Megaman Zero Game

Kona-chan

Rainbow

Nie mając lepszego pomysłu postanowiła posłuchać "wewnętrznego głosu" i ustawiła się w pozycji wygodnej do strzału, a następnie spojrzała przez lunetę na odległego człowieka.

Phanti

Koleś ubrany w kurtkę we wszystkie kolory tęczy. I do tego z włosami przypominającymi pióropusz. Wooa!

Kona-chan

Rainbow

<Wyróżniać się, wyróżnia. Ale nie można działać pochopnie>

Stara się potwierdzić tożsamość celu przez komunikator:
-Cel prawdopodobnie namierzony, czy wspomniany osobnik był ubrany w wyjątkowo jaskrawe, tęczowe ubrania i miał nietypowe włosy?
Jeśli otrzyma potwierdzenie strzela, jeśli nie otrzyma odpowiedzi stara się zauważyć czy cel coś trzyma, zaś jeśli otrzyma wiadomość przeczącą wycofuje się i szuka dalej.

Phanti

Wiadomość pozytywna. Strzelasz, trafiasz, cel pada.

Kona-chan

Rainbow

Ostrożnie zbliża się z bronią gotową do strzału wypatrując potencjalnych sojuszników celu. Cały czas uważa czy cel aby na pewno jest martwy. Jeśli wszystko jest w porządku, zabiera paczkę i ostrożnie wycofuje się, wracając do bazy.

Phanti

Zauważyłaś pewną ciekawostkę dopiero jak dotarłaś do celu. Jest to świetnie spreparowany manekin, wyglądający jak człowiek. A paczka jest pusta.

Uh-oh. To kłopoty!

Kona-chan

Rainbow
<Pułapka?>
Z bronią ciągle gotową do strzału, rozglądając się, wycofuje się do najbliższej osłony zapewniającej jakąś ochronę i umożliwiającą obserwację okolicy.

Phanti

Kiedy dotarłaś do osłony, zauważyłaś pięknie złożoną karteczkę. Czystą karteczkę.

Kona-chan

Rainbow
<Kartka?>
Ostrożnie zabiera tą kartkę i przygląda się jej, starając się też pilnować otoczenia.

Phanti

Na kartce jest napis "Mam Cię na celowniku".

Uh-oh!

Kona-chan

Rainbow

<A więc to strzelec, zobaczmy...>
Starając się osłonić od przynajmniej dwóch stron, szybko rozgląda się za potencjalnymi miejscami gdzie może kryć się jej tajemniczy przeciwnik.

Phanti

Nic nie widzisz. Za to kula świsnęła Ci koło lewego ucha i trafiła w złom będący za Tobą.

Deviol

Robot-policjant po paru chwilach dotarł na złomowisko. Z braku wyboru postanowił przekradać się wśród złomu. Nuż znajdzie coś ciekawego - choćby pręt mieszczący się na łoże kuszy.

inraeratus

Regis

<Cóż za rozbrajający spokój, Najt. Czyżby to nie był Twój pierwszy raz?>

Przekrzywił głowę i z lekko figlarnym uśmieszkiem odpowiedział:

-Wcale nie próbowałem Cię ratować. Po prostu ktoś uznał, że warto byś pożył nieco dłużej.

Spoglądając ku niebu, kontynuował:

-Nawet jeśli spróbowałem.... to zawiodłem. Natomiast gniew, który z tego powodu odczuwam każe mi iść dalej... znaczy się, zabrać Cię do salonu piękności, po wyjściu z którego będziesz chodził, biegał skakał i robił wszystko tak jak to robiłeś przed spotkaniem mnie!

Obrócił się ponownie w jego kierunku.

-Zwłaszcza... jeżeli mamy dokończyć to co zaczęliśmy.Przecież jeszcze nie umarłem, pamiętasz? Eeeech... masz może takowy punkt naprawczy w pobliżu?

Phanti

Deviol

Znalazłeś 30cm pręt

Regis

- To że mnie uratowałeś chyba wystarczy za pokonanie mnie... - Odpowiedział dając Ci jakiś emblem - To dowód Twojej wygranej..