Megaman Zero Game

inraeratus

Regis

Regis w tym momencie spojrzałby z dezaprobatą na swój miecz. Niestety, nie było mu to dane.

<ech...po kiego grzyba ja nadal noszę ze sobą to ustrojstwo? Trzeba będzie nad tym pomyśleć po walce...>

Regis opada na lewe kolana, starając się podciąć wroga nogą prawą, jednocześnie wznosząc przy tym miecz w oczekiwaniu na szybką kontrę. Robi to możliwie jak najniżej nad ciałem, aby zmniejszyć skuteczne pole rażenia ciosów wroga.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Wbijam miecz w ziemię przed siebie, tak by jego ostre strony były skierowane na boki i ten.....dobra, mocny przeciwnik uderzył w to nogą podczas gdy on przeskakuje na bok, nad jego nogą, i wyciąga miecz z ziemi.

-Cześć Słońce...-

W tym momencie starał się zasypać przeciwnika gradem ciosów tak jak przeciwko Najtowi, uderza w każdą lukę w obronie przeciwnika.

Phanti

Cóż, refleks Regisa sprawił, że udało mu się w miarę w porę zatrzymać nogę. Ma tylko lekkie rozcięcie. Zupełnie niegroźne. Cóż, Kitsuro obsypuje go tym całym swoim gradem i dwa razy udało mu się uderzyć. Regis ma przebitą prawą nogę i paskudne rozcięcie na lewym przedramieniu. Ataki dalej lecą na Regisa.

Regis pisze co teraz robi by temu zapobiec lub kontratakować, Kitsuro na to reaguje. Fajt.

inraeratus

Regis

-ZACZYNA MI SIĘ PODOBAĆ!!!

Z tymże rykiem Regis blokuje kolejne uderzenie Kitsuro, przykładając mu miecz do prawego ramienia w sposób uniemożliwijący ruch nią, po czym zdziela go pięścią w twarz. Niech sobie poleci.

-SŁUCHAJ MNIE, MAŁY!

Wbija miecz w ziemię obok niego, dając wyraz tego, że nie ma już zamiaru z niego korzystać. W momencie, w którym to czyni, czuję pękające łańcuchy, zanikające ograniczenia, które sam na siebie nałożył. Odetchnął głęboko. Tak. To jest pełnia życia wojownika, na którą tak długo wyczekiwał. Ponownie skierował swe spojrzenie w kierunku przeciwnika. W jego oczach skrzył się niebezpiecznie zwięrzęcy poblask.

-SZUASZ LUK W MEJ OBRONIE?!

Zamaszystym ruchem zrywa swój wierny płaszcz z szyi, po czym wysuwa go, rozłożonego w pełni swej okazałości w lewej ręce przed sobą. Kłania się delikatnie.

-Dla przeciwnika takiego jak Ty jestem gotów nawet nowe utworzyć. Oto i one.

<The fałszywe ones!>

Łagodnym gestem zaprasza swego przeciwnika do siebie.

-Czas na rundę drugą.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Kitsuro stara się przerwać swój nawał ciosów i odskakuje do tyłu próbując uniknąć ciosów.

-Tak... Jeśli wygram to za to co zrobiłeś pozwolę ci żyć, szalony jesteś ale widać, że można powiedzieć, że honorowy...-

Gdy to skończył mówić zaczął biec na tego szaleńca chcąc wykonać cięcie od góry do dołu a następnie cofa się w kierunku miecza wbitego w ziemię, tak by mieć czas zareagować na próby sięgnięcia do niego.

-ALE I TAK K***A PRZYPIERD**Ę CI!-

Phanti

Okazało się, że refleks Regisa jest znacznie lepszy bez tego wielkiego miecza. Co sprawia, że jest szybszy od Kitsuro. Reploid uniknął ataku chłopaka i zostaje mu sporo czasu.

Regis reaguje na post Kitsuro. Kitsuro reaguje na przyszły post Regisa. Fajt.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Kitsuro zasypuje Regisa gradem ciosów, Swoją siłę przelewa na ich szybkość, najczęściej celując w nogi by utrudnić mu poruszanie się jeszcze bardziej. Narazie nie ma żadnej innej taktyki, nie wie czego się spodziewać więc stosuje tą podstawową. Wykorzystuje też swoje umiejętności w robieniu Uników by....Uniknąć ciosów skierowanych na niego

inraeratus

Regis

Unika ataków na nogi, przeważnie odsuwając się z linii ataku, badź też ,,strasząc" go swym płaszczem. Ogólnie jednak nie tym się przejmuje, ma bowiem inny problem.

<Mimo tych gromkich słów wiem, że jestem na przegrywającej pozycji...efekt po opuszczeniu Adamantu zapewne nie utrzyma się długo...zatem...TERAZ ALBO NIGDY!>

Już przy pierwszym ataku wroga od góry wzburza płaszcz przed sobą i pod jego osłoną przesuwa się w lewą stronę. Gdy tylko wyczuwa pierwszą oznakę zbliżającego się ataku, przerzuca ciężkie, obszerne poły swego płaszcza nad miejscem, w którym zaraz znajdzie się ręka Kitsuro. Drugą ręką natomiast ciągnie w dół za sploty, które utworzyły się wokół ręki wroga, uniemożliwijąc go ucieczkę i sprowadzając jego rękę na ziemię. Korzysta przy tym z elementu zaskoczenia oraz siły jaką sam przeciwnik wkłada w cięcie od góry.

Praktycznie, w prawie tym samym momencie zaczyna działać nogami. Wie, że musi użyć wszystkiego, co posiada jeśli ma zamiar przeżyć.
Prawą nogą, tą uszkodzona, jeszcze w powietrzu następuje na ciągniętą za płaszcz rękę przeciwnika, doszczętnie ją unieruchamiając. Drugą natomiast następuje RAZ Z CAŁEJ SIŁY na miejsce za przegubem, na lukę pomiędzy pancerzem przedramiennym, a rękawicą.

Wkłada w tę akcję całą swoją siłę i refleks oraz całe swe życiowe doświadczenie. W tej jednej, krótkiej chwili zależy mu na powodzeniu jej najbardziej na świecie.
To właśnie ona (albo raczej MG XD) zadecyduje o losie tego wiekopomnego pojedynku.

Phanti

Hm... Regis nie ma jeszcze skilla by robić tak zajebiaszcze akrobacje, więc mu to nie wyszło. Niby. Bo obaj leżycie na ziemi zaplątani w płaszczu Regisa. Do tego w jakiś dziwny sposób spowodowaliście, że sterta złomu stojąca obok was....po prostu na was spadła i was przygniotła.

Regis wychodzi jako pierwszy. Kitsuro drugi. Oboje jesteście słabi i ranni. Wszędzie.

Kitsuro atakuje pierwszy. Regis reaguje na jego atak. Go.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

<Grgh......Boli.....ALE W TAKICH SYTUACJACH CZUJĘ SIĘ ZAJEBIŚCIE!>

Wziął najbliższy kawałek złomu i rzucił nim w kierunku wariata i nie patrząc czy trafił czy uniknął, bowiem w obu przypadkach zostanie on zdekoncentrowany lekko, biegnie na swojego przeciwnika i przed nim wykonuje cięcie z obrotu schodząc w dół i podcinając go nogą by się przewalił...lub po prostu tnąc go po nogach przy okazji.

inraeratus

Regis

<Jak to jest, że zawsze wokół mnie dzieją się takie dziwne i śmieszne rzeczy?...zaplątani...mam jakieś niejasne przeczucie, że ktoś się będzie kiedyś z tego śmiał...>

Biegnie na przeciwnika. Nie zważa na to, że ten ma ochotę w nim czymś rzucić. Nie zwalnia.
Widzi, że ten chce wykonać jakąś akcję z obrotem. Nie zwalnia. Sprintuje. Skoro tak bardzo chce się przewrócić to mu w tym dopomoże.
Wykonuje ślizg będący bezpośrednim atakiem na nogi przeciwnika. Trzyma po 2 palce u rąk wyprostowane. Ma zamiar wbić je we wrażliwe/nieosłonięte punkty przeciwnika, gdy ten będzie spadał na niego.

Phanti

Kitsuro nie trafił kawałem złomu. Regis biegnie dalej. I udało mu się podciąć przeciwnika. Jednak sztuczka z palcami nie wyszła. Regis połamał sobie po dwa palce u ręki. Jednak jest tak napalony na zwycięstwo, że jakoś nie zrobiło to na nim wrażenia.

Regis leży po całej akcji na plecach. Kitsuro na brzuchu obok niego. Regis takuje, Kitsuro reaguje.

inraeratus

Regis

<This is mah chance!>

Regis natychmiast oplątuje nogami nogę przeciwnika, aka chwyt pytona, albo aka cokolwiek, byleby nie uciekł.
Odbija się od ziemi łokciami do siadu - na wstanie nie ma czasu. Następnie spada na swego przeciwnika łokciem, dopychając ramię, którym atakuje płaską stroną dłoni drugiej ręki.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Najszybciej jak może przetacza się z dala od przeciwnika podciągając nogi do siebie by uniknąć chwytu. Odrazu gdy będzie na brzuchu wykonuje zamach mieczem w kierunku wroga, w ten sposób w jaki wykonuje poziome szerokie cięcie gdy stoi. Podczas zamach stara się przejść do pozycji siedzącej, co z ruchem wykonanym wcześniej powinno mu pozwolić na uniknięcie też ciosu łokciem.

<Muszę wygrać! MUSZĘ! Nie będę takim ch***m jak mój brat!>

Phanti

Regisowi udała się akcja. Kitsuro dostał boleśnie łokciem. I leży próbując złapać oddech. I ciężko mu to przychodzi

Regis atakuje. Kitsuro reaguje.