Megaman Zero Game

Ramroyd

Wschodnia część zniszczonego miasta, na pierwszy rzut oka, po prostu kolejne ruiny, jednakże krążą pogłoski, iż w tych ruinach coś się kryje, niekoniecznie rzeczy czy też skarby, być może coś się czai w cieniu. Co prawda nikt jeszcze nie został zaatakowany przez te wyimaginowane stwory wyobraźni, ale plotka powstała i teraz sobie krąży. Niektóre budynki jeszcze są w stanie w miarę okazałym, to znaczy posiadają jako taki dach, ewentualnie sprawne schody na piętro, raz na ileś nawet drzwi się trafiają. Przenocowanie w nich na własną odpowiedzialność jest możliwe. Trenować też można we własnym zakresie, tłoku tu raczej nie ma, więc każdy znajdzie dla siebie kawałek przestrzeni gdyby potrzebował. Oczywiście może się zdarzyć, iż natrafi się na wroga, w końcu teren jest "niczyj".

Opis by: Yamitsu

Naras

Hunter v.6

Ukryty wśród gruzu przeczesuje wzrokiem okolicę. Szukam jakiegoś źródła E-C: człowieka, reploida, skrzyni itp. Od czasu spotkania z kablami wysokiego napięcia skupiam się na gromadzeniu E-C.

W między czasie rozmyślam.
<Kolejny dzień ukryty w tych ruinach. Ile to już takich dni minęło? Kiedy zjawi się długo oczekiwane wsparcie? Co mam robić, czekać tu, czy gdzie indziej? Nie wiem. Nic nie wiem.>

Ramroyd

Hunter v.6

W zasięg Twojego wzroku wkroczył reploid. Nie widzisz przy nim żadnego uzbrojenia, do tego jest sam. Ma na sobie niebiesko-biały mundur z symbolem Arkadii. Wydaje się być bezbronny, ale... Jest coś niepokojącego w jego butach. Miałeś wrażenie, że widzisz metaliczny połysk na nich. A może to tylko zwidy. Przechodził w pobliżu i możliwe, że tak samo jak Ty, jest w trakcie poszukiwań.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Ostrożnie przechodzi uliczkami jakie znajdzie między budynkami. Dopóki nie nauczy się walczyć lepiej niż teraz, nie powinienem szarżować. Cień też mu daje uczucie spokoju.

<Ghy...Powinienem albo znaleźć jakąś grupę, z którą mógłbym podróżować albo dołączyć do frakcji, w każdym razie muszę kogoś znaleźć>

Kitsuro spokojnie rozgląda się zanim wejdzie w następną uliczkę. Poszukuje innych osób, a nuż ktoś się zdecyduje na utworzenie party?

inraeratus

Leniwie otwieram oczy i wyjmuje spod głowy miecz, który jeszcze przed chwilą służył mi za poduszkę. Przeciągle patrzę na niego a następnie na swoje dłonie.
<czas coś zarżnąć>
Wychodzę z czegoś co jak dotąd służyło mi za posłanie i rozglądam się wokół w poszukiwaniu potencjalnej ofiary.

Ramroyd

Kitsuro Takahiro

Wędrujesz uliczkami, jednak twoje poszukiwania są bezskuteczne. Po części doszedłeś do dość logicznego wniosku. Masz 90% szans na spotkanie grupy, jednak należącej do jednej z istniejących frakcji, które są w stanie wojny i raczej nie będą chcieli z Tobą rozmawiać. Pozostałe 10% to osobniku typu "Pracuję sam". Wychodząc zza jednego budynku zobaczyłeś przesuwającego się w Twoje pobliże robota bojowego typu K-15 (po napisaniu tego postu zaktualizuję "bestiariusz" so give me a second)

Regis

Ledwo opuściłeś swoją kryjówkę, a oczom twoim ukazał się 3-osobowy patrol żołnierzy ubranych w fioletowo-metaliczne mundury. Jeden z nich ma założone pancerne rękawice, pozostali dwaj mają zawieszone na plecach karabiny szturmowe

inraeratus

<nie no zajefajnie, cokolwiek tu robią po coś musieli tu przyjść>
Regis nie prowokując losu póki co podąża za nimi w DUŻEJ odległości, wypatrując czegoś po co tu przyszli, ew. rozluźnienia w szeregach - pójście jdnego z nich na m,,stronę", czy też kogoś kogo na kogo mogliby by się zeźlić, w czasie gdy ja skorzystam z ich nieuwagi.
<mało prawdopodobne, ale trzeba być kreatywnym w zabijaniu, czyż nie?)
Regi uśmiechnął się i z entuzjazmem zabrał się w drogę.

Naras

Hunter v.6

Powoli przekradam się bliżej zauważonego celu. Chce go tylko obserwować.

<Witaj nieznajomy. Powiedz mi... masz coś co ja bym chciał mieć?>

Yasahiro

Kitsuhiro Takahiro

<Eh, będę musiał coś wymyślić później. Robot bojowy? Czyli na negocjacje nie ma szans czyli........Slasher Time.....>

Kitsuhiro wyciągnął miecz biegnąć dookoła budynku by zajść robota od tyłu, złowrogi uśmiech wpełzł na jego usta. Będąc blisko robota wykonuje cięcie od góry do dołu kontynuując pchnięciem w brzuch.

Ramroyd

Regis

Patrol jak to patrol - Patrolował okolicę. Przy okazji rozmawiali sobie o różnych rzeczach. Skradanie się było dość trudną sztuką. Do tego czułeś się obserwowany. A patrol nie rozdzielał się i rozglądał regularnie na wszystkie strony.

Hunter v.6

Przez przypadek nadepnąłeś na kawałek szkła. Chrzupnęło ci pod nogą dość głośno, bo nieznajomy nagle się zatrzymał w miejscu bez ruchu. Teraz niestety zaskoczenie go nie jest możliwe.

Kitsuro

Obiegając ten budynek nie wziąłeś poprawki na jedną rzecz, i przy skręcaniu za kolejny róg zderzyłęś się z przechodzącym akurat kolesiem, który miał kompana. Obydwaj w mundurach barwy pustynnej i uzbrojeni w lekkie karabinki pół-automatyczne. Skończyliście lądując na ziemi. Drugi, który dalej stał wycelował w ciebie.

-Ej, ktoś ty za jeden?

inraeratus

Regis

Regisa zaczynało irytować już to całe bawienie się w skradankę - to nie leżało w jego stylu. Powoli budziła się w nim jego niemoralna żądza. Pozostało mu jednak jeszcze na tyle rozsądku, aby wpaść na jeden z jego ,,pomysłów".

<Ok, rozglądają się regularnie, zatem jest szansa na krótki odcinek czasu, w którym za bardzo patrzeć nie będą. Poza tym raczej nie do góry> - pomyślał z uśmiechem satysfakcji na twarzy

Regis zwraca teraz uwagę na trzy interesujące go rzeczy:
1. Czy osoby wchodzące w skład patrolu to ludzie, czy reploidy. Jeżeli to skład mieszany, to którzy to którzy?
2. Formacja w jakiej się poruszają - skupione, bardziej defensywne ułożenie, czy raczej luźne z pojedyńczymi osobami porozstawionymi w kluczowych pozycjach, dających jak największe pole widzenia?
3. Czy istnieje w pobliżu jakaś budowla, bądź jej części, niekoniecznie strasznie wysokie, na którą dałoby się wspiąć, w miarę nie zwracając na siebie uwagi?

Ramroyd

Regis

Niestety, z przyczyn osobistych patrzą na okna co stabilniejszych budowli. Nie ma w końcu nic bardziej niebezpiecznego niż ostrzał z wyższych poziomów.

1. Wszyscy to reploidy.
2. Idą w trójkącie - jeden z przodu, dwóch z tyłu.
3. Nie ma nic takiego.

inraeratus

<szczwane bydlaki, wyskok z góry z elementem zaskoczenia zatem odpada, trzeba wymyślić coś innego> - Regis nie poddaje się jednak tak łatwo.
<wygląda na to, że obawiają się ostrzału z wysokości - damy im więc tego, czego sobie życzą> - szczerząc zęby Regis bierze kilka, około 5 solidnych kamieni, poręcznych do rzucania i kieruje się do jednej z tych solidniejszych budowli, wyjątkowo zwracając uwagę na to, aby miała w miarę możliwości:

1. jedno wejście/wyjście, nie licząc okien wyżej, w miarę możliwości drzwi<przydałyby się>, lub coś, czym możnaby ich brak zastawić.
2. okno, z którego możnaby prowadzić choćby i przez chwilę skuteczny ostrzał, a właściwie obrzut - Regisowi zależy na tym, aby można było go z niego dostrzec, <chociaż zawsze mogę też pomachać...>

O ile znajdzie coś w tym stylu zwraca wyjątkową uwagę na wnętrze budowli, interesuje go praktycznie wszystko - od schodów aż po krzesła.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Już miał zaatakować gdy ochłonął, biorąc pod uwagę, że nie jest w walce.

-Kitsuro Takahiro. Samotny wojownik, nienależący do żadnej frakcji. Aktualnie jednak chciałem do którejś dołączyć.-

Trzymając miecz w jednej ręce zaczął wstawać podając rękę temu, z którym się zderzył, by pomóc mu wstać.

Ramroyd

Kitsuro

Ten na ziemi też wymierzył w ciebie swój karabinek. Są jeszcze nieufni do obcego z wyciągniętą bronią.

-Co z nim robimy?
--Po pierwsze, połóż swój miecz na podłodze.

Regis

O dziwo, zdołałeś znaleźć budynek, w którym były drzwi. Normalnie pełen luskus na te czasy. Jednak wnętrze było całkowicie opróżnione, tylko betonowe schody na wyższe piętro, gdzie są okna, a raczej dziury w ścianie, które służą jako okna.