Megaman Zero Game

Phanti

Mała kawiarnia prowadzona przez dwie bliźniaczki - Lorę i Rolę.
Można sobie tu posłuchać relaksacyjnej muzyki, napić się kawy czy po prostu posiedzieć i zrelaksować się po ciężkiej misji.

Yamitsu · Wysłany: Nie 0:11, 20 Mar 2011 Temat postu:

Kisuke
(* - rzuć kostką i sprawdź czy się uda)

Kisuke wszedł do kawiarni, zasiadł przy jednym ze stołów i zamyślił się* jednakże miła muzyka szybko spowodowała, że przestał się przejmować tym nad czym rozmyślał, rozluźnił się nieco, rozsiadł nieco wygodniej by odpocząć, czuł iż ta misja wyszła mu kiepsko, ale postanowił jednak niepoddawać się, w końcu tu się nie przyjmuje słabeuszy, trzeba potrenować...potem
- mmm
Mruknął cicho jakby sam sobie potwierdzał chęć treningu i zanotował to w pamięci
<"Jak to mawiają...zwykle po upadkach, zdarzaja sie wzloty">
Dodał sobie w myślach po chwili, z uśmiechem

Obitobi · Wysłany: Nie 2:42, 20 Mar 2011 Temat postu:

Model który otrzymałeś to:

Whip
Typ aktywacji: Ręczna-Głosowa
Działanie: Ostrze zmienia sie w bicz trzymetrowej długosci. Zachowuje wszelkie poprzednie wlasciwosc takie jak ostrosc czy twardosc.
Bateria: 8 jednostek energii.

Yamitsu · Wysłany: Nie 14:14, 20 Mar 2011 Temat postu:

Kisuke

Posiedział posiedział i odpoczął trochę. Postanowił po tym wszystkim udać się do Zniszczonego Miasta, konkretniej do Wschodniej Części by trochę potrenować. Stwierdził, iż chyba trochę za wcześnie się zabrał za jakiekolwiek misje.
- Uczymy się na błędach
Mruknął pod nosem ni to z uśmiechem ni to z niesmakiem
<"Jednakże stajemy się przy tym silniejsi i lepsi">
Dodał sobie w myślach tym razem już z uśmiechem

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Znalazł się w kawiarni. Po szybkim objęciu wzrokiem pomieszczenia znalazł sobie jakieś wygodne miejsce gdzie się rozsiadł a następnie przysłuchiwał rozmowom wokół niego, może wychwyci coś interesującego?

Phanti

Kitsuro

Słyszysz coś o ataku Hunterów na Strefę Mieszkalną. Ale trzeba mieć specjalne pozwolenie od Celesta by się tam dostać.

Troy wkroczył do Kawiarni. Podszedł do Ciebie.

- Yo dawg! I heard u like blades so I put a blade in yo blade so you can slash while u slash!

Wręczył Ci strzylet i pośpiesznie wyszedł.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Podniósł jedną brew. A jednak samo narzekanie nie jest jedyną cechą Troya. Wziął sztylet do ręki i sprawdził co tak naprawdę się zrobiło z nim.

Phanti

Malunek przedstawiający...sztylecik. Na ostrzu. Chyba napisany markerem.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Jedna brew mu dziwnie podskoczyła a oko dostało takiego Tiku...Chyba będzie to się działo częściej. Dobrze, idzie w kierunku punktu dowodzenia ze schowanym sztyletem. To może być ukryta modyfikacja...A jak nie to przynajmniej wiadomo kogo można za to skrzywdzić.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Kitsuro wchodzi do kawiarni i podchodzi do lady. Gdy jedna z bliźniaczek podejdzie uśmiecha się i pyta.

-Szukam rodzeństwa Troya i Malcolma, nieważne kto z tego rodzeństwa, każdy pasuje-

Phanti

Okazuje się, że nikt nigdy nie widział rodzeństwa Troya i Malcolma. I jest teoria, że po prostu rodzeństwo nie istnieje. To ich chory wymysł.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Przyłożył rękę do podbródka i cicho powiedział do siebie.

-Nie wiem czy żałować, że nie ma więcej takich ciekawych ludzi...Czy śmiać się.

Pomyślał, że wpadnie do Labolatorium Malcolma później a narazie znowu się gdzieś rozsiadł i zaczął się rozglądać, zwracając uwagę na ciekawe wieści i tak dalej.

Phanti

W kawiarni pustki. Ale Ci co są, podniecają się Hunterami.

Yasahiro

Kitsuro Takahiro

Westchnął. Od tak nie przekona Celesta by pozwolił mu na udanie się tam...Chociaż, kto powiedział, że on musi wiedzieć? Udał się w kierunku zbrojowni, musi się czegoś dowiedzieć.

inraeratus

Regis

Nawykły do zgiełku bitwy - szczęku zderzającej się stali, huku wystrzałów, plusku krwii i agonalnych okrzyków oraz wszelkich żywych, dzikich odczuć, jakie dawała ekstaza walki, Regis, tuż po wejściu tu, poczuł się na miejscu. Odgłos dartego ciała milszy mu był chyba niż muzyka klasyczna. Może po prostu Regis, z samej swej natury, był stworzeniem chaotycznym.... ład właśnie wytrącał go z równowagi.
Wiedział jednak, co mógłby zrobić. Lub przynajmniej od czego zacząć. Przeszedł się po lokalu, sprawdził co ewentualnie mieliby do zaserwowania reploidom... i Cyber - elfom? Raczej unikał obsługi, nie chcąc być wkręconym w kupienie czegoś... przyjrzał się klienteli. Owi zrelaksowani ludzie mówią o czyms konkretnym?
Nie liczył wszakże na natychmiastowe sukcsy - wolał uzbroić się w cierpliwość.