Megaman Zero Game

Olekman

Lito
-Tylko tego co masz przy sobie.- odpowiedział. A tamten snajper wygląda na zasmuconego.

X

<Kurcze... tyle pieniędzy diabli wezmą... i jak ja będe trenować? I co powiem mamie? Ale w sumie... wole się tłumaczyć niż nie mieć tej możliwości>

-D-dobra...-Wyksztusił z siebie.

Olekman

Lito
-Dobra, Apsik weź jego sprzęt.- na te słowa znajomy ci snajper ze smutną miną zaczął ci zabierać sprzęt. Po skończonym złodziejstwie ten za tobą się odezwał. -Okej, narazie pójdziesz z nami.- odrzekł i prowadził cię gdzieś. "Apsik" szedł obok i targał twój sprzęt.

X

<Kim oni tak właściwie są? I co ze mną zrobią? Ehhhh... dobra, następnym razem postaram sie zapamiętać słowa matki "Nie rozmawiaj z obcymi"> Myślał sobie Lito, idąc tak razem z nimi

Olekman

Lito
Zaprowadzili cię do jakiegoś niewielkiego budynku. Było tam jeszcze z 3 innych ludzi. Wprowadzili cię do jakiegoś pomieszczenia z ładnymi kratami. Twój sprzęt rzucili na znajdujące się tam biurko. -Dobra ja ide dogadać się z resztą, ty go popilnujesz.- powiedział ten z bronią do apsika. Usiadł za biurkiem, a drugi wyszedł i zamknął drzwi. -Ja naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło.- usłyszałeś.

X

Lito Noran

-Jesteś przymuszany do tego czy co?-Spytał się siadając i przekrzywiając głowę. Do końca nie wiedział w jaki sposób sie wydostanie... ale jakoś to zrobi.

Olekman

Lito
-Coś w tym rodzaju.-

Kortez
Karabin załadowany, z pistoletu ubyło 6 pocisków. Jeden mettaur przestał funkcjonować za to drugi strzelił ci w łapę. (-2hp)

Kortez

(Pistolet - 4 Pociski, Karabinek - 30)

Cóż, Shido schował pistolet, złapał karabinek i puścił krótką seryjkę w mettaura który wciąż działa na chwilę wychylając się zza osłony.

Olekman

Shido
Dostał między oczy.
200 exp
40 E-C

X

-To dlaczego sie nie zbuntujesz czy coś w tym stylu? Ilu ich jest, 4?-Zapytał się

Kortez

- Małe, Neo Arcadianowe grzy...

Powiedział Shido, a jego słowa przerwał burczący brzuch.

- Oho, przydało by się coś zjeść, a potem ponownie przystąpić do akcji.

I ruszył do bazy CMD, kierując się głownie do baru.

Olekman

Lito
-Ja? Jak sam mogłeś zauważyć jestem strachwliwy jak licho. Właściwie to wzięli mnie z niewoli. Dorwali mnie i żeby uniknąć śmierci doszedłem do nich. Tylko nadaje się do tego jak nikt.- powiedział ironicznie.

X

-O jejku... ma pan snajperkę, wiec ja bymsie zajął nimi z bliska, a pan by mnie asekurował... zresztą, mogę załatwić by pan dostał sie do Resistance, i mógłby pan mieszkać tam sobie spokojnie.-Zaczął wyjaśniać, mając nadzieje że to go zainteresuje.

Olekman

Lito
-Akurat my działamy czysto przeciwko rebeliantom. Ale z drugiej strony nie musiał bym się tutaj użerać... No, ale jak my stąd mamy się wybić? Ich jest 4 i są dobrze uzbrojeni. My za to jesteśmy we dwóch, z czego jeden to dziecka, a drugi ledwo umie trzymać broń.- skomentował.

X

-Dziecko, tak?! No to ja im pokaże co dziecko potrafi zrobić... po prostu ja odwrócę uwagę, a pan ich powystrzela z pewnej odległości... rozumie pan?-Zapytał się