Megaman Zero Game

Phanti

-HYAHYAHYAHYAHAYAHYAHAYA! - Reploid zlapal cie za ogon i wyrwal ci go...po chwili go zjadl. To samo zrobil z twoimi konczynami.
-Hihhihihihihihi...Pyszne....wspaniale...hiiii....hiiihiiihiiii! - Spojrzal sie na ciebie z wywalonym jezykiem - Od czego zaczac teraz...glowa, czy tulow? Haaaaaaiaiaiaiaia!

Silvan · Gość

Lordzie Genshiro,pomocy,nie poradzę sobie -A nie wystarczy to co mi już urwałeś?Proszę,nie zabijaj mnie,pozwól mi żyć,nie chciałem być zamieniony w Falseroida,nie mam przyjaciół,nikogo,życie będzie dla mnie większą karą niż śmierć ale z honorem ją zniosę(życie)- próbuję w ten sposób go przebłagać i w kilka innych sposobów których nie chcę wymieniać

Phanti

Reploid najpierw chcial sie przegryzc przez twoja glowe, lecz material byl za gruby. Wzial wiec jakis sztylet i wycial w niej dziure, po czym wygrzebal stamtad twoj mozg i spozyl go. To byl koniec.

Dada

Daray Kazuyoshi

Daray widząc, że jest blisko zatrzymuje się... Spogląda na w górę.
<Tak więc gdzieś tu jest... Powinien być na szczycie... albo w ukryciu... muszę się mieć na baczności...>
Pomyślał Daray i podszedł do drzwi. Wyciągnął shinobigatanę... i skierował swoją głowę w kierunku Cynthii
- Poczekasz... albo idź gdzieś, byle się nie mieszaj... W końcu będę miał jakiś porządny pojedynek...
Nie czekając odpowiedzi wchodzi do środka. Sprawdza jak jest jasno w tym pomieszczeniu...

Phanti

Cynthia siada sobie przy wejsciu. Wchodzisz do srodka...jest ciemno jak w tylku u flaszkoida...

Dada

Daray Kazuyoshi

<Przydałaby się noktowizja...>
Pomyślał Daray i nagle zaczął widzieć w ciemności...(Noktowizja)
<Woah!>
Lekko zaskoczony zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. Jeśli nic nie znajdzie idzie schodami na górę... ostrożnie.

Phanti

Przy schodach stoi jakis Ninja, patrzacy sie na ciebie, bialymi, jarzacymi sie oczami.

-Cos za jeden? - Zapytal cichym glosem.

Dada

Daray KAzuyoshi

<Wystarczy go złapać...>
Przez chwilę stał tak i patrzył się na niego. Pokrótce odpowiedział...
-Jestem twoją śmiercią...
Powiedział wyciągając shinobigatanę prawą ręką... i ustawił charakterystyczny ten miecz przed sobą... Przyjmuje pozycję niską i nie zwraca na nic, tylko na niego...

Phanti

Lekko mrugnales okiem, i jego juz tam nie bylo. Stal za toba. A jego ostrze, bylo na twoim gardle.
- Co ty nie powiesz? - Zapytal - Nie boje sie smierci...bo JA nia zarzadzam...

Dada

Daray Kazuyoshi

-Naprawdę?
Mając lewą rękę na luzie natychmiast łapie go za losową część ciała i aktywuje umysłem bransoletę w tym czasie kucając i wyciągnąć rękę prawą za siebie... czyli w tors przeciwnika.

Phanti

Zanim zdazyles uzyc bransolety, zostales trafiony taka sama. Padles na ziemie...nie mozesz sie ruszyc.

- Hmm...ciekawe. Albo znalazles to na jakims trupie...albo spotkales moja siostre..naprawde ciekawe..

Czujesz, ze mozesz sie juz ruszyc.

Dada

Daray Kazuyoshi

Gdy tylko odzyskał czucie w nogach i w ciele, natychmiast wykonał przewrót w przód i wstał... Skierował się w kierunku tego Ninji...
-Tak się składa... że to znalazłem przy jakimś trupie...
<No nie... coś fascynującego...Niech to, ma przewagę szybkościową nademną... Gdy tylko wzrok od niego zdejmę, to z pewnością dostanę... Hmmm... >
Daray stara się dopatrzeć jakieś rzeczy, które mógłby wykorzystać... Rozglada się tylko tak, by mieć tego kolesia na oku. Stara się nie mrugać często w tej sytuacji...

Phanti

- Klamiesz - Odpowiedzial Ninja i dal ci kopniaka w twarz. Nie byl mocny (5HP), ale odleciales pare metrow - A teraz mi powiedz..gdzie ona jest? Musze ja zabic. Ale najpierw troche sie z nia zabawie. Nigdy nie probowalem takiego gwaltu...

Dada

Daray Kazuyoshi

- A co mnie to że chcesz JĄ zabić? Nie znam nikogo takiego... i siostrę takiego typka z pewnością nie chciałbym spotkać...
<Co za idiota... Niby dobry, ale jednak... Dobra szukamy słabych punktów... Próbujemy: Psychika>
- Widać, że mieliście bardzo trudne dzieciństwo... Ty pewnie wychowywałeś się w jakimś burdelu, bo skoro Ci chodzi od razu o zabawę... Jako Ninja, jesteś beznadziejny... tylko popisujesz się tymi swoimi kocimi ruchami...
Daray schował lewą dłoń do kieszeni, a prawą luźno trzyma Shinobigatanę...

Phanti

- Ah tak? - Ninja zniknal, i nagle zrobilo sie jeszcze ciemniej - No to zobaczmy, na co ciebie stac...Kazuyoshi.