Megaman Zero Game

Arxel

- Moze troszeczke zaboleć. Bo musiałabym ci naciąć skórę. Ale dam ci znieczulenie. Więc się nie bój.

Ramroyd

-Stare urazy nie przenikają tak łatwo... ale pomogłaś Dianie więc mogę ci zaufać...

Arxel

- To dobrze. Móglbyś sie położyć i rozebrać do pasa?

Ramroyd

Rablo spojrzał podejrzliwie na Victorię.

-Nie wiem w jakim celu ale ostrzegam... nie daruję ci jeśli zrobisz ze mną coś więcej niż tylko usunięcie tej stali z mojej twarzy...

I zrobił tak jak powiedziała.

Arxel

Coś cię ukuło w szyje i zasnęłeś. Po pewnym czasie poczułeś uderzenie w twarz.

Ramroyd

Rablo czując uderzenie otworzył powoli oczy.

Arxel

Widzisz Victorię stojacą z jakimś kawałkiem metalu w ręcę. Bez slowa wychodzi i idzie do swej kwatery.

Ramroyd

Rablo usiadł na łóżku. Dotknął twarzy ręką a potem obejrzał część odkrytą ciała.

Arxel

Na ręce nic nie ma. A na piersi masz malutką bliznę.

Ramroyd

(Eeee ale ja nie patrzyłem czy mam coś na ręce tylko na twarzy ale mniejsza)

Rablo uśmiechął się

-A jednak nie miała złych zamiarów... a ja się niepotrzebnie martwiłem...

Ubrał się i udał spokojnym krokiem do Ciel.

Ramroyd

Rablo wszedł do swojego pokoju i padł na łóżko. Patrzył w sufit a przez głowę przedzierało mu się tysiące myśli...

<Nie rozumiem jak to możliwe... przecież wtedy już nic nie czułem... jak mogłem wrócić na ziemię... chyba Bóg wolał żebym dokończył sprawy tutaj... jeśli taka jego wola to niech będzie... Ciel będzie moją żoną i stworzymy kochającą rodzinę...>

Po pewnym czasie zasnął

Ramroyd

Rablo obudził się i rozejrzał.

<Więc to nie był sen... ja dalej żyję... ciekawe co u Ciel... i DIany>

Wstał i udałsiędo lab. Ciel

Valck

Wchodze do kwatery razem z elfikiem i prowadze rozmowe z elfem
-Ehh kolejne przygody o nie mal co nie zginełom już 2 razy zawsze jakiś przypadek mnie chroni najbardziej wczesnij fabryka prawie zatoneliśmy,a teraz te walka z trzema phantomami i to fioletowymi NA coraz lepsze się robi

Dada

-No robi się coraz lepsze... moim zdaniem potrzebujesz lepszego ekwipunku

Valck

-No broń już mamy teraz potrzeba jakiejś zbroi