Megaman Zero Game

Naras

Ippan

Mettaur wyprzedził Cię o dwa kroki i zaczął prowadzić ciebie...

Mighty

- Za mną powiedziałem!
Powiedział donośnym głosem i starał się dorównać krokowi by wyprzedzić Mettaura.

Naras

"Przygody Mettaur'a"

Skubaniec szybki jest... sam go tak ustawiłeś. Pobiegł kawałek i zniknął za rogiem.

Mighty

( Widze, ze swietnie sie bawisz i ten tytul.. pozazdroscic. )

- No niee... nie wpieniaj mnie!
biegnie sprintem i szybko wchodzi za rog i jezeli wciaz go widzi to biegnie za nim.

Naras

Ippan

Mettaur postanowił zaczekać na ciebie za rogiem w wyniku czego gdy skręcałeś potknąłeś się o niego i wywaliłeś.

Mighty

Robi szybki zwrot i stara się go złapać, jeżeli wymyka mu się z rąk to wstaje i goni go do skutku, rzucając się co jakiś czas na niego.

Naras

Ippan

Mettaur nie miał zamiaru uciekać. Hmm... pobiegł i zniknął Ci z pola widzenia by zmusić cię do podążania za nim...
widać to on chce prowadzić, ale nie uciekać.

Mighty

Zrezygnowany ruszył za nim przyglądając się uważnie gdzie jest i gdzie idzie.

Naras

Ippan

Lezie dość szybko, więc musisz biec za nim truchtem...
Znaleźliście butelkę na murku. Mettaur spojrzał na nią, wycelował i rozwalił jednym strzałem.

Mighty

- Dobra Mettaur, co jest grane? Sam siebie testujesz? Jesteś sprawny. Możemy już to odmeldować w dowództwie.
Powiedział i przyśpieszył tempo.

Naras

Ippan

Mettaur spojrzał na ciebie i polazł dalej. Widać nie był usatysfakcjonowany swoim jednym strzałem.

Mighty

Biegnie za nim
- Cholera, gdzie Cie niesie!
Uważnie się rozgląda i stara się co jakiś czas zatrzymywać przy jakiejś zasłonie by nie dostać się w czyiś ogień.

Naras

Ippan

Biegniesz za nim i dochodzisz do Zachodniej części miasta.

Matoi

Matio Shiroi

kiedy stawiam pierwsze kroki na plac centralny staje się bardziej ostrożny nie wiadomo na co się mogę natknąć, oczywiście ca czas idę tam gdzie nogi posianą

Naras

Matio Shiroi

Na placu były małe grupki. ASK, Hegemonia, Arkadia, praktycznie mogłeś spotkać tu każdego. Rzecz jasna wrogo do siebie nastawieni jedni trzymają się z dala od drugich, ale nie ma tu żadnych oznak, iż będą do siebie strzelać.