Megaman Zero Game

X

Po spokojnej przechadzce Stigma dotarła do obozu najemników. Mimo wszystko nie czuła się jakoś specjalnie dobrze, chociaż mogło to być spowodowane ogólnym tempem tego dnia. Miała jednak jeszcze jedną rzecz do skończenia. Zatem... udała się tam, gdzie zlecono jej zadanie, i na wstępie przywitała się niskim ukłonie.
-Informuje, iż "Cesarz" uznał mój test. Co teraz?

Phanti

- A więc spotkałaś się z samym cesarzem? - Zapytał koleś - Jaki on jest? Zresztą...nieważne. Teraz możesz albo iść w swoją stronę i wrócić kiedy chcesz, albo wybrać jakąś misję od razu. Twój wybór?

X

-Na razie chciałabym znaleźć miejsce, gdzie mogłabym trochę odsapnąć. Znalazło by się coś takiego?-Zapytała po opanowaniu wcześniejszego zdziwienia. Jako to, nie wiedzą, kto jest ich "przywódcą"? W sumie... świat do którego trafiła nie wygląda zbyt przyjaźnie, więc jest to całkiem możliwe. Zatem... czy ten kogo spotkała jest tym, za kogo się podawał? Jego siła by na to wskazywała, chociaż...

Phanti

- Tak. Zaprowadzę Cię. Chcesz zwykłe łóżko, czy kopułę naprawczo-regeneracyjną? Zresztą, nieważne. Damy Ci na razie to i to. - Wstał i zaprowadził Cię do jakiegoś pomieszczenia.

Kiedy szliście, minęliście wielu najemników. Niektórzy patrzyli na Ciebie podejźliwie, inni z ciekawością, a inni nawet przyjaźnie.

Otworzył Ci drzwi do pokoju. Weszłaś. Cóż, jest tutaj łóżko i automatyczny robot naprawczy. I krzesło. I trochę zdezelowane biurko. Cóż, ale można odpocząć.

X

Na razie średnio ją to interesowało, opinią będzie sie potem martwić. Na razie, niestety, jest na etapie wyrabiania sobie reputacji i siły, wiec... ma sporo do roboty. Ale teraz - musi odpocząć. I to nie w komorze naprawczej, dość już się w takich wyleżała. Na razie zamierzała trochę poleżeć, zebrać myśli... a potem... zobaczy się.

Phanti

No to leżysz i kiedy sobie będziesz sobie chciała to wstaniesz.

X

No to super. Żadnego bombardowania, szarży husarii, spadających lodówek, czy grupy napalonych murzynów w maskach. Można powiedzieć - nudno. A w głowie już co nieco się ułożyło, więc skierowała swoje zacne stópki w przydużych butach w kierunku... niezidentyfikowanym. Po prostu chciała się zorientować, co to miejsce ma jej do zaoferowania.

Phanti

Bar. Klinika. Warsztat. Sklep z Bronią. Coś w rodzaju sali rozrywki z Jukeboxem i stołem bilardowym oraz starymi automatami do gier. Biura, w których najemnicy zgłaszają się po misje i potem odbierają nagrody. Łazienki - Damska i Męska. Stołówka z Kuchnią na zapleczu....

X

Tak Stigma przechadzała się po tym miejscu, i pomyślała, że jak na razie to mogłaby tu na razie jakoś się urządzić. Na razie jednak... musi się zająć swoim rozwojem. Dlatego tez skierowała się do któregoś z biur obsługi klienta. I...
-Dzień dobry. Czy znalazła by się może jakaś praca dla Reploida bojowego?-Zapytała urzędującego tam aktualnie najemnika, oczywiście wcześniej się kłaniając

Phanti

- Yo. - Rzucił jeden na powitanie - Akcja samotna, czy w grupie?

X

-Zależy, gdzie byłabym potrzebna-Odpowiedziała uprzejmie-Ale w sumie... mogę popracować w grupie., jeżeli to robi jakąś różnicę

Phanti

- Yo. Góry Hydin. Srebrne Jezioro. Squad już czeka. Ale są małomówni jak coś. Ruszaj od razu.

Naras

Salidia

Spokojnym krokiem spaceruje i ogląda okolice. Zanim spyta się o jakąkolwiek pracę chce się rozejrzeć.

Phanti

Nagle w komunikatorze słyszysz.

- Stój. Jesteś na celowniku snajpera. Jaki jest twój interes w szlajaniu się przy Gildii Najemników?

Naras

Salidia

Nie spodobało się jej to powitanie... Mogli przynajmniej stanąć twarzą w twarz. Odpowiedziała do komunikatora:
-Jestem Świetlik, a jak mi włos z głowy spadnie to sobie z "Cesarzem" o tym pogadasz.