Megaman Zero Game

Phanti

Armia ASK zaczęła się wycofywać...

Hunter.

Roboty zostały zniszczone przez Golema....który właśnie szarżuje na tłum, a ty stoisz mu na drodze!

Cyrus

Zrobiłeś unik. Twój przeciwnik jest otwarty na twój atak.

Matio

Zostałeś opatrzony i uleczony. Widzisz jak Golem robi masakrę w tłumie Arkadyjczyków i Hegemończyków, oraz pozostałości ASK.

Czektul

Udało Ci się odbiec i to co widzisz to masakra...

Wszyscy dostali rozkaz na walkę z golemem. Może w kupie się uda. Rozkaz mówił też o zignorowaniu obcych frakcji. Na razie.

Naras

Hunter v.6

Uciekam w bok najszybciej jak mogę. Gdy będę "bezpieczny" na tyle ile to możliwe mówię do komunikatora po raz kolejny, spokojnie, swoim raniącym uszy głosem nie zdradzającym, żebym się przejął nową siłą na polu bitwy:
-Hunter v.6 prosi o rozkazy!

Jeśli Golem zajmuję się przerabianiem na miazgę INNYCH to spokojnie się mu przyglądam: jak wygląda, czy porusza się schematycznie i jak atakuje. Rzucam też okiem na ścianę, z której wyleciał, czy w ogóle coś z niej zostało.

Jeśli planuje przerobić na miazgę MNIE to w dalszym ciągu uciekam mu. Gdyby przyczepił mi się do ogona na dobre uciekam do Wschodniej Części.

Trey

Cyrus

Korzystając z tej okazji, postanowił zmniejszyć dystans między sobą a przeciwnikiem. Filozofia była prosta - im mniej miejsca na rozmach, tym gorzej miecznik będzie walczyć. A tak poza tym, to złącza dłonie i uderza w dłoń z mieczem, co by wybić mu go z ręki. Następnie wyprowadza podstawową kombinacje ciosów - lewy, lewy, mocny prawy, najlepiej w głowę albo żebra.

Matoi

Matio Shiroi

<a no czego tu chce>

rozglądam się za dowódcą podbiegam do niego i się pytam

-dowódco co teraz robimy?

to powiedziawszy spojrzał w kierunku golema szukając na nim jakiś luk i, przyglądam się jego budowie może znajdzie jakiś słaby punkt

Yamitsu

Kisuke

Kisuke postanawia się wycofać, jako iż chodźby nie wiadomo jak ktoś był odważny, to nie powinien być głupi stawać w pojedynkę z takim Golemem nie mając doświadczenia, wycofanie się kieruje w stronę reszty armii "swoich" tj. Pustynnej Hegemonii niemalże biegiem trzymając katanę "położoną" na plecach jako mini obrona tychże pleców

Alduron

Czektul

Mężczyzna przyjął pozycje do szarży i ruszył w stronę golema uważając na ataki z jego strony. Stara się wspiąć na maszynę wbijając ostrza w jej "ciało" i podciągając się do góry. Jeżeli się uda, szuka czegoś co może być zasilaniem lub wejściem do środka maszyny

Phanti

Hunter

Leci na Ciebie, ale uciekłeś i nawet się Tobą nie przejął. Dziura jest duża. Można tam wejść.

- Hunter! Tam muszą być plany, które są potrzebne Arkadii! Musisz je zdobyć! - usłyszałeś w komunikatorze.

Cyrus

Nie udało Ci się mu wybić miecza z ręki. Miał mocny chwyt. Za mocny na Twoją jedną gwiazdkę. W sumie to tylko się trochę pokaleczyłeś. W lewą dłoń. Jednak to nic takiego. Atakujesz go i cios w żebra się powiódł. Resztę uniknął lub zablokował. I znów zmniejszył do Ciebie dystans.

Matio

Dostałeś w komunikatorze rozkaz, że masz udać się do budynku, z którego wyleciał Golem. Podobno są tam plany, których poszukuje Hegemonia. Plany, których inne frakcje mieć nie mogą!

Kisuke

Taka katana by mało pomogła. Ale wycofałeś się na przysłowiowe tyły. Rekruci tacy jak ty stoją przerażeni. Inni, wyższą rangą walczą i...giną. Część największych Hegemońskich koxów się dzielnie broni i atakuje, jednak jak narazie nie mogą go uszkodzić. Arkadia o dziwo pomaga w walce z Golemem. Chyba dowództwa obu frakcji stwierdziły że zniszczenie olbrzyma to priorytet.

Czektul

Zbroja Golema jest zbyt twarda na Twoje jednogwiazdkowe szpony. Dostałeś z piąchy, jednak złapał Cię jakiś wyższy rangą żołnierz Hegemonii. Uchronił Cię przed bolesnym i zabójczym spotkaniem z glebą. Jednak i tak czujesz, że masz połamane żebra

- Rekrucie, nic wam nie jest?!

Matoi

Matio Shiroi

<no to jazda>

odszukałem miejsca z kąt wyleciał golem i pobiegłem w tamta stronę unikając ataków innych przy pomocy akrobatyki ( Razz

)

Naras

Hunter v.6

Do komunikatora oburzonym głosem z widoczną pretensją:
-Plany? Walczymy o plany?! Dlaczego wcześniej dostałem rozkaz do wybijania jednostek wroga, a nie od razu szukania planów?! Dlaczego mówi mi się o nich dopiero teraz? Ech... idę tam bez odbioru.

Ruszam do dziury najszybciej jak się da. Każdy wróg, który stanie mi na drodze obrywa raz, a porządnie i biegnę dalej nie dobijając.
Mam dziwnie złe przeczucie do tego, że plany mogły ulec zniszczeniu, albo już w środku jakiś wróg trzyma na nich swoje łapy.

Trey

Cyrus

Widać walka w typowym zwarciu nie za dobrze mu wyszła - jak na razie. Postanowił więc zrobić bardzo prozaiczną czynność - przy zmniejszaniu dystansu, stanął na stopie przeciwnika. Ale nie tak zwyczajnie - po prostu by zablokować ruch, oraz sprawić ból tej części ciała. Dłonią spróbował zablokować ramię z mieczem(na tyle, na ile może) a drugą wymierzył mocnego sierpa, najlepiej w okolice szyi lub powyżej.

W razie niepowodzenia tej akcji, stara się obalić Hegemończyka. Nie ważne jak - ważne aby skutecznie.

Alduron

Czektul

-Tylko się trochę połamałem, ale do wesela się chyba zagoi...
powiedział mężczyzna starając wstać i stanąć na równych nogach
-Przydał by mi się sanitariusz

Yamitsu

Kisuke

- Nie ma co...
Kisuke rozejrzał się, czy mógłby być przydatny przy jakiejś mniej wymagającej walce, niźli ten golem, ewentualnie dowiedzieć się jakieś tymczasowe rozkazy, żeby nikt mu nie zarzucił, że tylko stał i się gapił na wszystko
<Może chociaż ktoś potrzebuje wsparcia by się doczłapać z jednego miejsca na drugie>
Po czym dodał sam do siebie jeszcze
- Jak Cię nazwać...

Phanti

Cyrus

Obaliłeś go...w dziwny sposób. Wygląda to jak 69, a ty jesteś na górze. Ale on chyba nie może się ruszać.

Czektul

Zostałeś zaniesiony do sanitariusza. I jesteś leczony. Zajmuje to całe 3 tury. Cóż, jesteś połamany jakby nie było.

Kisuke

Panuje dosłowny chaos. Sam nie wiesz komu pomóc. A Golem dobrze się trzyma...

Trey

Cyrus

Nie był za bardzo szczęśliwy z powodu skojarzeń a pro po pozycji, lecz dało mu to pole do działania. Postanowił udusić skurczybyka. Za pomocą ud, albo łydek - zależnie co by było łatwiejsze. Na dodatek spróbował złapać za zgięcie kolan Hegemończyka oraz przyciągać je do siebie, celem wyprostowania... a następnie złamania.

X

Piszę tu

Osóbka o sympatycznej buźce, trochę za dużych nogach jak na dzisiejsze standardy i ogólnie nieco wyróżniającej się z niewątpliwie wielkiego tłumu znalazła się na granicy strefy pomiędzy częścią wschodnią a centralną. Szczerze? Większej różnicy nie zauważyła. Ale idzie mężnie dalej.