Megaman Zero Game

jedipp

Chowam się i z ukrycia ostrzeliwuje Tych CMD.

Ramroyd

-No... nie zadziera się ze mną... zlitowałem się nad slayerem... dla Ciebie nie ma litości.

Ramroyd wykańcza przeciwnika. Po tym zabiera jego granatnik i wszystko co miał przydatengo i opuścił budynek.

Dada

Jedipp: Poszukujesz ukrycia... i znajdujesz kawałek wystającej ściany. Położyłeś swoje ramiona na ścianie i przygotowujesz się do ostrzału. Strzelasz z ukrycia raniąc pierwszego z brzegu, zadając mu krytyczne obrażenia.(25HP) Po tym ostrzale natychmiast się przegrupowali i zajęli miejsce przy oknie w budynku.
Ramroyd: Zabijasz go (450 exp 60 E-C), zbierasz granatnik i 5 zwykłych granatów. Wychodzisz z budynku i słyszysz odgłosy strzał, krzyków...
-Przegrupujemy się!
Widocznie twoi koledzy wpadli w kłopoty... widzisz z daleka że wchodzą do budynku i zaczynają prowadzić ostrzał w budynku za oknem

Ramroyd

<Hmmm... zaczyna się robić ciekawie...>

Ramroyd załadował granatnik. Zaczął się zbliżać na pole bitwy i próbuje namierzyć przeciwnika.

Dada

Jest problem... przeciwnik lata i jest mała szansa na to że go trafisz.
Jedipp: Zauważasz jakiegoś boxera zbliżającego się w pole walki... To chyba ten Ramroyd, czy jak go zwali...

jedipp

DObijam serią jednego z CMD i odchodzę dalej w miasto. Zostawiając mu miejsce.

Dada

Nie ma dogodnych warunków na prowadzenie czystego ostrzału... Lepiej już iść, zamiast atakować bez sensu.

Trey

wychodzi z TS'a

Ramroyd

<Hmmm strzelanie do latającego celu... ciekawe...>

Ustawił granat na 2 sekundy i wymierzył w powietrze. Wystrzelił granat z wyprzedzeniem przed tego latającego dziadygę. Liczył że granat doleci i zrobi bum ^^.

Dada

Wystrzelasz granat a ten phanteon jakby został kopnięty ruszył całym impetem do góry. Granat wybuchł... ale nie narobiło mu większych szkód... a raczej wogule nic mu się nie stało. Widocznie granat to może być śmiertelna broń dla niego, tylko problem z trafieniem w niego.

jedipp

Idę do centrum.

Dada

I jesteś w centrum, bez żadnych problemów... nikt Cię nie zauważył.

Ramroyd

<Cholera... wysoko ten dupek jest...>

Ramroyd rozejrzał się za budynkiem, w którym mógłby wyjść na dach. Przyda się być trochę wyżej.

Dada

Masz po dwóch stronach domy 2-piętrowe... Wchodzisz na jedną z nich pospiesznie, jesteś na dachu. Co dalej... Pamiętaj... są jeszcze strzelcy. Wystarczy, że zmusisz tego phanteona do polecenia bardziej w przód to zostanie ostrzeliwany przez strzelców... i wtedy będzie w wielkich opałach.

Ramroyd

Ramroyd załadował granatnik, poczekał na dogodną okazję, ustawił granat na JEDNĄ sekundę i wystrzelił w przeciwnika.

-Żryj to dupku!