Megaman Zero Game

Phanti

-Ooooo - Alouette zrobila duze oczy - Slyszalam jak rozmawial z jakims czerwono zlotym reploidem! Jego tez znasz? Mial taki duuuuuzy czarny blyszczacy miecz! Rozmawiali i jakims Genshiro i o jakims Vesnarze. Podobno Hiver ma sie z nim spotkac i beda ze soba walczyc! Moment...kiedy to mialo byc! A! Dzisiaj! Tak! Hiver ma walczyc z tym Vesnarem dzisiaj! Ten zloty kazal mu uwazac bo ten Vesnar zastawial pulapki na jakis Dawnow czy cos takiego. Wiesz o co moze chodzic?

X

-Ehhh... dlaczego mi o tym nie powiedział... tak, jego tez znam...-Odpowiedziała zmieniając pozycje z leżacej na siedzącą

Phanti

-Fajnie fajnie! - Krzyknela Alouette - Tak czy inaczej, Hiver powiedzial ze jakis Seraph bedzie prowadzil jakies rozmowy z Del Hell. Nie wiem kto to jest, ale niewazne! A Deltar powiedzial zeby Hiver lekcewazyl Vesnara bo przy ostatnim ich spotkaniu skonczyl w kawaleczkach! Brr...Podobno Vesnar jest silniejszy ale Hiver madrzejszy? Czyz to nie ciekawe? Mam nadzieje ze nikomu nie stanie sie krzywda...Slyszalam tez cos o jakichs...Rockmanach czy cos w tym stylu. Wiesz co to jest? A, i przeciez Hiver jest reploidem! W jaki sposob moze byc ojcem twojego dziecka? Co? Diano?

X

<Kurcze, ale to sie szybko rozprzestrzeniło...>

-Mój tors jest stworzony z użyciem najnowocześniejszych technik, a Hiver... powiedzmy ze może zapładniać inne osoby z tą samą technologią. A ten Rockman to właśnie moje dziecko...

Phanti

-Umm....Fajnie! Pol Reploid Pol Czlowiek! Bede ciocia! Fajnie! Fajnie! Fajnie! Musze to wszystkim oglosic! - I wybiegla z pokoju

X

-Kurde, stój!

Pobiegła za nią.

Phanti

Alouette wrocila
-Co jest?? Chcesz to zachowac w tajemnicy..? No to nie powiem nikomu jak nie chcesz - byla zawiedziona

X

Widząc zawiedzioną minę Alouette postanowiła rozegrać to inaczej

-Huuuh... przepraszam, ale wolałabym z tobą pójść... a nie chciałabym biec za tobą... i jeszcze jedno. Ani słowa o Ojcu i tym kim to dziecko jest. Dobrze?

Phanti

-Ok! ok! Idziemy! - i poszla w strone baru

X

Diana weszła do pokoju i sie od razu położyła

Phanti

-Siemka - Hiver pojawil sie przed Diana i usiadl na lozku kolo niej - Jak sie czujesz? - Zauwazylas ze nie ma na sobie swojej zbroji. Mial na sobie jakis czarno-granatowy mundur. Wygladal z nim tak dobrze, ze prawdopodobnie gdyby nie fakt ze jestes w ciazy to juz bys sie szykowala to seansu lozkowego.

X

Lekko sie zdenerwowała

-Do licha, następnym razem mów mi co chcesz zrobić a nie idziesz na walkę nic mi o tym nie mówiąc...

Phanti

-Jestem reploidem bojowym, i niestety jestem wazna czescia tego konfliktu. - Podrapal sie po glowie - Zreszta, nie chcialem cie martwic. W twoim stanie to nie jest zbyt zdrowe. - Polozyl reke na jej brzuchu - Musisz dbac o siebie, Diano. - usmiechnal sie do niej, lecz po chwili troche spochmurnial - To przeze mnie jestes w ciazy...Gdybym wiedzial o tym ze moge miec dzieci bylbym ostrozniejszy...kocham cie, ale...czy ty naprawde kochasz mnie? Czy chcesz miec to dziecko?

X

Wstała i objęła Hivera.

-Myślałam że zawału dostane kiedy ten reploid w podrobionej zbroi sie pojawił... kocham Cię i chce mieć to dziecko...

Phanti

-Vesnar, moj brat blizniak. W sumie nie musial podrabiac zbroji. Wystarczyloby ze dorwalby jakis mundur CMD. No, ale on do najbystrzejszych nie nalezy - Zasmial sie - Ale dobrze walczy, nawet lepiej niz ja. Tak czy inaczej, bylem przed chwila w barze. No, nikt nawet nie podejrzewa ze to ja jestem ojcem tego dziecka. Najwiecej opinii glosi ze ojcem jest komandor Frich. W koncu bedzie trzeba im powiedziec, bo jakas calkiem ladna ruda reploidka zapytala sie mnie dzisiaj czy nie pojde z nia do jej kwatery. Heh