Megaman Zero Game

Phanti

Co Kojol pomyślał sobie na ten temat? Był zaintrygowany.

- Czyżby, ktoś podobny do mnie...? - Wypowiedział głośno swoje myśli - Interesujące...

X

-Oh, pozwól że sie przedstawie... jestem Mick model III, jeden z 4 braci. Specjalizuję się w zadawaniu bólu, torturach, i zabójstwach za pomocą broni krótkiej i miotanej. Innymi słowy, mógłbym Ci wydłubać oczy pałeczkami i wsadzić Ci je przez nos do mózgu... może spróbujemy?-Zapytał, a oczy mu się złowrogo zwęziły.

Phanti

Kojol zasyczał cicho.

- Może kiedy indziej... - Odpowiedział i spróbował na chwilę przytrzymać przeciwnika za pomocą Grawitacji. Podleciał do niego i zadał mu cios pięścią w twarz, wspomagany grawitacją i fragmentacją.

X

Podbiegłes, a nawet go na chwilę przytrzymałeś... lecz nim uderzyłes go, sam wykonał atak, i to nie byle jaki. Wykonał cięcie z dołu do góry, na tyle silne że wybiło CIę w powietrze (obr 16, podaj ile masz hp)

Phanti

(14?)

<Pomóż mi ucieć! - Krzyknął w myślach do dziewczynki>

A sam? Użył mocy grawitacji, aby stanąć na ścianie budynku. Tak, normalnie stanąć.

- Dzisiaj, schowam dumę do kieszeni. - Odpowiedział - Wkrótce się spotkamy Mick. Wtedy zastanowie się, czy warto zostawiać cię przy życiu, czy oczyścić świat z twojego istnienia. - I cóż. Zaczął spieprzać.

Blade

Na widok mettaura wyciągam miecz i zaczynam biec na niego. Jeśli mnie atakuje to odskakuje w bok. Gdy dobiegam atakuje celując mieczem tuż przy ziemi.

X

Pomogła... jak stanąłeś na budynku, dziewczynka po prostu wzięła Cię w pasie i zaczęła skakać po budynkach, a dokładniej po ścianach... w pewnym momencie wyraźnie zwolniła. Na szczęście już byliście daleko... upuściła Cię, i zobaczyłeś że ma sztylet wbity głęboko w udo...

-------------------

Uderzyłeś... ale za daleko! Wbiłeś tuż przed nim, ten obszedł go troche i strzelił Ci w kostkę. Ała... obr 4.

Arxel

Jedi

Szukasz Lucjana. I szukasz. I szukasz. KURDE! Przecież zawsze było go tak łatwo znaleźć... O JEST!

- Czego? Chcesz coś kupić albo sprzedać?

Phanti

Kojola to specjalnie nie wzruszyło. Działało to tylko na zasadzie typu "Kij, teraz jest mniej uzyteczna"

<Kunaki Sara. Mam do ciebie interes>

Blade

- To bolało - mówie i zamachuje sie mieczem tnąc od góry

jedipp

Jedi

- Szukam kogoś kto skupuje kryształy takie jak te. - Pokazuję Lucjanowi Kilka kryształów. - Podobno gdzieś w okolicy mieszka ktoś taki, więc pomyslałem, że pewnie znasz tę osobę i wskażesz mi drogę do jej mieszkania.

(Czekam aż Lucjan wytłumaczy mi jak dotrzeć do domku Victorii.)

X

Odezwała się do Kojola... automatyczne sekretarka

<Przykro mi, nie moge w tej chwili rozmawiać, ponieważ albo się upiłam, albo jestem w szoku i dochodzę do siebie, albo walczę, albo jestem nieprzytomna z wyżej wymienionych powodów. Proszę zostawić wiadomość, a jeśli przeżyje to na pewno się odezwę. PIP!>

Zamachnąłeś się, zadając mu pewne obrażenia (obr 5)... za to ty ponownie otrzymałes strzał, tym razem z drugą kostkę (obr 4)

Phanti

Kojol warknął z wściekłości.

Kucnął przy dziewczynce i spróbował jakoś delikatnie wyciągnąć sztylet i opatrzeć ranę.

X

Akurat sama sobie zdążyła wyciągnąć... a co do opatrzenia, nie masz medykamentów, nie masz umiejętności... nic nie masz. Ale jakoś wstała...

Phanti

Kojol nic nie odpowiedzial. Wziął małą na barana i zaczął rozglądać się za jakimś schronieniem.