadłeś na ziemi i znów usłyszałeś ten sam głos...
-TYlko uważaj na czym siedzisz... hihihi
Spojrzałeś się tam gdzie siedzisz... i widzisz wychodzące z ziemi mechaniczne robaki. No... zaczyna to być irytujące

Trey

-hehehehehe nieno to robi się coraz ciekawsze...
< -ee z czeg on się tak cieszy?
=. . . skąd ja mam to wiedzieć? przeciez on to nie ja...
-taaak i wogóle niejesteś jego częscią...
=mniejsza o to...>

Wzlatuje i strzela w robaki...

Dada

Wzlatujesz natychmiast w powietrze ale czujesz w locie że boli cię prawy pośladek... tak jakby się ktoś wbijał do środka... Próbujesz otrząsnąć się z tego czegoś... Na szczęście Ci się udaje... ale tak czy inaczej to Cię boli..(3HP) Patrzysz na dół i widzisz że tych robaków jest co najmniej 100, więc raczej nie będzie się opłacać strzelać...

Trey

-Ałć to zabolało... ale przezyje
<Ale głupota nieboli...
=i kto to mówi ^^
# mogłem wziąsć granata...>

Zlatuje na jakiś budenek i zaczyna się rozglądać... gdzie jest ta postać..

Dada

Lądujesz na pobliskim budynku, lecz tej postaci nie widzisz... musi się gdzieś chować w środku jakiegoś budynku... tylko którego?? Jest ich tutaj bardzo dużo... Ta sprawa zaczyna się robić coraz bardziej kłopotliwa...

Trey

-Tak tak, swietnie... goni mnie banda robali, jakaś dziewczyna robi se ze mnie zabawke a ja znowu gadam do siebie... No cóż, trza pujść w żywią i sie dobrze bawić... nic innego niezostało... a wiec do dzieła

Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a on sam poleciał szukać tej dziewczyny... i przy okazji zniszczyć pare robaków

Dada

Robaki już powróciły na swoje miejsce... A po tym ugryzieniu już nie czujesz dosłownie NIC... ból minął i normalnie funkcjonujesz. Poszukujesz tą dziewczynkę, postanawiasz wejść do pierwszego lepszego budynku, przeszukujesz... nic. Drugi budynek... to samo, trzeci... po dokładnej penetracji znajdujesz głośnik z którego właśnie teraz wydobywa się ten sam dziewczęcy głos.
-To kiedy mnie znajdziesz? Za rok? dwa? Nigdy?