Megaman Zero Game

inraeratus

Regis...nie, to tylko odp. dla Phantiego.

Czy przypadkiem nie wspomniałem, że Ichiteiru wypuściłem wraz z pochwą z rąk ze 2 posty temu?

Ale spokojnie. Bez nerwów. Po prostu napisz, że się znowu przewróciłem czy cuś. :D

Phanti

A, no to zablokował Twój atak.

inraeratus

Regis

Nie forsuje blokady. Stara się ją obejść. Ewentualnie przerywa ją, korzystając z chwili dekoncentracji, by sięgnąć pięścią ręki trzymającej miecz oraz kolanem słabości mężczyzn.

Phanti

Zareagowal szybciej. Sprzedał ci kopniaka w brzuch. Jak na czlowieka jest silny bo kawalek odleciales.

- Trzeba znalezc slaby punkt - mruknal Hiver

inraeratus

Regis

<Przecież on ma całe mnóstwo słabych punktów!> - warknął niespodziewanie w myślach - <zaczniemy od tego, że nam przestanie odskakiwać.>

Odturlał się. Skupia się na blokach/unikach w czasie, gdy tłumaczy Hiverowi rzeczy następujące:

<Widziałeś moje bandaże, prawda? No. Więc wiedz, że to nie są zwykłe bandaże, lecz specjalne, wzmacniane stalą!...czy jakoś tak to zachwalali, nie wiem - mieli tego na zbyciu, podobno wycofali ze względu na zbyt dużą śmiertelność wśród bandażowanych...zresztą nieważne.>

Strząsnął pętelkę z ręki szybkim ruchem dłoni. Jeżeli takowej nie posiada, uplata ją szybko w międzyczasie. Tak by wyglądało to na zwykłe poprawianie opatrunków i nie wzbudziło podejrzeń.

<Złapiemy na lasso tego pasikonika! Tylko, że jest mały problem - nie umiem za dobrze rzucać...i w tym właśnie momencie wkraczasz Ty! Chwytaj linę, mały!>

...

<Zatem tak. Dajemy mu się poczuć bezpiecznie. Musi być odpowiednio daleko, lecz jednocześnie odpowiednio blisko, by nie zdążył zareagować. Ja odwracam jego uwagę, potem rzucam Tobą z grubsza w jego kierunku, a Ty zarzucasz już pętlę na jego szyję. Potem to już jakoś będzie...mam nadzieję. Plan ma wiele niedociągnięć...ale nie jest takim, z którym spotkałbyś się na codzień...podoba Ci się?>

...

Dobra, zapewne mu się to nie podoba, ale ryby i Elfy głosu nie mają. Słabościami tyczącymi się ludzkiej anatomii zajmiemy się później, jeśli to się okaże konieczne.
Zatem tak...przeprowadza w/w plan. Macha mieczem, by ten sobie odskoczył, następnie opuszczenie broni, zdziwiona mina i pytanie w stylu ,,...a to co znowu!? Potem profesjonalny rzut Elfem i przykłada współpracy pomiędzy partnerami...po pociągnięciu liny...ta. Reszta potem, jeśli to w ogóle wyjdzie.

Phanti

(Wiesz dobrze, że te bandaże nie są wzmacniane stalą, bo musiałbyś za to dodatkowo dopłacić przy robieniu KP, prawda?)

- Zapomniałeś o jednym... - Odrzekł Hiver - Jestem Elfem ZEROWEGO POZIOMU! Nie mam rąk ani nóg! A moje usta są za małe by to złapać w zęby!

A Twój wróg? Zaczyna się z Ciebie śmiać.

inraeratus

(Owszem. Po prostu staram się urozmaicić nieco rozgrywkę...i wymyślić coś co pozwoli mi na pokonanie tego draba.)

Regis

Stał przez chwilę bez słowa. Złapał Hivera. Ma za małą gębę by go ugryźć, prawda? Zawinął pętelkę wokół niego. Wokół ust. Zasłużył sobie.

Następnie podchodzi do tamtego, na serio już wkurzony. Zaczyna walczyć mieczem...i jeśli nie jest w stanie poszerzyć mu uśmiechu...to przynajniej Hiverem na bandażu niczym kulą na łańcuchu ma zamiar wybić tamtemu parę zębów.

Jeśli go nie pokona...to przynajmniej oszpeci śmierdziela.

Phanti

Bandaż ześliznął mi się z Hivera.

- Co ty robisz? - Zawołał

Mimo tego rzuciłeś się do ataku. Wreszcie coś się dzieje. No i walczycie. Ty blokujesz jego ataki, on Twoje. Robisz coś konkretnego?

Hiver trzyma dystans.

inraeratus

Regis

W przerwach pomiędzy intensywniejszą walką:

-Staram się wykorzystać Cię jakoś...urgh...skoro nie możesz wykorzystać swej wiedzy...CZY JAKOŚ TAK, NIEWAŻNE - przeszło mi, ok?...SORY!

Dobra tam. Zwalił i to. Zaufanie się powoli odbudowywuje.

Hmm. Co do walki...stara się uderzać w płaską stronę ostrza przeciwnika, tak by ślizgając się po nim niczym bandaże po Elfach doprowadziło jego ostrze do celu. A jakże. I się stara przy tym.

Phanti

Widać, że walkę mieczem ma opanowaną lepiej niż ty. Dostałeś następne cięcie w brzuch i zaraz po tym kopniaka. Odsunąłeś się od niego. Co dalej?

inraeratus

Regis

-STÓJ!

Zdziera z siebie mundur arkadyjski. Chwyta go w garść.

-Jeśli mam zginąć to nie chcę tego czynić w czyjekolwiek imię...dajesz.

Zaczął się bronić raz jeszcze. Cofać. Stara się to czynić na nieco mniejszym dystansie niż ten na jaki pozwala tamtemu miecz, tymczasem...czeka aż tamten w ogniu walki najdzie na jego mundur. Niczym gladiator pociągający za swą sieć, używa munduru by wyprowadzić przeciwnika z równowagi i pomagając sobie resztą dostępnych mu środków ostatecznie obalić na ziemię.

Phanti

Polana jest duża. Oddaliliście się od Twojego munduru. Co dalej?

inraeratus

Regis

Ech...proszę o powtórną analizę mojego postu. Nie było słowa o wypuszczaniu munduru z ręki. Regis aktywnie stara się dopatrzeć sposobności, by wywrócić za jego pomocą nieprzyjaciela...

Phanti

No to on trzyma dystans. W końcu ma długi miecz. I i tak Ci na mundur nie wlazł.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Przyszedł na Polanę. O ile dobrze pamiętał to gdzieś tutaj jest Najt, możliwe, że pomoże mu w treningu. Oczywiście rozgląda się za wszystkim co wygląda dziwnie lub nie na miejscu...Albo za czymś użytecznym, jakąś żelazną broń napewno się tutaj znajdzie!