Megaman Zero Game

Dada

Gdy miałeś wchodzić do budynku nr3, usłyszałeś dźwięk teleportacji wydobywający się w miejscu gdzie stoi TS. Czyżby to Ci co ich 'zawołałeś'? A może to są Ci, który przeciwnik ich wezwał. Zżera Cię ciekawość... bo kto tam może być. Bo z jednej strony gdy to twoi koledzy z bazy to nie będą musieli błądzić... ale jeśli to przeciwnicy to nie będą musieli Cię szukać.

Ramroyd

Ramroyd walczył trochę ze sprzecznymi racjami... postanowił jednak oprzeć się ciekawości.

<Ten koleś ma granatnik a to jest niezłe cacko>

Wszedł do budynku i go sprawdził.

Dada

Wchodzisz do budynku i widzisz samą ciemność... Rozglądasz się dookoła, również za sobą i widzisz dwójkę wychodzącą zza rogu, ale to nie wszystko... widzisz że na ziemi jest cień który się porusza, jest w kształcie niekształtnej kuli... Czyżby ktoś był w powietrzu? Czy mimo tego kontynuujesz sprawdzenie tego otóż budynku?

Ramroyd

<Mówili tylko o dwóch strzelcach... nie mówili o jednostkach powietrznych... to NA... cholera...>

Ramroyd kontynuuje przeszukiwanie budynku.

Dada

PRzeszukujesz cały budynek, od dołu do góry... i nie znajdujesz go, wyglądasz na okno i zerkasz na ten środkowy budynek... Z tej pozycji widzisz jakiegoś reploida kryjącego się w kącie, nie widzi cię... Gdybyś miał karabin to mógłbyś spróbować prowadzić ostrzał, ale tak to lipa... Przy okazji, dwojga strzelców wdało się w walkę z phanteonem który posiada plecak odrzutowy...

Ramroyd

(Jaka jest odległość między budynkami?)

Dada

Liczysz jaka jest mniej więcej odległość między tymi budynkami... na twoje oko liczy około... 2m.

Ramroyd

Ramroydowi przypomniały się słowa Shury...

<Lepiej trenować niż się szprycować... ale sytuacja wymaga drastycznych kroków...>

Ramroyd sięgnął po wspomagacz. Usunął osłonkę i upewnił się że jest dobry przepływ w strzykawce. Wbił ją sobie w nogę i wprowadził wspomagacz do organizmu. Od razu praktycznie poczuł przypływ siły w nodze który przesuwał się na całe ciało. Ale największa siła była właśnie w tej prawej nodze. Stanął w oknie (dosłownie). Przygotował się do skoku.

<Raz kozie śmierć teraz albo nigdy...>

Skoczyyyyyyyyyył. Leci w kierunku okna w drugim budynku. Czas spowolnił. Mimowolnie całe życie przeleciało mu przez oczy... Czy doleciał? O tym w następnym odcinku pod tytułem "Banzai!!"

jedipp

Wychodzę z TS i rozglądam sie gotowu do działania.

Dada

Udaje Ci się, bez problemowo. Nawet doleciałeś spokojnie metr dalej! Wylądowałeś na ugiętych kolanach ślizgając się po powierzchni. Twoim oczom się ukazuje Grenadier... który w tym samym czasie wystrzelił granatem, wygląda na inny niż przedtem... to pewnie jest ten drugi... jak dotknie to BUM! Granat leci w twoją klatkę piersiową...
Jedipp: Chodząc tak, zauważasz walkę dwóch strzelców(CMD, reploid) przeciwko jednego strzelca z jetpack'iem(NA, phanteon). Jest wyrównana walka, nie widzą Cię...

Mighty

Udaje się do centrum

Ramroyd

Ramroyd teraz z dziwnym spokojem ducha zaufał swojej tarczy. Zasłonił się przed granatem jednocześnie ruszając na przeciwnika.

Dada

Ramroyd: Jedno słowo, BUM! To się wykonało na twojej tarczy... która omal nie została zniszczona, ale widać na niej pęknięcie dosyć głębokie. Po tej walce(jeśli przeżyjesz) będziesz musiał ją oddać do naprawy... bo nie wygląda na solidną(tarcza o połowe mniej absorbcji). Tym wynikiem poleciałeś na ścianę, ale przynajmniej nie za okno... tarcza przyjęła większość obrażeń... (20HP) Szybko wychodzisz ze zrobionej dziury i lekko oszołomiony...(CDN...)

Ramroyd

-Mocne to było... ale teraz masz wpier***.

Ramroyd rzucił się na przeciwnika próbując go ogłuszyć.

Dada

Przeciwnik nie pomyślał, że przeżyjesz więc nie załadował swojej broni. Był bardzo łatwym celem dla takiego Ramroyda. Wykorzystałeś to, ale w ostatniej chwili postanowiłeś że nie walniesz z całej siły w głowę. Tak zrobiłeś, jesteś bardzo zdenerwowany, że zaczynasz powoli nad sobą panować. Prawie go rozwaliłeś jednym hitem!(Krytyk, 30HP) Leży ogłuszony... a ty lekko wzdychasz. Czujesz się o wiele lepiej.