Megaman Zero Game

X

W komunikatorze Ciel rozbrzmiał jakiś głos

-Ciel, Elpis będzie tu za 10 minut.

-No to mam już iść?

Powiedziała Diana.

Dada

- Tak mozesz odejsc...
Posmutniała Ciel po tym jak usłyszała o Epilis

X

-Nie martw sie, po wszystkim wróce... i tak dla mnie jesteś najlepsza...

Po czym wyszła z tego pomieszczenia i czekała przed pomieszczeniem...

Dada

Do laboratorium Ciel zmierza Epilis...

Elpis, to takie trudne?
nie bo cos mi sie kojazy z Epilis

X

Diane przeszyło jakieś dziwne złe przeczucie że coś sie dzieje... tylko nie wie co.

Dada

Elpis wchodzi do Laboratorium Ciel i mówi:
- No to ja będe tu pracowac... Będe musiała troszke pozmieniac wnętrze - Powiedziała Elpis - Ty, to Ciel tak? Twoje laboratorium bedzie na 4 pietrze to co mówił Colbor, a więc spływaj i idź...

X

Diana poczuła coś bardzo dziwnego... tak jagby jakas więź została przerwana... wiedziała że coś sie stało bardzo złego... w tym momeńcie zauważyła Ciel.

-Ide z tobą. Chyba niezbyt miło cie potraktowała, prawda?

Mighty

- Witajcie jestem nowy znajdzie się dla mnie coś? witaj Diano... eee... czemu ja to powiedziałem?...

Dada

- Nom powiedziała zebym natychmiast wyszła... Ale cóż takie zycie...

Mighty

- Kurcze.. coś się zemną dzieje... na pomoc.. Mam czyjeś wspomnienia to okropne wziął pistolet i strzelił se w głowe

X

-Naprawde współczuje ci... to gdzie teraz będziesz pracować?

A Klors znowu ginie... żartuje, nie masz amunicji.

Mighty

- Aaaahhh czy ktoś się mną może zająć? jestem chory.. Ratunku czuje jakbym miał czyjeś wspomnienia i wszystko mnie piecze jakby ktoś przejechał po mnie laserami...

X

-???

Diana zupełnie zdziwiona mówi szeptem do Ciel

-Lepiej stąd choćmy bo jeszcze sie na nas żuci...

Mighty

- Niee czekaj.. ty jesteś Diana tak..? kurcze.. jest zemną źle... Pomóżcie!

X

-SKĄD ZNASZ MOJE IMIĘ!?