Megaman Zero Game

Arxel

Vincent

- No ok. W takim razie możemy ruszać. I byłoby dobrze gdybyś usiadł mi na ramieniu bo potrzebuję obu rąk. Powiedział i gdy elf to zrobił ruszył dalej zwiedzać miasto.

Dada

Kesim Ranx

-Do tej twojej broni? Chodź za mną... mam miejsce, w którym magazynuje takiego typu rzeczy...
Powiedział idąc do przodu... idziesz za nim?

Xellos

<Czymś mi tu śmierdzi... I bynajmniej to nie ja... No cóż, i tak bez pocisków nic nie zdziałam...>
Kesim bez słowa ruszył za nim

X

Arxel

Ruszyłeś i znalazłeś coś jeszcze... jakieś dziwne wybrzuszenia...

Arxel

Podchodzi do nich i dźga je lufą karabinu.

Ramroyd

Genji

-Khy... jestem na twojej łasce... khy... khy... zrób ze mną... khy... co chcesz...

Krew lała sięna wszystkie strony.

X

Arxel

Dźgasz... i KABOOM! Okazało się że to miny przeciwpiechotne! Gdyby nie nagła interwencja C-Elfa już byś nie żył. Jesteś oddalony od tego miejsca o 5 metrów... C-Elf nadal działa, tylko jest taki... trochę niewyraźny...

Genji

-I tak umrzesz od odniesionych ran... niestety... w sumie szkoda... miło było...-Z widocznym żalem wyciągną miecz i wbił mu go w głowę.

Arxel

- Jesteś trochę niewyraźny. Powinieneś wziąć Rutinoscorbin! Powiedział i dał elfowi kolejne 100 E-C. Jak już go nakarmił poszedł w przeciwną stronę. Nie chciał się rć w miny.

Ramroyd

Genji

Zatopiłeś ostrze w jego głowie. Mio wydał jeszcze jednen jęk i życie zgasnęło w jego oczach. Twoje ostrze było umazane krwią. Po wyjęciu miecza przeciwnik padł na asfalt w kałuży krwi... (otrzymujesz 400 EXP i 50 E-C). Jego włócznia jest tylko lekko uszkodzona.

X

Genji

Genji przez chwilę patrzył się na ciało swojego przeciwnika. Jeszcze parę chwil temu był pełen życia, walczył z nim... i w jednej chwili, jednym ruchem pozbawił go jakichkolwiek szans na wygraną, a w drugiej pozbawił go życia... jakie to życie jest kruche... spojrzał na siebie. Był dosyć mocno ubrudzony krwią, pewnie przy tym uderzeniu toporem tak go zbryzgał... dopiero teraz poczuł piekący ból ramienia. Był oszołomiony ta walką. Zabrał tylko włócznie i poszedł do TS'a

Arxel

Więc ruszyłeś w inną stronę... dużo jest budynków po twojej lewej i prawej... wysokich... ciemnych...

Ramroyd

Genji

W drodzie do TSa rana zakrzepła i przestała krwawić. W głowie tylko słyszałeś ten krzyk Mio kiedy rozcinałeś go toporem. Do TSa dotarłeś bez żadnych komplikacji.

Arxel

- Ktoś by się mógł przestraszyć. Powiedział i szedł sobie dalej. Po chwili postanowił zajrzeć do jednego z tych budynków.

X

Zajrzałeś... ruina, ruina, ruina... ale dobry punkt dla snajpera...

Ramroyd

Rigiro Kyoger

Rigiro przechadza się przez północną część miasta.

-Hmmm... mam ochotę kogoś sklepać... ale czuję, że dużych szans to ja nie mam... muszę pomyśleć.

Zaczął się zastanawiać przy okazji rozglądając za czymś ciekawym.

X

Chyba przydał by Ci sie opatrunek na rożne części ciała... na razie nikogo nie spotykasz