Megaman Zero Game

Bahamut

- Niech ci bedzie Doktorze ... Wole atakowac cel

Dada

-Dobrze... ale potem nie żałuj że brałeś odemnie...

Cel: Budynek w złotym kolorze, znajdujący się tam neutralni reploidzi. Zabić
Opis: Reploidzi którzy mają podobno dobre uzbrojenie ale nie są tak mądrzy więc łatwo ich sprowokować lub żeby ich wprowadzić w pułapke. Najlepiej zlikwidować ich w grupie ale są dobrze zorganizowani i to są ich atuty. Wyprodukowani w NA, przez najbliższe miesiące obmyśleli plan zdobycia uzbrojenia i udało im się. Po ich odejściu była sprawa która miała wyjawnić kto ukradł cenne uzbrojenie NA... Okazało się że to byli oni, niestety każdy kto się podjął tej próby SAM zginął.
Nagroda: 125 E-C za każdego
-Pamiętaj że masz jakiś dowód przynieść... Czas nieograniczony

Bahamut

Bahamut troche sie skrzywił ale tez sie usmiechnal bo Doktor dal mu takie zadanie
- Tak doktorze wykonam zadanie ... A jeszcze jedno czy nie widzial moze pan czlowieka o imieniu Terry ??

Dada

-... Nie widziałem na własne oczy... a może widziałem... nie wiem... Ja codziennie widuje ze 20 żołnierzy... i nie mam głowy do zapamiętania ich...

Bahamut

- Hmm ... sądzać po pana głosie i mowie cos pan ukrywa i wie o kim mowie

Dada

-heheeheh A JEŚLI nawet coś wiem... to i tak nie musze Ci mówić...

Bahamut

- No .. fakt ale chcialbym wiedziec wkoncu to moj przyjaciel

Dada

- Chyba go wysłałem do metra... żeby zabił Beholdera... Jestem Ciekawy czy tam sam poszedł...

Bahamut

- ... Be-Beholdera ???
Bahamut to powiedzial z lekkim strachem i szybko wybiegł i pobiegł do TS'a

X

Sara puka do drzwi. Zawsze jak tutaj jest przechodzą po niej dreszcze.

GlennRekkoha

Słyszysz skrzeczący głos Weila i jakieś spawanie, czy lutowanie.

-Kto tam? Czego chce!?

X

*gulp*

Weil był jedyną osobą której sie naprawde bała.

-T-tutaj Sara... Sara Kunaki. Przyszłam w sprawie podjęcia sie j-jakiegoś... zadania.

GlennRekkoha

-Dobra! Właź, szybko dam Ci coś, bo teraz zajęty jestem!
Drzwi się otwierają i widzisz w środku, Fefnira i 6 latających w powietrzu czarnych kulek. Wyglądają jak Cyber Elfy.

-Więc? Czego chcesz?
=Mistrzu...
-Chwila, zaraz! Nie pali się!
=Bwahah, ale ja się pale!

Patrząc na Fefnira widzisz wiele rys na jego zbroi i z ręki wystaje mu pełno przewodów.

X

-No dobrze... przydało by mi sie jakies szpiegostwo...

Abbaddon

W blasku światła pojawia się Arael, nie poruszony obecnością Weila, Fefnira i Sary; ugłonił się oddanie zebranym i czeka w milczeniu.