Megaman Zero Game

Phanti

<Yoko, martwie sie o ciebie. Czy ty nie chcesz przypadkiem zrobic czegos, czego bedziesz zalowac? Nie chce, zeby ci sie stala jakas krzywda...>

X

<Ależ skąd takie domysły... oh... muszę kończyć coś mi zaświtało w głowie...>

Phanti

<W porzadku...>

Axonn chwile sie zastanowil. Po czym usmiechnal sie.

<Aniu, kotku, mozesz do mnie wpasc?>

X

W mgnieniu oka Ania pojawiła sie Axonnowi... na kolanach.

-Wzywałeś?-Uśmiechnęła się szatańsko.

Phanti

- Tak...Musisz uwazac na Yoko... - Rzekl obejmujac ja - Ale, pewnie juz o tym wiesz. Tylko...prosze, nie zrob jej krzywdy.

X

-Jeśli tylko okaże mi odpowiednią dozę szacunku, wykonując całkiem dobre, acz nieudane zamachy, nie poturbuje jej... zbytnio. To mogę Ci obiecać.-Ona też go objęła. I przysunęła jego głowę do swoich piersi.

Phanti

- To moja corka...nie chce zeby stalo sie jej cos zlego... - Odpowiedzial niepewnie.

X

-No przecież jej nie zabije. Co najwyżej poniżę, upokorzę, i sprawie trochę bólu. Nic specjalnego.-Wzruszyła ramionami

Phanti

- Anno... - Odpowiedzial z naciskiem, jednak zaczal ja calowac - Wiesz, ze cie kocham, ale jesli zrobisz cos mojej corce, to spowoduje to konflikt ze mna...

X

-Nic takiego jej nie zrobię... a to co zrobie, to dla jej dobra... nie po to ją tak pilnowałam by wyrosła z niej mała jędza...-Ona też zaczęła go całować. Namiętnie, po całej twarzy i szyi.

X

Anna pojawia się w kwaterze. Tak dokładniej bez żadnych efektów specjalnych, na krześle, z założonymi na siebie nogami. Rozgląda się kto jest w kwaterze.

Phanti

Nikt. Tylko zdezelowana kwatera i kawałki pomarańczowej zbroi i elementów mechanicznych najprawdopodobniej należących do Sylphii.

X

<Hmmmm... to nie wygląda najlepiej...>W końcu Anna nieco sie przejęła. Skontaktowała się z Hiverem... a przynajmniej spróbowała

-Hiver, jesteś tam?

Phanti

- Tak? - Zapytał Hiver.

X

<No... słuchaj, coś dorwało Axonna i Sylphię. Aktualnie kwatera D.A.W.N. jest w drzazgach, a na ziemi walają różne elementy mechaniczne, głównie pomarańczowe. Więc rusz d*** i przyjdź tutaj natychmiast, bo mnie SZLAG JASNY TRAFI!> Zakomunikowała w ten delikatny sposób, lekko się denerwując. Powinna być ostrożna... szczerze mówiąc spodziewała się że i z nim będzie ciężko... chociaż, czy się kontaktowała z innymi?