Megaman Zero Game

Arxel

Strzeliłeś, a gość zrobił mostek do tyłu i kula przeleciała mu nad klatką piersiową. Natychmiast po tym poczułeś ból w ręce. Gość strzelił spod siebie pistoletem.

Phanti

- Nie mowiles nic o tym, ze tez bedziesz strzelal... - Po chwili jednak sie usmiechnal - Ale nie mowiles tez, ze nie bedziesz... Dobra! - Odwrocil sie, i zaczal uciekac od trenera, jednak po ulamku sekundy szybko sie odwrocil i odskoczyl w bok, ladujac w niego serie strzalow.

Arxel

Stał spokojnie w miejscu. Kule na niego leciały. A on po prostu je zestrzelił. - Niezłe. Ale ciągle za słabo. A i nie musisz się przejmować zmianą magazynka. Amunicja się tu nie kończy. Powiedział i rzucił się do przodu po czym wybił się z ręki na której wylądował i w powietrzu oddał do ciebie dwa strzały. Oba trafiły cię w brzuch. - Nie możesz tez tutaj zginąć Powiedział lądując.

Phanti

- Heh....Dobrze wiedziec... - Odpowiedzial i zaszarzowal na swojego przeciwnika i dostarczyl mu kopniaka z pol obrotu, w tym czasie strzelajac. Pozniej szybkie kucniecie i podciecie, wciaz ze strzelaniem.

Arxel

Kiedy chciałeś mu sprzedać kopniaka z półobrotu gość złapał cię za nogę i rzucił na ścianę -Jakby co to możesz tu naginać prawa fizyki i czasu! Powiedział gdy miałeś się zderzyć z betonem.

Phanti

Nero skupil sie, aby zwolnic czas, a przyspieszyc siebie. Zamortyzowal upadek na sciane reka, i za jej pomoca odbil cie jak najbardziej mogl.
- Tsk... - Zaczal biegac wokol swojego przeciwnika, wciaz probujac sie przyspieszyc...i moze zwolnic jego. Ostrzeliwuje go w tym samym czasie.

Arxel

Strzelałeś w niego ale on odbijał twoje pociski pistoletem. Biegłeś bardzo szybko i nagle sie o coś potknąłeś. Skubaniec wyciął pociskami wyrwę w ziemi. Gdy tak leżałeś podszedł do ciebie i przyłożył ci pistolet do głowy. - Kończymy?

Phanti

Nero usmiechnal sie i opuscil bron, ale po chwili kopnal w reke przeciwnika i strzelil mu dwa razy w glowe. Oczywiscie skupial sie na przyspieszeniu sie.
- A dalsza czesc bedzie ciekawsza? - Zapytal.

Arxel

Udało ci się go trafić pistoletem. Ale strzałów uniknął. - Brawo, udało ci się. A co do kolejnych części... będą ciekawsze. Ale w nich pomoże ci mój brat Powiedział i zniknął, a zamiast niego pojawił sie jakiś wysoki, ciemnowłosy facet z gigantycznym działem laserowym na ramieniu.

Phanti

- Heh. A ty to...? - Chodzilo mu chyba o imie.

Arxel

- Lazarus Cervantes. Spec od wyposażenia i broni ciężkich. Nauczę cie drobiazgowje obsługi każdej broni Powiedział i przed tobą pojawił się stół z bronią

* Trening kończy się za miesiąc *

Phanti

Po pstryknieciu, Axonn pojawil sie w domku.
- Wiec Nero zyje? - Zapytal sam siebie - No coz...pewnie mnie nie pozna. W koncu...zmienilem sie odkad razem z Magna pokonalismy Genshiro.

Arxel

- Tak. Żyje i trenuje tutaj. I raczej cię nie pozna. Naprawdę sie zmieniłeś. A teraz musisz poznać zasady mojego domu. Nie walczymy chyba, że na to zezwolę. Wszystkie twoje potrzeby zostaną zaspokojone jeśli tylko o nich pomyślisz. Chyba, że chcesz coś zrobić sam. Na przykład ugotować jajecznicę. Do dowolnego miejsca w domu trafisz idąc korytarzem i myśląc o nim. Swój pokój i jego wygląd możesz zmieniać myśląc o nowym wyglądzie. Tak samo możesz zmieniać wygląd domu i rozkład pokoi. Możesz nawet tworzyć nowe. I to chyba tyle. Zanim pójdziesz na arenę gdzie zacznie się twój trening... Wyciągnał w twoją stronę tabliczkę czekolady - Chcesz trochę?

Phanti

Axonn zmruzyl lekko oczy.
- Nie dzieki. - Odrzekl - Jestem na diecie bezslodyczowej. Od czekolady dostaje nerwicy.

Arxel

- Jak chcesz. Ja idę powiedzieć narzeczonej żeby czekała na ciebie na arenie. Cya Powiedział i zniknął.