Megaman Zero Game

X

-Hej, spokojnie... czy ty musisz wszystko brać do siebie? Bądź mężczyzną!-Krzyknęła do niego

Phanti

A Axonn, siedzial na dachu pobliskiego budynku, maskujac swoja moc. Mial swoje kompletne uzbrojenie. Narazie, zachowanie tego kolesia go pocieszalo, ale skad mial wiedziec, co Sarze moze odbic..

jediyan

- Jestem mężczyzną! WYSOKIM!!!!!! - zaczął się drzeć - Dobra, dość o mnie. Co tam u ciebie?

X

-Hehehehe... trochę się działo... po pierwsze, mam chłopaka i dziecko...-Czekała na reakcję

jediyan

X

Sara zachichotała

-Pamiętasz to stare laboratorium? Przerobiłam je na mieszkanie dla mnie... fajnie nie?-Zapytała się

jediyan

Phanti

Axonn sie troche uspokoil. Ale..moze Sara lubi takich?

X

-Ehhhh... przestań się wygłupiać, ja tutaj poważnie mówią a ty se jaja robisz...-Mruknęła...

jediyan

- Wybacz. Po prostu jestem w szoku O_o

X

-Cóż... nic dziwnego, strasznie długo się nie widzieliśmy... a co u twojego brata i u tej WInry?-Zapytała się

Phanti

Axonn odetchnal z ulga. Sara na bank nie ma zadnych zlych zamiarow. Ale sie zapomnial i przestal ukrywac swoja energie.

jediyan

- Nie widzieliśmy się od bardzo dawna - odwrócił wzrok patrząc w inną stronę. Miał smutny wzrok.

X

-Przykro mi...-Wyciągnęła palec. Obok niej pojawił sie Axonn

-Edwardzie, chciałabym Ci przestawić mojego chłopaka. Edwardzie, to Axonn, Axonn, to Edward.

Phanti

Axonn w swojej zbroi wygladal dosyc strasznie.
- Siemasz pchelko. - Odpowiedzial zimnym, lekko zkomputeryzowanym glosem.

Jednak Sara, tylko Sara ( bo znala go jak nikt inny ) mogla wyczuc u niego rozbawienie.