Megaman Zero Game

Phanti

- Wynalazkiem przeszłości - Odrzekł krótko. I założył z powrotem pelerynę - Interesuje Cię praca?

Naras

Salidia

Trochę doszła do siebie po pokazie siły.
<O... widzę, że nagle zrobiło się chłodniej>

-Praca? Taka, jednorazowa nie zobowiązująca do dalszej współpracy, czyli jak wykonam jedną nie będę musiała robić drugiej? No i rzecz jasna jaka to praca... widzisz ja się niebyt nadaję do wszelkiego rodzaju awantur z ostrymi narzędziami typu noże i naboje.

Nie miała ochoty znowu być na czyjeś rozkazy nawet jeśli ten ktoś byłby Bogu bratem. Szczerze to była ciekawa co ktoś taki jak on, zleci komuś takiemu jak ona, dlatego wysłucha go z uwagą.

Phanti

- Oh, grupa która jest pod moimi skrzydłami pracuje bez większych zobowiązań. Ale jeśli im pomożesz wystarczająco, o w każdej chwili pomogą i Tobie. - Chwila przerwy - Widzisz, jestem założycielem Gildii Najemników.

Naras

Salidia

<W ASK za taką informacje o Gildii Najemników dostałabym awans... ale kij w dupę Krukom (i to tak by im dziobem wyszedł), ja o tym wiem i im nie powiem. La, la, la>

W oczach Salidii pojawił się błysk. Dzięki temu nieznajomemu ASK musiała by wycofać oficjalny list gończy i puścić ją wolno, nie musiałaby się martwić o łowców głów. Mogłaby zacząć nowe życie.
-Potrafisz przykuć uwagę. Chętnie wykonam dla Ciebie pracę... a nawet kilka. -w jej głosie był szacunek.

Po chwili zastanowienia postanowiła się przedstawić.
-Jestem Salidia, ale częściej przedstawiam się jako Świetlik bo Kruki usiłują mnie dopaść... mam nadzieję, że ten fakt to nie problem. Zajmuje się medycyną i mechaniką, ale lubię też badać różne rzeczy.

Phanti

- Oh, wielu z nas jest przez kogoś poszukiwany - Odpowiedział osobnik, machając ręką - Medycyna i Mechanika, tak? Zobaczmy... - Znów wyciągnął swoje coś i zaczął coś sprawdzać.

Naras

Salidia

<Hmm... ciekawe. W raportach nie było napisane, że Gildia Najemników przyjmuje zbiegów... zatajenie, czy niedoinformowanie?>

Czeka cierpliwie, aż nieznajomy skończy, a potem nim zdąży coś powiedzieć oznajmia:
-Nie mam komunikatora, gdy uciekałam pozbyłam się go. Namierzali mnie przez niego. To po pierwsze, po drugie... jak mam do ciebie mówić?

Phanti

- Oh, ja nie istnieję - Odpowiedział spokojnie - Powiedz mi, jaką misję byś chciała?

Naras

Salidia

-"Katharsis" nie obrazisz się jak będę Cię tak nazywać?
Przez chwilę się zamyśliła.
-Najchętniej zwiedziłabym jakąś zrujnowaną bibliotekę. Może znalazłabym jakąś ciekawą książeczkę? Praca w niewielkiej grupie bardzo by mi odpowiadała.

Phanti

- Ok. - Odpowiedział - Zabiorę Cię w odpowiednie miejsce - Chwilę się zastanowił - W Gildii tylko kilka osób zna moje imię. Ci którzy go nie znają i którzy w ogóle wiedzą o moim istnieniu nazywają mnie Cesarzem. - Spojrzał na Ciebie - Gotowa do drogi?

Naras

Salidia

<Eee... uważam, że Katharsis brzmi lepiej, ale skoro on mówi Cesarz, to Cesarz>

- Zawsze.
I poszła tam gdzie ją zaprowadzi.

Phanti

Poszła?

"Cesarz" złapał ją delikatnie za ramię i...gdzieś was przeteleportował

(Stworzę nową instancję specjalnie dla Ciebie)

Naras

Salidia

Rozgląda się po okolicy i sprawdza, czy ktoś/coś tu jest. Najbardziej zadowoliłby ją widok sprawnego filtra.

Phanti

Cóż. Pusto. Pusto...Pusto...Pudło metalowe...Pusto...

Naras

Salidia

Wyjmuje komunikator i sprawdza, czy może połączyć się z Cesarzem Neronem I, jeśli tak to mówi:
-"Cesarz" na złomowisku widziałem dwie postacie jedna to mężczyzna z lancą energetyczną, a druga to kobieta z kosą... też energetyczną. Chcą zabić osobę imieniem "Neron". Pomyślałam tylko, że Cię to zaciekawi. Mężczyzna twierdzi, że sam zabije "Nerona" jest pewny swoich zdolności.

Jeśli się nie połączyła, trudno.
Cesarz Neron I był jej sojusznikiem... a przynajmniej miała taką nadzieje. Puki sama nie będzie umiała radzić sobie z wrogami musi trzymać jego stronę, a później się zobaczy. Teraz miała o nim dobre zdanie i tylko to ją obchodziło.
Tak czy siak: idzie i dokładnie ogląda metalowe pudło.

Phanti

- Kosa? Lanca? - Usłyszałaś - Ah, i mam na imię Nero, a nie Neron. Ale, mniejsza. Hm... Słyszałaś może ich rozmowę?