Megaman Zero Game

Naras

Shinku Ankoku

Nie rozpocząłeś akcji.
Pantheony stoją po bokach podwójnych drzwi, nie bezpośrednio przed nimi i jeden Nova Slash na raz ich nie dosięgnie.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Co zrobić, co zrobić. Aż żałuje, że zeskoczył z dachu. Nie ma jak się teraz na niego dostać z tąd. No chyba że tak jak wcześniej to zro...bił.

Spróbował powstrzymać silną chęć uderzenia się w twarz otwartą dłonią, z powodu własnej głupoty. Używając Jetpacka stara się dostać na dach jednego z pobliskich budynków, a przynajmniej przez okna coraz wyżej podróżować aż będzie mógł znów wyskoczyć z Jetpackiem i Dashem na dach stacji radiowej. Wtedy schodzi po schodach coraz niżej, skanując obszar X-Rayem.

Naras

Shinku Ankoku

Wypatrzyłeś budynek, z którego ostatnio skoczyłeś gdyż do jego wysokości miałeś pewność, że wystarczy. Choć znacznie oddalony to ty wiedziałeś, że stanowi najlepszą drogę na dach radiostacji. Jego dziurawe ściany, wybite okna, wykrzywione pręty zbrojeniowe itp. stanowiły idealną "drabinę".
Opuściłeś pole minowe i rozpocząłeś wspinacze by ponownie stanąć na dachu. Widok z góry był taki sam jak go zapamiętałeś.
Vesnar- Ja mam deja vu, czy ty wróciłeś się do punktu wyjścia geniuszu?

Patrzysz na dach radiostacji, jesteś pewien, że chcesz ponownie skakać?

Yasahiro

Shinku Ankoku

Skrzyżował ręce na klacie.

-Vesnar, gdybyś był w takie sytuacji jak ja, z takimi zdolnościami i ekwipunkiem jak ja teraz, jakbyś postarał się dostać do lidera?-

Słucha Xtremią czy alarm dalej rozbrzmiewa. Jeżeli nie brzmi, to można by przypuszczać, że to skanowanie w jakiś sposób to spowodowało, ale jak...

Naras

Shinku Ankoku

Nie możesz słyszeć alarmu! Wtedy byłeś na dachu radiostacji i ledwo go słyszałeś dzięki wyostrzonym zmysłom, teraz będąc dalej i wyżej na szczycie innej budowli nic nie słyszysz.

Vesnar- Trzeba było w Bazie się doszkolić! Zamiast marnować czas na spełnianie obietnic budowania domków... Zacznijmy od tego, że dbałbym o swoją tarcze bardziej niż o własny tyłek. Twój prawie największy atut diabli wzięli. Największym jestem JA i mogę cię wspomóc tylko raz więc moment musi być dobrze dobrany. Czyli odpadam aż do samego końca.
Zakrążył wokoło twojej głowy po czym zatrzymał ci się przed twarzą.
-Tyle w kwestii twojego "ekwipunku", nie rozumiem czemu będąc już w środku nagle postanowiłeś zejść niżej nie sprawdzając ani terenu, na którym lądowałeś ani czy możesz wrócić na górę. Do czego byśmy nie szli ma to lewą rękę i jest świadome naszej obecności, być może gdy ty tu sobie latasz w górę i dół, tam właśnie kończą wielką pułapkę.

Krytyka... Nie była to oczekiwane rozwiązanie ale powinieneś się chyba cieszyć, że Vesnar mówi coś więcej niż tylko "Pipipi". Przyjrzałeś się błyskom i chmurą pyłu unoszącym się z miejsc gdzie są teraz siły pantheonów. Wygląda na to, że walka trwa w najlepsze a ty swojej jeszcze nie zacząłeś. Musisz być ostrożny ale i szybki, jeśli ta armia wróci do swojej bazy będziesz trupem.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Spojrzał się na Vesnara.

-Vesnar... dziękuję.-

Skacze na dach radiostacji i schodzi po schodach w dół, badając piętra X-Rayem. Wiedział o tym, że o jego obecności wiedzą, ale nie wiedział, czy już nie przygotowali pułapki na niego w trakcie skoku... Ale ważne teraz szybko się dostać do bossa...

Naras

Shinku Ankoku

(Mógłbym się przyczepić, że nie wspomniałeś nic o Jetpacku, wtedy byłby to najkrótszy odpis w grze: "PLASK!" XD )

Vesnar- Bo się jeszcze popłacze.
Zeskakujesz ponownie na dach i pomyślnie lądujesz. Czy chcesz zejść na sam dół nie zawracając sobie głowy mijanymi pomieszczeniami jeśli nie zobaczysz w nich jakiejś pułapki czy innego zagrożenia?

Yasahiro

Shinku Ankoku

Tak, schodzi na sam dół nie zawracając sobie głowy mijanymi pomieszczeniami jeżeli nie zobaczy jakiejś pułapki lub zagrożenia... Albo czegoś innego wyróżniającego się od przedmiotów, które powinny być w tym budynku.

Potem będzie miał więcej czasu by sprawdzić wszystko... Chyba, że budynek się zawali.

Naras

Shinku Ankoku

W środku jest cicho, alarm ucichł.
Schodzisz spokojnie aż do piwnicy, dwa pantheony przy głównym wejściu nawet nie były blisko schodu więc nic o tobie nie wiedzą. Docierasz aż do zejścia do piwnicy, X-rayem widzisz, że jest tam winda, która wiedzie jeszcze niżej. Żadnych śladów wroga więc tam schodzisz.
Żeby zjechać windą trzeba ją przywołać. Drzwi do szybu windy to jedna zasuwająca się płyta, której nie możesz przesunąć. Nie widzisz innej opcji jak wcisnąć guzik.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Co prawda, mógł załatwić te dwa pantheony by mieć bezpieczną ucieczkę... Ale co tam.

Naciska guzik.

Naras

Shinku Ankoku

Winda wjeżdża dość szybko, skan X-rayem wykazał, że jest pusta. Kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłeś w środku niezbyt urocze wnętrze oraz kolejny przycisk.
Vesnar- Jak zdechniesz będziesz miał bliżej do piekła.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Najpierw patrzy czy w suficie jest jakiś panel, wyjście lub cokolwiek co mu pozwoli uciec, gdyby tak naprawdę ta winda zaczęła spadać.

Gdy skończy patrzeć, po wejściu do windy, naciska przycisk.

Naras

Shinku Ankoku

Nie ma żadnych włazów ani wyjść. Można by cię tu zamknąć i uśmiercić głodem. Z dziwnym przeczuciem, że tak się może stać wsiadłeś po czym wcisnąłeś przycisk i zacząłeś zjeżdżać w dół. W końcu winda stanęła a drzwi otworzyły się.
Doszedłeś do celu, zrobiłeś krok i wyszedłeś z windy a jej drzwi zasunęły się cicho. Ogrom lokacji zaskoczył cię a jej zawartość przeraziła.

Jesteś w olbrzymim pomieszczeniu, które jest tak długie, że na początku wziąłeś je za ogromny korytarz. Nie dostrzegasz sufitu przez gąszcz kabli i rurek. Tam gdzie po twojej lewej i prawej powinny być ściany stoją ustawione jedna obok drugiej i jedna na drugiej kapsuły, w których przeważnie trzyma się reploidy... lub maszyny takie jak pantheony. Są ich setki! I wszystkie puste!
Spojrzałeś na ścianę za sobą: nad wejściem do windy lśni olbrzymi złoty znak "W". Weil widocznie zrobił sobie magazyn na armię pantheonów.

Vesnar- Tyle tu miejsca, że można by się tu przelecieć w helikopterze. Oho! Zdaje się, że widzę cel.
W oddali przed tobą widziałeś zwisającego lekko nad ziemią czerwony humanoidalny kształt, do którego pleców były podłączone niezliczone ilości kabli. Po jego bokach stały rzędem pantheony. Wygląda na to, że będziesz musiał tam podejść.
Vesnar- Wygląda jakby tam na nas czekał.

Yasahiro

Shinku Ankoku

-Więc nie każmy mu czekać...-

I tak się spodziewają go więc sprawdza Scouterem ile jest pantheonów i idzie do przodu.

Czuje się jak Zero, gdyby Zero miał o wiele gorszy ekwipunek... Był słabszy... był człowiekiem... W sumie, nie czuje się jak Zero.

Przygląda się temu czerwonemu kształtowi.

-A więc to ty stoisz za tym wszystkim... Powiedz, jak ci na imię?-

Naras

Shinku Ankoku

Bez problemu doszedłeś dość blisko do obiektu, który okazuje się być czerwonym pantheonem o niebieskim oku. Na jego klatce piersiowej znajdował się złoty symbol omega z "W" wpisanym w środek znaku. Zauważyłeś poszukiwaną rękawice na jego lewej ręce. Z kolei prawa nie miała dłoni, nie nie była ucięta, wygląda na to, że tak go zbudowano... Pewnie jego przedramię przekształca się w broń.
Po bokach stały w szeregu pantheony, które nie miały nic w swoich mechanicznych rękach. Było ich jednak aż 20.
Vesnar- O zdrowie się go k* jeszcze spytaj.

Pantheonlord- Jestem Pantheonlord. Jeden z dwóch dowódców hord jednostek strażniczych Pantheon W. Człowieku! Jesteś winny zakłócania przebiegu misji, napadu na jednostki porządkowe i zdradę rodzaju ludzkiego. Z woli Weila zostaniesz pozbawiony możliwości podejmowania jakichkolwiek akcji.

Pantheonlord nadal był przypięty i dyndał na kablach nad ziemią. Jego pantheony nie wykonały żadnej akcji. Wygląda na to, że możesz wykonać pierwszy ruch.