Megaman Zero Game

Phanti

Axonn zmruzyl oczy.

- Yoko... - Powiedzial z naciskiem

X

-Alę naprawdę, ja nic innego nie miałam na myśli!-Zakomunikowała, trochę się odsuwając do tyłu.

Phanti

- Coz...skoro tak mowisz. Ale, twoj ton...wydaje mi sie, ze cieszysz sie z mojej decyzji...

X

-Yyyy... znaczy... nie przeszkadza mi ona... inaczej... no... rób co uważasz...

Phanti

- Kogo bys widziala, jako moja nastepna partnerke? Z osob ktore znasz? - Wypalil nagle

X

-Już sobie kogoś upatrzyłeś? Hmmmmm... niewiele osób znam tak szczerze mówiąc. Całymi dniami przesiaduje w warsztacie czy laboratorium...-Powiedziała z nutką żalu w głosie.

Phanti

- Ale...jakies eee...pomysly? - Zapytal

X

-Z Sylphią jesteś spokrewniony... Diana jest zajęta... Kiria to twoja bratanica... nie mam pojęcia.-Wzruszyła ramionami

Phanti

- Slyszalas o Annie? - Zapytal szybko.

X

-No tak... spotkaliśmy się z nią na pustyni, prawda? Z tego co wiem to jest w jednym z moich biometali... znaczy, w tym materiale z którego zostały wykonane...-Odpowiedziała... chwilę pomyślała
-ZARAZ, TO ONA ŻYJE?!

Phanti

- Ano. Zyje i ma sie dobrze.

X

-A... a więc to o to Ci chodziło?Z nią się związałeś?-Zapytała. Jej reakcja była zgoła odmienna od tego co dane było Axonnowi zaobserwować. Może to przez zdziwienie?

Phanti

- Tak. - Odpowiedzial Axonn - Ona sie zmienila. I mnie rozumie. Wie co czuje, bo kiedys byla takim samym potworem jak ja bylem.

X

-Skoro jesteś z nią szczęśliwy... co mi do tego...-Odpowiedziała siadając na krześle. W myślach zastanawiała się jak się jej pozbyć... no przecież ONA nie jest odpowiednią kandydatką...

Phanti

Axonn usmiechnal sie

- Ale pamietaj. Ty zawsze bedziesz najwazniejsza kobieta w moim zyciu, coreczko.