Megaman Zero Game

Rashef

- Postaram się zapamiętać. Ah! Zapomniałbym, Mistrz Seji powiedział że na chilę obecną więcej mnie nie może nauczyć zatem ,za pozwoleniem, chciałbym się udać do zniszczonego miasta postrzelać trochę. Chyba że jestem potrzebny do jakiegoś zadania...
Powiedziawszy to odłożył kodeks na pobliski stolik po czym ukłonił się jeszcze raz czekając na odpowiedź.

Arxel

- Możesz iść. Jeśli będziesz potrzebny poinformuje cię o tym telepatycznie.

Rashef

Odwrócił się i ruszył do zniszczonego miasta na poszukiwanie szczęścia, na początek postanowił sprawdzić południową część miasta. Tak więc jak tylko wyszedł z siedziby ruszył w wybranym przez siebie kierunku.

Arxel

- No i co zamierzasz z tym zrobić? Zabijają ważne osoby, ba osoby, które są ci bliskie. A ty co? Nic nie zrobisz? Krzyczała Victoria
- Dokładnie. Nie zrobię niczego. Jeśli ci ludzie chcą mogą się pozabijać. I to nie moja wina, że nie chcą go poskładać. Każdy ma swój pomysł na wygraną. Ja już zrobiłem wszystko co mogłem i co chciałem zrobić. A to i tak było bardzo dużo. Nie powiem ci co, gdyż nawet we własnym domu nie mogę się czuć bezpiecznie i nie chcę odsłaniać asów. Ale jednego możesz być pewna. Nie lubię rozbitych rodzin i już coś z tym zrobiłem. Teraz pozostaje tylko czekać.

X

Kimiko podleciała do drzwi i zapukała

Arxel

Drzwi otworzył jej Tom. Wyglądał inaczej niż zwykle. Miał zmęczoną twarz, podkrążone oczy. Widać było kilka drobnych ran na twarzy, a ubranie było podarte. - Wejdź Powiedział i wszedł do mieszkania.

X

Kimiko weszła

-Jeśli można wiedzieć to czy coś sie stało?

Arxel

- Nie. I tak. Teraz nie stało się nic. Ale dzieje sie od wielu dni. Ta cała sprawa z DAWN. I nie tylko z nimi Powiedział.

X

-Aha... byłam w śpiączce przez parę dni wiec sie nie orientuję... można wiedziec gdzie jest Seji?

Arxel

- Seji? On... Urwał na chwilę jakby się nad czymś zastanawiał Zaraz przyjdzie Powiedział po czym dotknął swojej skroni. Po chwili Kimiko usłyszała za sobą kroki.

X

Kimiko sie odwróciła

-Cześć!

Arxel

Obróciła się i zobaczyłaś Sejiego. Był w stanie podobnym do Toma.
- Cześć! Odpowiedział ci uśmiechając się.

X

Tez sie uśmiechnęła

-Sądzę że w obecnym stanie moich mocy leczących zdołam Ci pomóc... dlatego przyszłam...

Arxel

Seji ożywił się, a na jego twarzy pojawił się wyraz zdumienia. - Naprawdę!? Jeśli tak to chodź ze mną

X

-No cóż... z leczenia w zakresie 9-10 miałam 6-... więc myśle że dam radę...-odpowiedziała. Poszła za nim...