Megaman Zero Game

Ramroyd

-Pozatym że twierdzą iż są lekko zakręcone to nie stwierdzam żadnych zmian.

X

-Aha... doskonale... czyli wszystko działa bez zazutu...

Rozgląda sie za czymś... chyba czegoś szuka.

Ramroyd

-Czego pani szuka?? Mogę pomóc?

Zapytał Rablo

X

-A szukam mojego hełmu... o, jest.

I go załozyła... bo chwili włosy pojawiły sie. Teraz wygląda tak jak zwykle.

Ramroyd

-Hmmmm... bez hełmu wyglądała pani piękniej, ale teraz też jest pani piękna.

Wyprawił jej komplementa.

X

-Zarumieniła sie

-Dziękuje...

Podeszła do komputera.

Ramroyd

<Kurcze musze jakiś temat rozmowy rzucić bo nie wypali myśl Rablo myśl... mam>

-Ile czasu już pani zajmuje się energetyką??

Zapytał z ciekawości.

X

-Hmmm... od jakiś 6 lat... znaczy, od 6 roku życia...

Ramroyd

-Więc jest pani wyjątkowo wykfalifikowaną osobą. Mnie trochę zajmie zanim będe choć w drobnym stopniu mądry jak pani.

X

Znowu sie zarumieniła

-To wszystko zależy od tego czy sie to lubi... a ja to bardzo lubie... hmmmm...

Popatrzyła na monitor.

Ramroyd

-Ja to powoli zaczynam lubieć. W końcu nie można czegoś polubieć w jednym dniu...

Rablo zaciekawiony też spojrzał na monior

X

Patrzy sie na pulpit... w końcu jej wzrok spoczywa gdzieś mniej wiecej tam gdzie jest plik z pamietnikiem.

Ramroyd

Rablo przestaje patrzeć na monitor i mimowolne lekko ziewnął.

<A niech to akurat teraz mnie zmęczenie chwyta kiedy mam okazje porozmawiać z prof. Ciel to nie jest mój dzień>

X

Ciel nic nie mówi, tylko chowa gdzies ten plik... ale ty widziałes gdzie go chowa.

-No dobrze... dzisiaj sobie zrobie dzień wolny...

Ramroyd

<Już nie ruszę tego pamiętnika. Za dużo się naczytałem>

-No to może... porozmawiamy. Może opowie pani coś o sobie. Jestem bardzo ciekawski.

Rablo starał się nie dawać po sobie oznak zmęczenia