Megaman Zero Game

X

-Wygląda na prawdziwe... ale mam pytanie. Jeśli sie nie zgodze i ją zabijesz to dacie mi spokój?

Obitobi

Nagle obraz Diany zniknal, Death wydarl sie -Shura, zdrajco!- poczym zniknal.

X

-Dziwne... a z resztą... jeśli mnie słyszysz to sie wróć to powiedz po jakiego grzyba ja jestem wam potrzebna, to sie zastanowię...

Powiedziała w powietrze.

Obitobi

Deathmask zmaterializowal sie jak na zawołanie. -Wyszukujemy osoby ze specjalnymi talentami. Twoje moce psioniczne sa ponad przecietne. Chcielibysmy je wykorzystac..a takze pomoc Ci , rozwinac twoj ogromny talent.-

X

-A w jaki sposób wykorzystać? Z metod które stosujesz wnioskuje że albo do spraw wielce ważnych, albo do wielce złych. Jak to jest?

Podeszła trochę bliżej jego.

Obitobi

Na smaglej twarzy Deathmaska pojawil sie lekki usmiech. -To zalezy jak postrzegasz zlo moja droga. To co wg jednych jest dobre, dla innych jest zle. Np dla Resistance wojna to dobro, gdyz chca odzyskac swobody. Acz ludzie w NA przez nich cierpia..to przez CMD upadl rzad Copy X'a..a co sie pojawilo? Rzady Lorda Weil'a, o wiele grozniejsze. Weil nie bedzie sie patyczkowal. Nie ma juz tego sentymentu do Ciel, jaki miala kopia X'a. To tylko przyklad, podaje Ci go, aby udowodnic, ze dobro i zlo to wzgledne pojecia.- Wysunal reke w twoja strone. -Jestes z nami?

X

-Skoro tak... to powiedz mi jak chcecie je wykorzystać. I ja wtedy osądzę według swoich kryteriów czy mi odpowiada.

Stoi w miejscu.

Arxel

Victoria popatrzyła się na Sarę

Obitobi

-Coz, pomozesz nam wyszukiwac talenty. Twoja moc psioniczna moze nam sie przydac, wystarczy ja troche..rozwinac.

X

-Wyszukiwać talenty by wyszukać talenty... a jak już znajdziecie je to co? Postawicie sobie w szklanej szafie by je podziwiać?

Zignorowała Victorie.

Arxel

< Sama podejmij decyzję. Możesz zostać tu i trenować z nami albo isć z nimi> Przesłała ci mentalnie i wyszła

Obitobi

-Nie badz taka dociekliwa, poprostu mow: tak , nie,

X

-Przeważnie przed podpisaniem umowy patrzy sie na drobne druczki, czyta wspak oraz patrzy pod światło. Więc odpowiedź brzmi nie. A teraz żegnam i proszę wrócić jak zdecyduje sie pan poinformować mnie o tym do czego mogłaby doprowadzić moja pomoc...

<Dobrze Victorio, zostanę u was. Jakoś mi tak dobrze z wami i was lubie...>

Przekazała Victorii, oraz obróciła sie i poszła w stronę drzwi.

Arxel

< To miło. Czym masz się teraz ochotę zająć?>

X