Megaman Zero Game

X

Kopia sie na ciebie rzuciła i zaatakowała cie mieczykami... które sie wkręciły w łańcuch (czy to jest twój plan?)

azXcpl

(Skąd wiedziałeś ?? Razz

)

Widzałem ze kopia nie może mnie zaatkowac ostrzami , trzymałem ja mocno nie dając szansy się jej wyrwać (wiem że dziwnie brzmi ale co innego mogłem napisać) wyjąłem Pałkę energetyczną i przyłozyłem do morgensternu (sam trzymam za rękojeśc która raczej nie powinna przewodzić prądu) teraz cały łancuch był pod napięciem- z szyi kopii w miejscu najwiekszego zagęszczenia kabli zaczeły się sypac iskry a głowa wykonała 2 obroty o 360 stopni po czym zawisła na kablach - jednak replika trzymała sie dalej na nogach

(jeśli post jest naciągany to proszę go poprostu wykasować... )

X

Lecz kiedy zwolniłes łańcuch to replika upadła na podłoge.

Dostajesz tam tyle expa ile napisałeś, a bartosh 1/4 tego co jest tam napisane.

Ramroyd

-No no jestem pod wrażeniem- Powiedział Harpuyia- Chodzcie wracajmy do mojej komnaty-Znowu powiedział cicho hasło i kiedy ściana odsunęła się wszedł w tunel a wy razem z nim.

X

Harpuya, Mick, Nick i Rakish idą do tej sali. Harpuya mówi cicho hasło i brama sie otwiera. Rakish, Nick i Mick wchodzą do pomieszczenia. Brama sie zamyka.

-No to co Mick, co z nim zrobimy?

-Może sie zapytamy naszego gościa honorowego?

-No to co mamy z tobą zrobić? Może zawiążemy cie na drągu przy użyciu twoich własnych jelit? Powbijamy drzazgi w paznokcie? Obetniemypalce i przyszyjemy do głowy? Co by tu wybrać...

-I tam, za lekki jesteś Mick. Ja bym obciął mu kończyny i przyszył ręce tam gdzie nogi, a nogi tam gdzie ręce. Albo wydłubał oczy...

Mighty

- Prosze nie róbcie mi nic.. naprawde ja nie jestem niczemu winien nie chce wyjść w kawałkach wole cały.. Prosze was powiedział i klęknął przed nimi - Zlitujcie się nademną

X

-Może gdybyś był silniejszy... ale nie jesteś...

-Dobrze, to od czego zaczniemy?

-Może od tego...

Nick wziął twoje palce u rąk i je połamał. Wielokrotnie.

Mighty

- Błagam was... nie róbcie mi tego... Może jak stocze z jednym z was pojedynek? i uda mi sie wygrać dacie mi wolność? a jeśli nie to będziecie mnie torturować?

X

-Jesteś naprawde zabawny... ale niech ci będzie, ty, nędzny człeczyna, kontra nas dwoje, najlepsi uczniowie Msitrza Phantoma

Dali ci jakiś miecz.

-Zaczynaj, ahahaha.

Mighty

- Chwila 1 vs 1! ma być! Rakish przygotował miecz i czekał aż zaatakuje pierwszy

X

-Dobrze, no to może ty Nick?

-Oczywiście bracie.

Czarny Maverick (z tego co pamiętam) teleportowal sie przed ciebie i zaatakował 4 zary zadając ci 18 obr o odrzucając do tyłu.

-Tylko go nam nie zabij, hahaha.

Mighty

-Aaaauuu.. Jeśli chodzi o Phantoma to znam go osobiście znaczy ze wspomnień jednego z umarłych... A zresztą po co wam to mówie Rakish biegnie co sił do wyjścia i mieczem niszczy drzwi z Areny

X

Nawet ich nie zadrapałeś... gdy coś cie przebilo na wylot. To było coś w stylu liny zero z MMZ2, tylko że zamiast tego trzonka mial strzałke phantoma.

-Oj, nie ładnie tak uciekać...

I cie przyciągnął... zadał ci tym 12 obr.

Mighty

-Aaaajj...... To bolało sukinsynie Gdy był blisko Mavericka przeskoczył go robiąc fikołka i wbił mu miecz w plecy gdy był już za nim (mam nadzieje że mi się go uda zranić przynajmniej)

X

-O rzesz...

Udało ci sie to jakimś cudem...

-Bracie!

-Spokojnie... nic mi nie jest...

Zaczął cie xgać swoim mieczem... nawe tsie nie patrząc. Zostało ci 5 hp i ledwo żyjesz.

-Ugr...

Nick wyciągną miesz z pleców.

-Nic ci nie jest?

-Jakoś zyje... zaskoczył mnie.