Megaman Zero Game

Phanti

Odciąłeś mu ramię. To w którym trzymał miecz. A on w zamian odciął Ci to, w którym nie trzymałeś miecza. I co teraz?

inraeratus

Regis

Bynajmniej nie zamachuje się wyłącznie Adamantem za pomocą pozostałej mu ręki. Dashuje naprzód, wwalając się z kolana w twarz Axonna, a mieczem tnie zza głowy. To będzie, o ile nie ucieknie, cios w głowę, bark, plecy... coś w tym guście. Zważając na pozycję Ogoniastego, co by przypadkiem o niego nie zaczepić...

Phanti

Trach. Trafiłeś Axonna w kark i przeleciałeś przez Tors. Twój miecz upadł z brzękiem na podłogę. Ciało Axonna też. Po chwili wszystkie wizualne świecące efekty na jego zbroi zgasły. Jego oczy też.

Hiver zagwizdał.

- Wreszcie wygrałeś. - Rzekł wyraźnie zadowolony.

OTRZYMUJESZ GWIAZDKĘ ZA ZWYCIĘSTWO!

inraeratus

Regis

-... wreszcie...? - powtórzył Regis, jeszcze nieco za bardzo nabuzowany emocjami, by myśleć do końca jasno. Gdy owa fala zaczęła mijać, zaczęły do niego dochodzić mniej przyjemne doznania w pełni swej okazałości... jak choćby i ból owej odciętej ręki.
-Sss... jak mniemam, przyzwyczaiłeś się do walk nieco większego kalibru, prawda?
Zarzucił Adamant na plecy, po czym udał się po Ichiteiru. Obok swej leżącej na ziemi ręki przeszedł bez słowa, póki co. I zatrzymał się przy Rakshizanbato.
-Mmm.... -zamruczał -Hiver? Radziłbyś mi wziąć jego ostrze.... czy też może ulepszyć Adamant, jeśli to w jakiś cudowny sposób możliwe? Przyznam, że podczas tej walki były momenty, w czasie których zaczynałem wierzyć, że pęknie... a skoro Twoi bliscy są znacząco silniejsi od tego całego Axonna...

(Walka z przeciwnikiem biegłym w sztuce

Phanti

- Mógłbym złączyć ostrza. Dla lepszego efektu. Interesowałoby Cię to? - Zapytał Hiver

inraeratus

Regis

Regisowi spodobał się ten pomysł.
-Jeśli sądzisz, że w ten sposób to zadziała... Czemu nie? A jeśli uhonorowalibyśmy w ten sposób wojownika, z góry skazanego... - zamilkł. Ustępy o nierozerwalności więzi wojownika i jego broni na inną okazję...
-Hiver? - spytał Regis - Kim jest dla Ciebie wojownik? Po prostu ktoś, kto potrafi walczyć? - z tymi słowami podniósł się znad.. Rakshizanbato. I zerknął w kierunku kopuły, czy aby przypadkiem się nie otworzyła. Ciekaw był jak Hiver ma zamiar załatwić kwestię fuzji ostrzy.

(Walka z wymagającym przeciwnikiem, do tego wyszkolonym w walce bronią podobną do jego własnej, dała Regisowi idealną okazję do roziwnięcia się w tej dziedzinie. Otrzymanę gwiadkę przeznacza na rozwój zdolności władania mieczami.)

Phanti

Błysnęło światło. I miecze sie połączyły. Widocznie Hiver miał jeszcze parę asów w rękawie.

Miecz wyglądał mniej więcej tak samo. Tyle że miejscami świecił się Hiverowatym światłem. No i na końcu rękojeści był łańcuch. Taki sam jak w mieczu Axonna.

Rahkshi Adamant***
Typ:Miecz
Rozmiar:4+
Wygląd:

- I jak? - Zapytał Hiver

inraeratus

Regis

Regis ostrożnie powziął Adamant i z prawie nabożną czcią przyjrzał mu się. Wykonał parę próbnych zamachów, po chwili też zaczął używać łańcucha do cięcia nim. Wyraźnie zadowolony, odrzekł:
-Nie przestajesz mnie zadziwiać..
Taktownie schował ostrze, wiedząc, że będzie miał jeszcze wiele okazji, by go użyć. Bez dalszej zwłoki udał się w kierunku kapsuły.
-Czas dowiedzieć się jak wygląda pancerz, którego tak pilnie strzegł, nie sądzisz? - mruknął jeszcze pytanie retoryczne.
Idąc tam, zauważył, że jego dłoń błądzi nieświadomie w okolicę dyńdającego łańcucha. Na te spostrzeżenie, na jego ustach wykwitł swego rodzaju uśmieszek... anyway. Jak tam z kapsułą?

Phanti

- Hm... - Mruknął Hiver - Zastanawiam się co z Twoją odrąbaną ręką...

Rzeczywiście. Łapsko leżało na podłodze.

Ale.. Podeszliście do kapsuły. Otworzyła się.

- Niekompletna... - Mruknął Hiver. Podleciał do jakiegoś terminalu - Tutaj są dokładne plany. Części mogę wziąć z niego... - Wskazał na Axonna - Ale musimy jeszcze znaleźć źródło energii... A nadaje się tylko jedno...

inraeratus

Regis

Regis zerknął na swe odrąbane ramię, lecz nie ruszył go. W końcu, co mógłby z nim zrobić?
-Nie wystarczy do tego Twoja moc fuzji? Chyba przeboleję ten brak do tego czasu..
Podszedł bliżej do zbroi, przyglądając się jej uważnie. Wysłuchał Hivera.
-Nie potrzebujesz pomocy przy...? - spytał szybko, zerkając na źródło części dla pancerza.
<Miejmy nadzieję, że nie uszkodziłem czegoś... za bardzo..>
-Jedno, powiadasz?
<To żle wróży...>

Phanti

- Reaktor ARC to jedyne źródło energii nadające się dla tej technologii. Fakt, są źródła równie wydajne, ale są wielkości małego domku. To jedyna opcja.

Hiver rozejrzał się.

- Patrz! Tam jest kapsuła naprawcza! Weź tam swoje ramie i wejdź do niej. Ja w tym czasie zobaczę co mogę zrobić z tym sprzętem...

Znowu się rozejrzał i coś znalazł.

- O! - Zawołał - Jednorazowa ładowarka do elfów! Czekaj...

Wleciał do środka i po chwili wyleciał. Z całkiem kształtnymi rękami i nogami. I ogólnie był większy!

Hiver awansował na poziom 3 (0/500E-C)
lvl trzeci dla Healera to Super Wytrzymałość
lvl trzeci dla Animala to Utrzymywanie Równowagi na śliskich powierzchniach
lvl trzeci dla Hackera to Przenikanie przez słabsze pola siłowe.

- No to teraz mogę pracować! - Zawołał zadowolony - Dobra, Regis. Pójdź się naprawić. Jeśli chcesz mi pomóc, to potrzebujesz do tego PARY rąk...

inraeratus

Regis

(Przenikanie przez owe słabsze pola siłowe działa jednakowo dla Regisa i Hivera?)

<Ładowarka do Elfów...>
Pozytywnie zaskoczony, Regis przyjrzał się Hiverowi. Przez myśl przeszło mu, czy też nie stanie się wkrótce, no... taki jak był wcześniej. Tylko w Elfickiej postaci, rzecz jasna.
Słysząc wieści o odnalezieniu kapsuły naprawczej, odpowiedział bez chwili zwłoki:
-Się robi, szefie!
Zgarnął rękę i czmychnął do kapsuły. Następnie, po zakończeniu cyklu naprawczego, z zapałem zajął się pomaganiem Hiverowi... ciekaw przy tym, czy będzie w stanie pomóc przy czymś więcej niż noszeniu części, heh...

Wspominając walkę z Axonnem, zdecydował się na poproszenie Hivera o ustawienie trzeciego poziomu programu Healera.

Phanti

(Musisz obczaić w praktyce!)

Hiver tak zrobił. Hej... Naprawy trwały bardzo długo. W końcu nie tylko ręka była uszkodzona. Miałeś i inne obrażenia w sumie...

Ale udało się. Wyszedłeś kompletny, sprawny. Twój pancerz też był naprawiony.

Hiver czytał coś na terminalu z danymi. Zobaczył Cię i podleciał do Ciebie.

- Cześć! Długo Cię naprawiało. Zdążyłem w tym czasie dokończyć zbroję. Przerobiłem nawet rękawice i buty tak, żeby pasowały do Twoich regaliów.
Teraz wystarczy znaleźć reaktor i go umieścić! Sam zobacz.

No... Zbroja wyglądała całkiem inaczej...

inraeratus

Regis

(Okej... hm. A samo spytanie Hivera nie załatwi sprawy? Czy też nie zna odruchowo swych mocy?)

Regis wyłonił się z kapsuły i przyjrzał się owocowi pracy Hivera.
-Witaj.. uhm. Dobra. <spalem bardzo długo... jak długo?> Tylko pozostaje jeszcze jedna kwestia... rozumiem, że ta zbroja jest czymś więcej niż tylko zbroją, skoro używa tyle energii, prawda? Czy stoi coś na przeszkodzie, abym nosił ją póki co... w charakterze samej zbroi? - mówiąc to podszedł bliżej niej, sprawdzając ile znajdzie różnić pomiędzy tą wersją, a poprzednią... zerknął przy okazji na owy terminal z danymi. Nie, żeby wierzył, że coś z niego zrozumie... ot. tak sobie.
Po chwili przyszła mu do głowy jeszcze jedna myśl. Spytał Hivera:
-Nie sądzisz, że będą szukać oddziału, który zniszczyłem tam, na górze? Oczywiście, ciał raczej nie znajdą, ale..

Phanti

(Nie zna wszystkich)

Hiver spojrzał na Ciebie

- Możesz ją założyć. Jesteś wystarczająco silny fizycznie. Ale nie po pierwsze, Twoja szybkość spadnie praktycznie do zera. I siła też. Bo praktycznie całą siłę będziesz przeznaczał na ruchy... Trzeba znaleźć źródło energii.

Jakoś nie mogłeś rozszyfrować danych na tym terminalu.

- Ah. Jeszcze jedna ciekawostka. Kiedy spałeś, ta druga zbroja czyli War Monger została aktywowana. Ale nie mogę dostać się do informacji gdzie i kto ją aktywował...