Megaman Zero Game

BARTOSh

*mysli* no ladnie zaraz zwali mi sie na głowe pół CMD...*chwyta nadajnik* Klors słyszysz mnie?? potrzebuje tutaj pomocy!!

Valck

ok juz szuka *szuka tego nieznanego Neo*

Herim

- Valck! Chodz tu! Nasi sie nim zajma! lepiej chodzmy do bazy! - krzyknal Herim, wzial elfa i pobiegl do TS'a.

(Do MG: Zabilem wtedy 1 Mavericka i w 2 strzelalem - prosze o napisanie, czy pokonalem drugiego i ile expa zdobylem)

BARTOSh

uff... troche lepiej *pozostaje jescze chwile schoany za pudłami* to moze być podstep... *szepce sam do siebie*

Dada

Komunikator Bartosh'a mówi
- Niestety nie mozemy przesłac ci posiłków musimy zbierac na ochrone bazy.
Po czym odezwał sie komunikator Herima
- Nie mozemy bo musimy zbierac wojsko to tyle bez odbioru.

Valck

oki wracam spowrotem do tsa i ide do kwater

Dada

Wasze strzały zniszczyły mavericka w drobny mak dostaliscie: Herim 350exp i 30 E-C a Rizi 230 exp i 20 E-C

BARTOSh

(heh to po co ja tu przychodzilem)
*wychodzi z za pudeł i powoli idzie szukac jakichs wrogów...*

Ramroyd

Idziesz i widzisz dwa mettaury które musiały się popuć i atakują każdego bez wyjątków. Dostrzegły cibie i zaczęły strzelać.

BARTOSh

ehh ostatnio wszystko se psuje... rzuca morgenszternem w 1 a na 2 biegnie z młotem prubując trafic go od dołu tak zeby nie zniszczyc hełmu

Ramroyd

Morgenstern trafił metteura w hełm ogłuszjąc go a trafiony przez ciwebie młotkiem poleciał jakieś 20m dalej niczym piłka do golfa.

Mighty

Klors zaczaił się na Bartosha i z zaskoczenia strzelił mu w głowe z ukrycia

BARTOSh

(erm nie ma tu herima...)
wali ogłuszonego w hełm i rzuca wyrwanym z nigo morgenszternem w drugiego

Mighty

(Sorka do ciebie strzelam Razz

pomyliłem se osoby)

BARTOSh

(do mnie?? przeciez nie jestem wrogiem)