Megaman Zero Game

X

Lito Noran (Jest za mało inteligentny by sie bać XD)

-Halo~, proszę pana~! Czy widział pan może kobietę z długimi blond włosami, spiętymi w koński ogon?-Zapytał się, nie bawiąc się w powitania.

Ramroyd

Lito Noran

-Widziałem. Zrobili sobie tutaj mały obóz jakieś 2 tygodnie temu. Później wysłali jakąś grupkę gdzieś na pustynie. Wrócili z czymś i odjechali... chyba z powrotem do domu.

X

Lito Noran

-Nosz do kur...czaka... czy jest tutaj zamontowany Trans Server?-Zapytał się. Jak matka wróci, a jego nie będzie w domu... gulp...

Ramroyd

Lito Noran

-Jest w ratuszu. Zostawili nam w podzięce za gościnę z tego co słyszałem.

Kona-chan

Konata

Kontaktuje się z Komandorem Colborem przez komunikator
[Proszę komandora, dotarłam już do pustynnej osady lecz zorientowałam się że nie mam zielonego pojęcia jak syn Ciel wygląda, mógłabym dostać jakiś opis?]
*Mam nadzieje że jeszcze tu jest*
Powoli idę w stronę ratusza

X

-Blond włosy, niebiesko czerwone ubrania, na tle mieszkańców osady powinien sie wyróżniać.-I faktycznie, był taki, właśnie wszedł. Niewiele wyższy od Ciebie.

Kona-chan

Konata

Podchodzę do niego i niepewnie mówię:
-Przepraszam pana, ale nie jest pan przypadkiem synem pani Ciel?
Po pytaniu patrzę na niego niepewnie
*Ciekawe kim jest... chyba człowiekiem*

X

Lito Noran

-Ta... a o co chodzi? I skąd to pytanie?-Zapytał się... na pewno ta dziewczyna nie jest stąd. Więc skąd? Czyżby jakaś opiekunka? Taka mała? Na pewno jest młodsza od niego, wiec nie... tak wiec o co jej chodzi?

Kona-chan

Konata
-Ergh, przepraszam że przeszkadzam, ale proszono mnie bym cie sprowadziła spowrotem bo podobno szukasz swojej matki, która wyruszła na ekspedycję.
mówię z lekkim strachem w głosie(z powodu typu jego odpowiedzi).

X

Lito Noran

-No do licha no! Muszą mnie cały czas kontrolować czy co?! Jak widać żyje, a Trans Server podobno jest gdzieś tutaj ogólnie dostępny...-Krzyknął wysoce poirytowany.

Kona-chan

Konata

-W żadnym wypadku nie chcemy cię kontrolować... ale komandor Colbor, sądzi że Ciel się zmartwi jeśli nie wrócisz przed jej przybyciem, więc wysłał mnie bym cię znalazła.
mówię próbójąc go uspokoić.

X

Lito Noran

-Matka sie zmartwi że nie przerobiłem tych wszystkich książek które mi dała... jak widzisz żyje. TS jest niedaleko... wieksze problemy miałem z dotarciem. Zaskoczyła mnie burza piaskowa... po co ja Ci to mówię...-Mruknął, nieco mniej poirytowany, ale jednak dalej nie w humorze.

Kona-chan

Konata

*Mówisz żeby się wyżalić komuś bo cie to ciśnie w środku...*
-Nie, nie, mów, może się wróci ci humor.
Uśmiecham się i próbuję go pocieszyć.

X

-E tam...-Mruknął odwracając się do niej tyłem <Chociaż w sumie... niedawno narzekałem na brak rówieśników...> pomyślał sobie... dobra, co mu szkodzi. Odwrócił się i wyciągnął energicznie rękę, wyszczerzając zęby.

-Lito Noran, miło poznać!

Kona-chan

Konata
Pewnie uściskam jego rękę.
-Miło cię poznać, jestem Konata Izumi.
Odwzajemniam uśmiech