Megaman Zero Game

Matoi

Black Lynx

-Słowo a zaraz nie będzie taki szczęśliwy.

Powiedziałem to śmiertelnie powarzenie po czym puchnąłem śmiechem. Idziemy dalej ?

Naras

Black Lynx

Moris rzucił się na Rufusa i potrząsając nim zaczął krzyczeć:
-Coś ty sobie, k*, myślał kiedy sobie tak beztrosko zniknąłeś z naszego pola widzenia?!
Rufus przez potrząsanie nie potrafił wydobyć z siebie sensownego słowa, ale usłyszałeś coś jakby:
-ŁĄabalbalkasbjkbsha!

Matoi

Black Lynx

-Zostaw go Moris, Rufus walczyłeś z kimś ?

Naras

Black Lynx

Moris przestał potrząsać Rufusem.
Rufus- Owszem walczyłem, a była to bitwa zaciekła! Stoczyłem niewyobrażalnie ciężki bój z zardzewiałym zaworem i jego kumplami!
Moris- Zawór? Kto to jest "Zawór"?
Zapadło niezręczne milczenie, po chwili Rufus niepewnie się odezwał:
-Emm... Zawór to taki wichajster przy rurach do regulacji...
Moris strzelił klasycznego facepalma- K*, fakt! Jak mogłem o tym zapomnieć?
Rufus- Każdemu się może zdarzyć-powiedział z uśmiechem-W każdym razie poszedłem do pokoju kontrolnego i przekierowałem odpływy tak by nasz kanalik nie zbierał w sobie wody.
Moris- Skąd wiedziałeś gdzie szukać?
Rufus- Jak schodziliśmy to przy drabinie był taki znak z strzałką i napisem "Pokój kontrolny".

Moris spojrzał na ciebie, po czym ponownie wbił wzrok w waszego mechanika:
-Cholernie miło z twojej strony... Tylko dlaczego nic nam nie powiedziałeś?!?!
Rufus- No bo... Wyśta pobiegli... a mnie się krzyczeć nie chciało.

Można śmiało powiedzieć, że Rufus to zdolny koleś, ale chyba nie traktuje życia z odpowiednio poważnie. Pewnie jeszcze was zaskoczy jakimś swoim numerem... Pytanie tylko: pozytywnie czy negatywnie?

Matoi

Black Lynx

-Wystarczyło powiedzieć abyśmy się zatrzymali, bo następnym razem mogę pociągnąć za spust. Idziemy dalej.

Poczekałem na to co powie Moris i ruszyłem za nim.

Naras

Black Lynx

Moris burknął tylko pod nosem coś w stylu "Idziemy dalej" i poszliście.
Tym razem bez żadnych przygód szliście przez kanały tak długo, aż nie doszliście do wyjścia, do którego prowadził was Moris. Wyszliście znowu na powierzchnię i znaleźliście się w jakiejś zrujnowanej, ciemnej piwnicy. Nie byliście głęboko pod ziemią bo przez ściany słyszeliście jak deszcz wali w ziemię.
Rufus szturchnął cię w ramię- Takie wielkie deszcze to nic dobrego. W tych czasach zawsze są kwaśne i kawałek po kawałku wyżerają budynki, które się przez to następnie walą.

Powiedział to bez emocji jak formułkę wyuczoną w szkole. Nie wiesz tylko dlaczego ci to powiedział... Może po prostu próbuje nawiązać dialog?

Matoi

Black Lynx

-W takim razie czy jest sens wychodzić na zewnątrz może lepiej w kanałach poczekać aż przestanie padać.

Ponownie odpalam termowizję by się rozejrzeć.

Naras

Black Lynx

Moris- Nie będziemy nigdzie wychodzić. To jedna z trzech piwnic tego budynku, my musimy się dostać do tej z numerkiem 3, a jesteśmy obecnie w 2. Cały czas będziemy w środku.
Rufus- A co takiego jest w piwnicy nr. 3?
Moris- Dziura w ścianie, która tworzy przejście do sąsiedniego budynku. Idziemy?
Rufus- A co jeżeli ktoś schronił się na górze przed deszczem?
Moris- Co z tego?
Rufus- No jeśli na przykład na górze schował się przed deszczem oddział ASK, albo Hegemonii? Mogą nas gorąco przywitać... Za gorąco jak na jednego mechanika, zwiadowce i komputerowca.

Wygląda na to, że Rufus sugeruje, że najpierw trzeba zrobić zwiad... Pomyślmy mamy Morisa informatyka, Rufusa mechanika i Lynxa tropiciela. Jak myślisz kto ma ruszyć dupsko Question

Zgadłeś, moje gratulacje!

Matoi

Black Lynx

-Zanim sprawdzę co i jak to kto z was umie posługiwać się ronią poza mną?

Mówiąc to odpalam termowizje i sprawdzam sufit, następnie zapachy grasujące w powietrzu, i na koniec przeglądam podłogę aby zbadać czy ktoś tu nie był.

Naras

Black Lynx

Na twoje pytanie obydwoje podnieśli ręce i pokazali ci swoją broń: Moris miał jakiś pistolet laserowy, a Rufus nowoczesnego obrzyna (jeśli nie wiesz co to jest za broń sprawdź przez google, ja mogę powiedzieć, że to taka dwururka o nieco większych wymiarach od pistoletu).

Termowizja nie pokazuje nic ciekawego.
W pomieszczeniu jest duszno i nie czuć niczyich zapachów oprócz waszych.

Matoi

Black Lynx

Rozglądam się po pomieszczeniu,i ruszyłem przodem ku wyjściu z piwnicy, kiedy tylko znalazłem się bardzo blisko wyjścia od razu zacząłem się skradać.

< tropiciel robi za zwiadowce no ale nic. Jako jedyny tu się do tego nadaję..>

Naras

Black Lynx

Schodami skierowałeś się powoli na górę bacznie obserwując teren przed sobą. Gdy już byłeś przy wyjściu rozejrzałeś się i zobaczyłeś korytarz, po bokach którego były drzwi. Drzwi były opisane: "generator", "hydraulika", "schowek".
Brak jakiegokolwiek zapachu i obrazu ciepła.

Matoi

Black Lynx

(poza ciepłem generatora Razz

)

Ruszyłem pod drzwi generatora, powoli nacisnąłem klamkę i otworzyłem drzwi, sprawdziłem co w środku. Trzymam rękę na pistolecie.

Naras

Black Lynx

(To są takie postapokaliptyczne czasy Razz

Generator nie działa, więc jest zimny)

Ciemność... i jakaś maszyneria. W powietrzy unosił się lekki aromat spalenizny, a w niektórych miejscach maszyneria była poczerniała. Wygląda na to, że generator musiał się przepalić wieki temu.

Matoi

Black Lynx

To samo co z pokojem w którym jest generator sprawdzam pozostałe dwa, i bardziej przeszukuje schowek.