Megaman Zero Game

Olekman

Lito
-Jak tam chcesz, ja mogę poczekać.-

Kortez

(Pytanko... Czy umiejętność regeneracja dodaje hp czy tylko jakby ulecza rany)

- Czy musiał być to akurat ten moment?!

Powiedział Shido i prędko rzucił się za jakąś dobrą osłoną. Potem szybko wyciągnął stare magazynki z obu broni i włożył nowe.

X

-No dobrze, to ja lece!-I Lito zszedł po schodach, i pobiegł do bazy. Dobiegł?

Olekman

Dobiegł.

Olekman

Kortez
Cyk przeładowałeś pistolet. A mettaury podchodzą już bliżej.

Kortez

Shido co chwilę wychylał się i oddawał strzał z pistoletu w mettaury. Gdy się nie wychylał zajmował się ładowaniem karabinku.

X

Lito pędzi.... pędzi... pędzi... aż w końcu dobiegł [chyba] do tamtego budynku. Wbiega na 4 piętro, i jeśli zastaje tamtego snajpera, to podaje mu pudełko. Jesli nie, to na razie stoi i sie rozgląda.

Olekman

Lito
No zastałeś go. Ponownie siedzi ze snajperką w oknie.

X

-Prosze pana! Pana lekarstwo!-Zawołał do niego. jak sie obróci, podał mu pudełko.

Olekman

Lito
Znowu ze strachu pociągnął za spust i wypalił na ślepo. Odwrócił się do ciebie ze wściekłością na twarzy. -Nigdy więcej tak nie rób!-

X

-P-przepraszam... ma pan tutaj leki...-I podał mu je [pisze to po raz 3...]

Olekman

(Dobra, już dobra.)
Lito
Wziął od ciebie pudełko. (50exp za to) Stał tak z nim przez chwile w bez ruchu. Patrzył się to na pudełko to na ciebie bardzo nerwowo. Coś jest nie tak.

X

-O co chodzi? Przyniosłem zły lek?-Zapytał się zaniepokojony

Olekman

Lito
Poczułeś że ktoś ci przyłożył lufę do pleców.
-Nie chodzi o to że przyniosłeś zły lek, ale o to że przyniosłeś złej osobie.- usłyszałeś głos za sobą.

X

<Nosz pięknie... jeśli mnie gdzieś zaniosą i nie przyjdę na kolacje, będzie źle...> pomyślał Lito, co wskazywało na to, że bardziej sie bał swojej matki niż tego, co mogło by sie z nim stać. Ale spytał się, nie zdradzajac zbytnio przestraszenia.

-Kim pan jest? I czego pan chce?