Megaman Zero Game

Naras · Wysłany: Nie 22:30, 13 Mar 2011 Temat postu:

Salidia

I tak ostrożności by nie zniszczyć nowych butów nigdy za wiele... podchodzi do źródła dymu.

Phanti · Wysłany: Nie 22:36, 13 Mar 2011 Temat postu:

Czujesz ogromną ilość promieniowania na swoim ciele. Na razie Ci nie szkodzi. Na razie...

Naras · Wysłany: Nie 22:41, 13 Mar 2011 Temat postu:

Salidia

Zmrużyła oczy, a na twarzy pojawił się grymas złości.

<Odwrót, nie będę się tak "nago" pchać>

Wraca do Gildii Najemników.

Naras

Salidia

Wraca w to miejsce.

<Może moja gwiazdka z nieba nadal leży gdzieś tutaj, nie tknięta przez chciwe łapy żadnej z frakcji>

Salidia ruszyła na poszukiwanie meteorytu.

Phanti

Poziom promieniowania jest coraz wyższy, wraz z tym jak zbliżasz się do krateru. Jesteś przy na jego krawędzi. Jest głęboki na jakieś 20 metrów. Przez unoszący się dym nie widzisz dokładnie co jest na dnie.

Twoja osłona jak na razie wytrzymuje.

Naras

Salidia

<Ja też się cieszę, że cie widzę, ale naprawdę nie musisz tak promieniować radością malutki>

Salidia ostrożnie, żeby się nie wywalić schodzi w dół krateru.

Phanti

No i jest. Meteoryt. Wielki jak Chevrolet Suburban. Mieniący się jakimś pomarańczowym światłem.

Ah, i poziom promieniowania zaczyna coraz bardziej zbliżać się do szkodliwego nawet dla Ciebie. Ale jak na razie powoli.

Naras

Salidia

<Do kieszeni cię nie schowam... Ale może chociaż wezmę sobie jakąś pamiątkę>

Salidia usiłuje odłupać, lub znaleźć jakiś kawałek meteoru, który mogłaby wziąć ze sobą.

Phanti

Odłubać? Przypaliło Ci palec. I to nieźle. Mimo ochrony. Ale zauważasz coś dziwnego. Ten meteoryt... Wygląda tak jakby został...zbudowany?

Naras

Salidia

(Nie chodziło o odłupywanie palcami, ale trudno)

Salidia wyjęła dwa metalowe pręty, każdy po 22cm długości i obchodząc meteor dookoła zaczęła go obstukiwać.

Phanti

(No to nie spaliły Ci sie palce tylko cokolwiek tam bylo uzyte do skrobania)

Dziwny metaliczny dzwiek. Ale w jednym miejscu zauwazasz szczeline ktora moze daloby sie podważyć

Naras

Salidia

<Ludzie! Będę miała własnego ufoludka! Zrobię sobie z niego nową torebkę.>

Salidia, uważając by się nie zranić, podważa co jest do podważenia za pomocą prętów.

Phanti

Odłamałaś kawał skorupy. A pod spodem następna skorupa... Tylko że metalowa! To jakiś pojazd! A to spalone coś to pewnie osłona w razie wejścia w atmosferę...

A, i kiedy zerwałaś osłonę, promieniowanie buchnęło tak mocno, że musiałaś się odsunąć.

Naras

Salidia

Gdy buchnęło promieniowanie Salidia dash'em odskoczyła na spory kawałek. Uznała, że więcej się tam nie zbliży. Wiedziała, że kończy jej się czas przebywania w promieniowaniu.
Z dystansu obserwuje, czy wydarzy się coś interesującego.

Phanti

Rozpadają się kolejne kawałki "skorupy". I to co jest pod nią to...tak jakby... jakaś kapsuła kosmiczna. Hibernacyjna. Ale zauważasz, że drzwi są otwarte...

Na kapsule jest napis "D.A.W.N-04"