Megaman Zero Game

Obitobi

Próba podniesienia samochodu zakonczyla sie czesciowym sukcesem. Auto podnioslo sie i poszybowało w kierunku patrolu, zmiatając jednego kittaura lecz po chwili spadło na ziemie, dosłownie przed stopami Phanteona, ktory zaczal skanowac okolice.. po paru sekundach zlokalizowal Cie, i ruszyl powoli w twoja strone. Drugi Kittaur skryl sie za studzienka i oddal strzal.. ktory drasnal Ci bark, - 2 hp.

Doragon

- duh....

odwolalem tarcze wzialem do rak kamien ktory wpierw podgrzewam po czym wrecz zapalam wygladam zza latarni i posylam kamien w strone glowy Phanteona

Obitobi

Kamien uderzyl w glowe robota i lekko nim zachwial, lecz ty sie zdekoncentrowales i padles na glebe po ataku naladowanego dzialka plazmowego Kittaura (-12 hp)

Doragon

<szlag>
schowalem sie za latarnie
<co robic>
zamknalem oczy probojac bez patrzenia "odnalezc" Kittaura podniesc go wysoko obrocic glowa w dol (lub jak kto woli do gory nogami) i gruchnac nim z calej sily w ziemie najlepiej na Phanteona

Obitobi

Kittaur polecial na Phanteona, jednak ten odbil go reka, robocik potoczyl sie gdzies w bok..narazie zniknal Ci z pola widzenia. Phanteon tymczasem oddal serie, ktora jakims cudem uniknales..ale przy drugiej mozesz nie miec tyle szczescia, latarnia to kiepska oslona.

Doragon

<duh raz kozie smierc>
zamknalem znowu oczy zdenerwowany na Phanteona chce podniesc latarnie i nia w niego rzucic z calej sily po czym wstaje i skupiajac sie na tarczy kinetycznej szukam jakiegos miejsca za ktore mozna sie schowac i sie chowam jesli jest

Obitobi

Latarnia uderzyla z ogromnym impetem w Phanteona i odrzucila go daleko na sciane,robiac nim spora dziure w budynku..czujesz lekka migrene. (2x200+2x200+2x175= 800+350=1150 EXP..)

Doragon

- pfff

masuje sobie skronie zeby troche ten bol zginal po czym zawracam do CMD do szpitala zeby mnie poskladali

jedipp

Rozglądam się ostrożnie po okolicy.

Phanti

-Hmph, czym ja sie martwie? PRZECIEZ BOL JEST DOBRY!

Po tych slowach Deltar rzucil sie na Variablesa i zaatakowal mieczem.

Dada

Jedipp Kenobi
(Napisałem dla Ciebie stronę wcześniej... a oto ten txt)

Kontynuując swoje poszukiwania przeciwnika, znajdujesz... jakiegoś zielonego reploida z CMD, który nosi jakąś broń na plecach. Jest przy ścianie, dokładnie to opiera się na niej... Pewnie czeka na kogoś, tylko na kogo? Pewnie na jakiegoś przeciwnika.

Deltar

Zaatakowałeś wprost nie patrząc na konsekwencje twego czynu. Efekt jest taki... twój miecz utknął między pazurami Variables'a(6HP). Ten oddał Ci... jak? Potężnym ciosem w brzuch, miałeś odsłonięty więc nie miał problemów z trafieniem. Oddał Ci tak mocno jak ty go zraniłeś właśnie w tejchwili(6HP). Poleciałeś na kilka metrów w tył... wylądowałeś na nogach, w ręku wciąż masz swój oręż.

Phanti

-Grrrr......Ty maly szponiasty zwierzaczku. Twoj pan zaraz nauczy cie posluszenstwa! Hahahaha!

Deltar zaczal biec w jego strone zygzakiem. Kiedy sie do niego zblizy sprobuje trafic mieczem w jego glowe.

Dada

Deltar

Biegniesz na niego zygzakiem, starasz się go jakoś zmylić... I atakujesz, starasz się szybko ten mecz zakończyć... lecz nie trafiłeś, tylko w jego rękę, którą się zasłonił. Zrobiłeś dosyć głębokie nacięcie na jej dłoni(13HP), ale jednak wolałbyś się zamienić miejscami. Dlaczego? Bo właśnie teraz Variables wbił pazury w twoją klatkę piersiową, ty natychmiast wyjąłeś miecz i odsunąłeś się do tyłu w obawie, że może narobić większych szkód(12HP)

Phanti

-Hyh...hyh...Cholera jasna! Poprzebijales mi moja piekna zbroje! Niech cie szlag!

Deltar zaszarzowal wprost na przeciwnika. Wygladalo na to ze wpadl w furie. Lecz kiedy zblizyl sie Variablesa, zmienil kierunek biegu w lewo tak zeby go minac. Kiedy byl mniej wiecej kolo niego machnal katana tak aby uszkodzic mu szyje.

Dada

Deltar

Zaatakował, lecz trochę za późno, bo ty wtedy zrobiłeś magiczny zwód w lewo i atak w szyję przeciwnika. Ledwo co trafiasz, bo nie miałeś miejsca na swobodny atak, po prostu był za blisko.(4HP) Drasnąłeś go w szyje, ale to i tak sukces... bo nie zaatakował Cię celnie.