Megaman Zero Game

Ramroyd

Potężne maszyny nieustannie kopią w piasku próbując dokopać się do czegoś cennego. Umocnienia zatrzymując piasek, który (jak to piasek) mógłby zasypać kopiących. Nie brakuje tutaj żołnierzy, którzy pilnują wykopaliska przed intruzami.

inraeratus

Regis

<Wohoo. Ktoś doszedł do tego, że piasek należy wygrzebać z piasku, aby odkryć piasek! A pod tym piaskiem...piasek? czy może coś...więcej?

Rozgląda się. Czy wedle mapy to jest właśnie miejsce, którego powinien był poszukiwać?

Phanti

Tak. I musisz uważać. Narazie nikt Cię nie widzi, ale pełno tu żołdaków Hegemonii.

inraeratus

Regis

<Ok. Must...resist...urge...to...KILL!>

Dobrze, zatem stara się wypatrzeć przeszkody terenowe, ścieżkę do wewnątrz oraz schemat organizacji ruchu patroli.

Phanti

Przeszkody terenowe? Cóż, to krater. Idzie w dół. Ale są ścieżki. I żołnierzy jak mrówek.

inraeratus

Regis

Cóż. Przydałoby się zatem zawinąć mundur. Ma chyba pewien plan. Ryzykowny, ale zawsze jakiś.

Sprawdza ile ludzi w jakich grupkach co jaki czas chodzą po których ścieżkach. A. I czy okolice tych ścieżek są zasypane piachem, jako i reszta okolicy.

Phanti

Są różne grupki. I dwu i pięcioosobowe. Ale są i pojedyncze jednostki.

inraeratus

Regis

No dobrze. Zatem wybiera jeden z bardziej wysuniętych w jego stronę patroli. Jeśli to możliwe to jednosobowy, ale dwu- też może być.

1. Wylicza czas pomiędzy przejściami kolejnych patroli na tej samej trasie.

2. Wybiera miejsce na zasadzkę, wcale nie wyglądające na takowe - prosta ścieżka w piasku jakich tu wiele. Przeszkody terenowe już nie grają większego znaczenia.

3. Czołgając się, zbliża się do upatrzonej lokacji.

4. Zastawia przynętę - laptop na ścieżce.

5. Ukrywa swą obecność poprzez zagrzebanie się w piasku dwa, trzy metry wcześniej na tej samej ścieżce, możliwie trochę na bok.

6. Odmierza czas. Czeka na sygnał - hałas, bądź rezonans ciężkich, pustynnych butów o piasek.

Phanti

Nie udało Ci się. Cóż, koleś był szybszy. Ale zdążyłeś zabrać laptopa. I zostałeś dźgnięty w ramię.

Okazało się, że jest z grupy jednoosobowej. xD

Ale...Wyciąga radio, żeby wezwać pomoc...

inraeratus

(What the...?)

Regis

Rzuca się na niego z głośnym okrzykiem oraz kopniakiem w dżądra. Jedną rękę wraża mu w twarz, drugą atakuje mieczem ramię z komunikatorem. Ma zamiar zapobiec czemuś co mu się wcale podoba.

Phanti

Udało Ci się. Dobijasz go?

inraeratus

Regis

-Hasło sprzed trzech dni. Gadaj! Oszczędzę Cię jeśli mi powiesz.

Oczywiście nie robi tego niezależnie od odpowiedzi. Musi sobie poradzić niezależnie od tego, czy będzie znał hasło, czy też nie. Zdziera z niego mundur, po czym nadaje mu wygląd zmizerniały, poharatany, pasujący do kogoś po ciężkich przejściach, jednak nadal bez cienia wątpliwości wskazujący na przynależność osoby noszącej go do Hegemonii. Pozbywa się przy okazji wszelkich znaczników, wskazujących na jego przynależność, bądź też osobowość. Wkłada go, a trupa konserwuje w piaskach pustyni.

Czynności te wykonuje najszybciej jak się da. Czas jest teraz niezmiernie ważny. Następnie przyjmuje postawę żołnierską, dumnie wyprostowaną i równym krokiem zaczyna marsz w kierunku wykopalisk. Zależy mu na tym, aby już z daleka zostać zauważonym przez jeden z patroli. Sam zbliża się do takowego.

Phanti

Nie ma tu haseł.

I trafiasz nagle na jeden patrol

- Kur*a! Co Ci się kolego stało?!

inraeratus

Regis

-Jestem posłańcem. Napadli nas w drodze. Tylko ja przeżyłem. To będzie...3 dni? Tak. Prowadźcie mnie do dowódcy zmiany sprzed trzech dni! Mam ważne wiadomości do przekazania!

Phanti

- Chodzi Ci o głównego inżyniera tak? - Zapytał ktoś - Kurde, musi być w szoku...

Na szczęście trafiłeś na rekrutów. Inni nie daliby się tak nabrać.