Megaman Zero Game

Olekman

Zero
Chwilę jeszcze na ciebie popatrzył. Potem wstał i ruszył do szafki. Otworzył ją i zaczął grzebać w kartoece znajdującej się w środku. Oprócz tego widziałeś w górnej części różne uzbrojenie należące do zero. Po chwili zamknął szafę. Trzymał w ręce jakąś kartkę papieru i ją studiował. Potem sam ci go podał. -Ciel prosiła aby ktoś znalazł kilka próbek roślin. Tutaj są ich zdjęcia i opis. Powinny znajdować się w dalszej części lasu, albo okolicach.-

X

-Rozumiem... mam panu dać te rośliny czy mam... Ciel?-Zapytał się, nieco nerwowo się uśmiechając.

Olekman

Lito
-Podrzuć je do Ciel.- powiedział idąc spowrotem na kanapę.

X

-D-dobrze... do niej tez mam sie zgłosić po nagrodę?-Spytał się jeszcze dla pewności.

Olekman

Lito
-Nie. Nagrodę dostaniesz odemnie.-

X

-Uff...-Westchnął niewiadomo czemu z ulgą, po czym wyszedł. Kierunek: Las

X

Lito

Z pewną taką... niepewnością, Lito wszedł do przedziału Ciel. Rozejrzał się czy matka jest w pomieszczeniu.

Olekman

Lito
Nikogo nie widać. Więc śpiesz się!

X

Szybko Lito postawił kwiaty na biurku, chwycił książkę która ostatnio czytał, i wpadł do pokoju. Zdjął buty, położył się na łóżku i zaczął czytać.

Olekman

Chwilę tak poczytałeś i usłyszałeś że ktoś wchodzi do środka. -Nowe próbki, świetnie.- usłyszałeś Ciel. Weszła też do ciebie. Widząc że czytasz była mile zaskoczona. -Nie przeszkadzaj sobie.- rzekła z uśmiechem i wyszła z pokoju.

X

<Ufff... o włos...> Pomyślał. W sumie... mógłby powiedzieć że czyta od godziny... ale lepiej jeszcze to troche pociągnąć. W końcu jeszcze go złapie, na przykład przepytujac go... tak wiec poczytał jeszcze z 30 minut, gdyż zaczęło mu burczeć w brzuchu. Kiedy tak się stało wyszedł i się rozejrzał co robi matka.

Olekman

Grzebała w roślinach. To brała pod mikroskop, to coś zapisywała etc.

X

-To ja nie będę Ci przeszkadzać i na chwilkę gdzieś wyjdę...-Powiedział do niej i skierował się do wyjścia. Szybkimi krokami. Do Przedziału Zero. Zapukał i za pozwoleniem wszedł. Gdy otrzymał pozwolenie, powiedział:

-Zero-Sama, wykonałem zadanie.

Olekman

Zero tym razem leżał na kanapie. Po twojej wypowiedzi zapytał się: -Były jakieś trudności?-

X

-Cóż... jedna roślinka była agresywna, ale po ucięciu kwiatu się uspokoiła. Kontrolowała korzenie. No i owoce jednej rośliny po uderzeniu w ziemię się roztrzaskiwały uwalniając gaz, które uśpiło... lub zabiło jednego ptaszka. A tak to wszystko w pożądku.