Megaman Zero Game

Yamitsu

- czarno to widzę...ale dla kogo...tego nie widzę...

Wyciągam szybko rękę przed siebie dłonią skierowaną w dół chcąc podnieść jakiś kamień, po czym wyprostowuję dwa palce w stronę Phanteona i ruszam ręką w różnych kierunkach tak aby kamień również ruszał się w różnych kierunkach jednak leciał w stronę Phanteona zmylając go i w ostatecznym rozrachunku by walnął go w głowę...próbuję oczywiście przed uderzeniem mniej więcej przeliczyć jak często się przeciwnik kiwa aby móc dobrać odpowiedni moment
(co w sumie nie jest takie trudne jak się zna troszkę fizykę Wink

no ale wiadomo GM ma ostatnie słowo Smile

)

X

Phanteon najwidoczniej odkrył że twoim głównym celem jest głowa, więc... po prostu odbił ten kamień swoją pałką, więc kamień zmienił swoja trajektorię i trafi Phanteona który ugrzązł w asfalcie. Impet uderzenia spowodował że została mu urwana noga oraz głowa.

Trey

-Ehh, zero nudy...
Powoli przesunął się do okna w ty "któryms budynku" i zaczął obserowac poczynania tych reploidów... Lecz po chwili uznał ze ma lenia i podszedł do drzwi... I na koncu zaczął biec do bazy

Yamitsu

- ja jednak mam pecha do was

Odsuwam się powoli od niego pozorując bezbronność jednak jest to przykrywka bowiem staram się przymrozić mu stopy do podłoża, żeby niejako przykleił się do niego (podłoża)

(EDIT
mała poprawka gramatyczna)

X

Nie ma bata... przymroziłeś mu stopy, co spowodowało że sie wywrócił... na Ciebie.

Yamitsu

- jesteście niemożliwi

Prawą rękę cofam nieco w tył zaś lewą walę mu po "twarzy", aż załaduję w prawej dłoni coś na kształt lodowej aury dookoła dłoni i kiedy będzie gotowa przywalam nią w głowę Phanteona z prawej strony po łuku
(to się chyba nazywa sierpowy?)

- a masz złomie Ice Punch!!!

X

Ała... strzelasz mu tą ręką, ale nie zrobiło to na niego żadnego wrażenia. Za to on Cię trochę natrzaskał (obr 9, weź mi powiedz ile masz HP). Twoje uderzenie spowodowało przymrożenie głowy i zaprzestanie ataków (obr dla niego 10)

Yamitsu

(21-9=12 HP zostało)

- auaaa co za blaszak

Próbuję się wydostać spod niego albo jego zwalając z siebie lub jeśli się nie uda próbująć wydostać się spod niego

Ramroyd

Rigiro Kyoger

-Nareszcie jakiś fajny przeciwnik!

Ucieszył się Rigiro i z zawrotną prędkością zaczął biec na przeciwnika.

-SOLÓWA!!!!!

Jeśli dobiegnie, przywala z byka.

X

Z bliska twój przeciwnik wyglądał jak Arni Szwarkopeneger bez makijażu... innymi słowy, robot. Zabolała się glówka kiedy przywaliłeś z nią z byka (obr 6)

Ramroyd

Rigiro Kyoger

-Aua! Dajmy GAZU!!

Wystrzelił w jego kierunku z użyciem Jetpacka (1 tura - zostały 3) w celu powalenia go.

X

I go powaliłeś (obr dla niego 11)

-Destroy, destroy!-Zaczął mówić mechanicznym głosem Arni powoli i złowieszczo wstając.

Ramroyd

Rigiro Kyoger

-Zapomnij!!

Rigiro naskoczył na wstającego żeby przybić go do ziemi. Naskokuje jak zawsze niezastąpionym zadkiem. Jak się uda to zacznie się młócka.

X

Naskoczyłeś mu na tors (obr 13) ale on... złapał Cię, zgniótł i rzucił Cię o budunek... jak to dobrze że akurat przebiłeś go tyłkiem i dostałeś obr tylko za lekkie zgniecenie (obr 4)

Ramroyd

Rigiro Kyoger

-Nieźle!!

Podrapał się po siedzeniu... troche bolało nawet jeśli sztuczne.

-No chodź tutaj kupo złomu!!

Prowokuje przeciwnika czekając a szarżę. A wtedy gazy gotowe do odskoku w bok!